Wędrujący turysta spotyka chłopa
Wędrujący turysta spotyka chłopa:
– Hej! Daleko do wsi? – woła do spotkanego.
– Nieee. Trzeba iść ścieżką prosto, potem skręcić w lewo, przejść przez pole konopi. Dalej będzie mówiąca rzeka
Wędrujący turysta spotyka chłopa:
– Hej! Daleko do wsi? – woła do spotkanego.
– Nieee. Trzeba iść ścieżką prosto, potem skręcić w lewo, przejść przez pole konopi. Dalej będzie mówiąca rzeka
Co by było, gdyby Trzej Królowie okazali się być Trzema Królowymi?
– Po prostu spytałyby o drogę.
– Dotarłyby w porę.
– Pomogłyby przy porodzie.
– Wysprzątałyby stajenkę.
– Przyniosłyby przydatne prezenty.
– … i coś do jedzenia.
Ale… co by powiedziały w drodze powrotnej? Zaraz po opuszczeniu Betlejem…
– Widziałyście, jakie sandały Maryja założyła do swojej tuniki?
– Ten mały nic a nic nie jest podobny do Józefa…
– Jak oni mogą wytrzymać z tyloma zwierzakami?
– … a ich osiołek jest już całkiem na wyczerpaniu…
– Mówią, że Józef jest bezrobotny.
– Chciałabym tylko wiedzieć, kiedy oddadzą garnek, w którym przyniosłyśmy łazanki.
– Dziewica? Koń by się uśmiał. Ja znam Maryję jeszcze z uczelni.
Wraca Zenek po szóstej rano do domu. Otwiera drzwi.
Wchodzi – i na wejściu dostaje cios wałkiem od żony Zofii.
Pada i leży…
Zofia tak na niego patrzy… patrzy.
Nagle doznaje olśnienia. Pada na kolana.
Zaczyna go tulić i płakać:
– Zenuś… Zenuś żyjesz? Przepraszam! Zapomniałam, że miałeś nocną zmianę!!!
– Sąsiedzie, a co pan taki zdenerwowany?
– A, kupiłem sobie telewizor 3D i właśnie go rozwaliłem w p*zdu…
– Dlaczego?
– Próbowałem na nim obejrzeć porno i pięć razy mało mi ch*ja do mordy nie wsadzili…
Spotykają się dwaj koledzy.
Jeden pyta drugiego:
-lubisz trójkąty?
drugi kolega lekko zaczerwieniony mówi:
-tak
-to zapierdalaj do domu…
Młoda, śliczna sekretarka w pierwszym dniu pracy stoi nad niszczarką dokumentów z lekko niepewną miną. Oczarowany kolega z pracy postanawia wybawić dziewczynę z opresji.
– Mogę ci w czymś pomóc?
– Pokaż mi jak to działa.
Chłopak bierze dokumenty i wkłada do niszczarki.
– Bardzo ci dziękuję! A którędy wychodzą kopie?
Zebrał wódz indiański „Siedzący Pies” całe swoje plemię na naradę wojenną:
– Czerwonoskórzy! Jesteśmy wielkim narodem?
– Taaaaak!
– To dlaczego nie mamy własnej rakiety z ładunkiem nuklearnym?
– Taaaa… Zbudujemy? Huurraaa!!!
Ścięli tomahawkami największą sekwoję w okolicy, wydrążyli ją w trudzie i znoju, według starej, indiańskiej recepty wyprodukowali proch, napchali do wydrążonego pnia, zapletli linę z lian i jako lont wyprowadzili na zewnątrz rakiety.
– Gdzie ją wystrzelimy?
– Na Erewań!
– A dlaczego na Erewań?
– Innych miast nie znamy…
Napisali na rakiecie „Na Erewań”, zbili się w gromadę i podpalili lont. Jak nie pieprznęło!!! Prawdziwy Armagedon! Dym, swąd, wszystkich rozrzuciło w promieniu kilkunastu metrów… Wódz bez nogi, bez ręki otrzepuje się z kurzu i mówi:
– Ja pierd*lę!!! Wyobrażacie sobie, co się dzieje w Erewaniu???
Rozmawia dwóch kumpli pracujących w helpdesku
– Kojarzysz tę nową sekretarkę?
– Ta blondyna?
– Tak, skserowała dzisiaj pustą kartkę w stu egzemplarzach. Zgadnij dlaczego?
– Karmiła drukarkę?
– Nie.
– Powiedziałeś jej, że ksero jest ok, tylko mamy toner sympatyczny?
– Nie.
– Poddaję się.
– Szef poprosił ją o sto czystych kartek i nie chciało jej się ręcznie liczyć.
– Muszę przyznać, dobrze rozegrane..
Kawały o mężach Kawały o Pijakach Kawały o Żonach
Facet wraca z pracy do domu. Siada wygodnie w fotelu, bierze pilota, włącza telewizor i krzyczy do żony:
– Kobieto, przynieś mi piwo, zanim się zacznie!
Żona przynosi mu piwo, ale za kilka minut znowu słyszy to samo:
– Szybko, przynieś mi piwo, zanim się zacznie!
Kobieta jest zła, ale przynosi mu flaszkę. Mija dziesięć minut i facet znowu:
– Kobieto, no rusz się i przynieś mi piwo, zanim się zacznie!
Rozdrażniona małżonka:
– Czy to wszystko, co masz mi do powiedzenia? Przychodzisz z pracy, nie mówisz ani słowa, tylko siadasz przed telewizorem i pijesz piwo! Czy to się kiedyś skończy?! Jesteś skończonym draniem, pijakiem i leniem!
A mąż na to:
– No i się zaczęło!
16 blondynek stoi pod kinem i nie wchodzą do sali.Po chwili przychodzi kasjer biletów i pyta
-Dlaczego panie nie wchodzą?
Jedna z blondynek odpowiada:
-Bo ten film jest od 18-u
Kawały o Księżach Kawały o Żonach
W kościele do spowiedzi przychodzi kobieta klęka przy konfesjonale i mówi:
Kobieta:Proszę księdza zgrzeszyłam…
Ksiądz:w jaki sposób córko?
Kobieta: przed chwilą odbyłam stosunek analny…
Ksiądz: oj to będzie Piekło!!!
Kobieta:No własnie proszę księdza już piecze
Było sobie dwóch kumpli-drwali: Wiesław i Patryk. Poszli pewnego razu do roboty i Wiesiek odrąbał sobie rękę. Patryk – myk, myk – wrzucił rękę do torebki foliowej, Wiesława do samochodu i szybko zawiózł do szpitala.
– Ręka… taaa… – mruczy chirurg. – Będzie ciężko. Za cztery godziny proszę przyjechać po kolegę.
Po tym czasie Patryk przyjeżdża do szpitala.
– Gdzie Wiesiek?
– W ping-ponga gra.
Rzeczywiście – drwal napiżdża w pingla przyszytą ręką aż miło.
Po tygodniu Wiesławowi przydarzył się podobny wypadek – odrąbał sobie nogę. Patryk analogicznie – noga, torebka, Wiesiek, samochód, szpital.
– Noga, ciężka sprawa – mówi chirurg. – Proszę przyjść za sześć godzin.
Po tym czasie Patryk przyjeżdża do szpitala, a tam na trawniku Wiesio przyszytą nogą w piłkę gra, aż szyby lecą.
Po tygodniu Wisława dopadł pech jeszcze większy. Odrąbał sobie głowę. Patryk – standard: głowa, torebka, korpus Wiesława, auto, szpital.
– Uuuu… ciężka operacja z tą głową, ale za 10 godzin powinno być OK – mówi chirurg.
Po tym czasie do szpitala zajeżdża Patryk.
– Gdzie Wiesław?
– Nie żyje.
– Jak to?! Przecież miało być OK. Operacja wprawdzie ciężka…
– Bo była ciężka! Ale żeś pan, kuźwa, Wieśka w torebce udusił!