Pielęgniarka mówi do lekarza:
– Panie doktorze, ten symulant spod trójki umarł dzisiaj w nocy.
– No tym razem to już przesadził.

Stary doświadczony lekarz pyta się swojego młodego, dopiero rozpoczynającego karierę kolegi, jak mu idzie praktyka.
– Jakoś nieszczególnie. Wczoraj odbierałem pierwszy poród. Matka i dziecko umarli, a w dodatku z ręki wyśliznęły mi się szczypce, uderzyły w głowę i zabiły ojca…
– To rzeczywiście nieszczególny przypadek. Proszę to jest adres, proszę iść odebrać tam poród i wieczorem poinformować mnie o wyniku.
Wieczorem młody medyk dzwoni do profesora:
– No i jak panu poszło? – pyta się profesor.
– Zdecydowanie lepiej. Ojciec żyje.

Przychodzi zezowata baba do zezowatego lekarza:
Lekarz mówi:
– Zaraz, zaraz! Nie wszystkie na raz.
– Ja nie do pana. Ja do tego pod oknem.

– Panie doktorze, mam biegunkę!
– Zapiszę panu czopki.
Po kilku dniach:
– Panie doktorze, nic nie pomogło!
– To ja zapiszę panu jeszcze jedno opakowanie!
Po następnych kilku dniach:
– Panie doktorze i tym razem nic nie pomogło! Proszę o jeszcze jedną receptę!
– Do cholery, czy pan te czopki żre?!
– A co?! Może mam je sobie do dupy wsadzać?!

Przychodzi baba do lekarza. Lekarz pyta co pani dolega?
– dziecko mi nie chce wyjść
– to niech pani zje kapelusz.
Na drugi dzień przychodzi i mówi:
– też mi nie chce wyjść
– to niech pani zje gitarę.
Na trzeci dzień przychodzi i mówi:
– też mi nie chce wyjść
– to niech pani zje stół.
Na czwarty dzień przychodzi i mówi:
– też mi nie chce wyjść.
– to zrobimy pani prześwietlenie.
Na prześwietleniu wyszło dziecko z kapeluszem siedzące na stole z gitarą i śpiewa:
– JA I TAK NIE WYJDĘ! JA I TAK NIE WYJDĘ!

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
– panie doktorze, mam tyfilisa!
– proszę pani, mówi się syfilisa!
– panie doktorze ja mam go 20 lat i mówię mu na ty!

Lekarz do pacjenta:
– Z tego co pan opowiedział zrozumiałem, że pan mówi obecnie przez sen.
– Nie, panie doktorze. Kiedy ja zaczynam mówić, to zasypiają inni.

Z gabinetu dentystycznego wypada pacjent.
– Jak było? – pyta żona.
– Dwa wyrwał.
– Przecież tylko jeden cię bolał.
– Nie miał wydać.

Przychodzi facet do lekarza.
– Panie doktorze, ostatnio dzieje się ze mną coś niedobrego. Mam czerwone genitalia i bardzo mnie one swędzą.
– Czy ma pan żonę?
– Tak.
– Czy pan z nią współżyje?
– Tak.
– Jak często?
– Po każdym posiłku, w soboty i niedziele częściej.
– A kontakty z innymi kobietami?
– Też. Po kilka razy dziennie z sąsiadką i koleżanką z pracy.
– Pana kłopoty wynikają ze zbyt intensywnego życia seksualnego oraz częstych zmian partnerek…
– Dzięki Bogu, bo już myślałem, ze to od onanizowania się…

Przychodzi żaba do lekarza i mówi:
– panie doktorze coś mnie szczypie w stawie
A lekarz na to:
– to pewnie rak.

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
– Panie doktorze bardzo źle się czuję, a żadna tabletka mi nie pomaga.
Na to lekarz:
– Niech pani kupi Marsa, Mars jest dobry na wszystko!

Przychodzi do lekarza matka z synkiem, który ma wysypkę alergiczną.
Lekarz usiłuje dociec przyczyny tego uczulenia:
– Może ta wysypka jest po winogronach?
– Nie!
– A może po bananach?
– Nie!
– A może po jajkach?
– Nie, tylko po rękach i po nogach!