Przychodzi baba do lekarza cała powykręcana. Ma powykręcane palce, ręce, nogi, nawet twarz. Lekarz patrzy, ogląda i mówi z niedowierzaniem:
– Ja cię kręcę!

Przychodzi facet do lekarza i mówi:
– Panie doktorze, tak mnie strasznie wątroba boli!
Na to lekarz:
– A pije Pan?
– Piję, ale to nie pomaga!

Przychodzi debil do lekarza:
– Dwa mleka poproszę.
– Zaszła pomyłka, nie jestem mleczarzem tylko lekarzem!
– Eee… wiec to nie jest mleczarnia?
– Nie. To jest lecznica.
– Aaa, no to walić mleko – może być leczo…

Przychodzi baba do lekarza z orlim gównem na głowie.
– Co się pani stało? – dopytuje się lekarz.
– Widziałam orła cień…

Do lekarza przychodzi otyły mężczyzna i pyta co ma zrobić aby schudnąć.
– Przede wszystkim musi pan biegać, biegać i jeszcze raz biegać! Hej! Proszę pana! Jeszcze nieee!

Psychiatra bada trzech pacjentów:
– Ile to jest 2 razy 2? – pyta pierwszego.
– 5432.
– Ile to jest 2 razy 2? – pyta drugiego.
– Środa.
– Ile to jest 2 razy 2? – pyta trzeciego.
– Cztery.
– Świetnie! – wykrzykuje uradowany lekarz. – W jaki sposób pan to wywnioskował?
– Zwyczajnie. Podzieliłem 5432 przez środę.

– Dlaczego wypisujesz do domu tego pacjenta spod ósemki – pyta psychiatra psychiatry.
– Bo on już jest wyleczony! Wczoraj wyciągnął z basenu innego pacjenta, który się topił!
– Tak, ale potem go powiesił żeby wysechł!

Pyta się facet swojego kolegę o dobrego stomatologa.
Tamten mu odpowiada:
– Znam świetnego, ale on jest Anglikiem.
– Spoko, spoko, poradzę sobie.
Przychodzi więc na wizytę, siada na fotelu i pokazując lekarzowi szczękę mówi:
– Tu!
Dentysta wyrwał mu dwa zęby.
Na drugi dzień znów spotykają się obaj faceci i pierwszy mówi:
– Kurcze, jakiś głupi ten dentysta. Ja mu pokazuje bolący ząb, mowie tu, o on wyrywa mi dwa…
– Ale ty głupi jesteś. Two po angielsku znaczy dwa…
– Aaa, było tak od razu, następnym razem coś wymyślę.
Przychodzi więc na wizytę, siada na fotelu, wskazuje ząb i mówi:
– Ten!

Wchodzi facet do apteki i cichutkim głosem mówi:
– Nervosol poproszę…
– Co proszę?
– NERVOSOL K*RWA!

Lekarz do pacjenta:
– Bardzo mi przykro jest Pan nosicielem wirusa HiV…
Facet totalnie załamany mówi:
– Co za czasy, nawet własnemu dziecku nie można zaufać.

Przychodzi facet do okulisty, staje mu przed biurkiem i zaczyna odpinać pasek od spodni.
– Proszę pana, ale pan się chyba pomylił, ja jestem okulista!
– Moment, moment – mówi facet i ściąga spodnie.
– Nie, no proszę pana, tu chyba zaszła pomyłka. Ja leczę oczy!
– Spokojnie, momencik…
– Ale proszę pana, na pewno się pan nie pomylił?
– Słuchaj pan! – gość wypina na okulistę d..ę
– Widzisz pan te brązowe kuleczki przy d…e?
– Widzę, ale nadal nie wiem o co chodzi.
– Jak pociągnę za taką kuleczkę, to aż mi oczy łzawią!

Przychodzi krowa do lekarza i cały czas się śmieje:
– Co Pani jest? – pyta lekarz.
– Zawsze jestem taka po trawie – odpowiada krowa.