– Panie doktorze, swędzi mnie całe ciało.
– A próbował się pan kąpać, jak mówiłem?
– Tak, wykąpałem się – dwa tygodnie było w porządku ale teraz znowu swędzi.

Przychodzi Bjoergen do lekarza, a lekarz jej mówi:
– Marit mam dla Ciebie złą wiadomość.
– Co wyzdrowiałam?
– Nie. Justyna zachorowała.

Przychodzi kobieta w ciąży do lekarza na prześwietlenie brzucha.
Lekarz się odzywa:
– Mam dobrą i złą wiadomość.
– To ja wolę złą na początek – mówi kobieta.
– Pani dziecko jest rude.
– A dobra?
– Nie żyje.

Facet skarży się lekarzowi:
– Panie doktorze, jak tylko zaczynam pracę to zaraz zasypiam.
– A gdzie pan pracuje?
– W punkcie skupu.
– A co pan tam robi?
– Liczę barany.

Przychodzi dzięcioł do lekarza i mówi:
– Ma pan coś na wstrząs mózgu?

Pacjent leży w szpitalu. Podchodzi do niego lekarz i mówi:
– Mam dla pana dwie wiadomości dobrą i złą. Od której zacząć?
– Od złej.
-Będzie pan miał amputowane nogi.
– A dobra?
– Sąsiad z pana pokoju chce kupić pana kapcie!

U okulisty.
– I jak, doktorze, co z moim wzrokiem?
– Szczerze?
– Oczywiście.
– W ogóle nie rozumiem jak pan trafił do mojego gabinetu.

– Co mają wspólnego miś koala i ginekolog krótkowidz?
– Wilgotny nosek.

Pacjent szpitala okropnie się krzywi:
– tfu, ohyda. Nie możecie zapisać innego lekarstwa?
Ależ to nie lekarstwo, to obiad.

Przychodzi pacjent do dentysty i mówi:
– Mam jakieś takie żółte zęby. Co mi pan doradzi?
– Brązowy krawat.

Wiejski lekarz pędzi autem 100 km/h.
Żona prosi:
– Zwolnij, bo nas policja złapie.
– Nie złapie, dałem mu zwolnienie do końca tygodnia.

– Panie doktorze, to lekarstwo co mi pan wypisał, to na co jest?
– Na Bahamy. Jeszcze tylko 72 recepty…