– Co ty taki smutny?
– Co ty taki smutny?
– Syn mi się urodził.
– No to smutny jesteś? Dziwne. A jak mu daliście na imię?
– Ludwik.
– Ludwik? Czemu?
– Bo czternasty.
– Co ty taki smutny?
– Syn mi się urodził.
– No to smutny jesteś? Dziwne. A jak mu daliście na imię?
– Ludwik.
– Ludwik? Czemu?
– Bo czternasty.
– 70 rzeczy jakie powinna znać kobieta?
– Gotować i 69.
Poszedł raz prezes pewnej firmy do lekarza na badania. Lekarz go prosi o
ściągnięcie spodni, bo chce mu zajrzeć między pośladki. Prezes ściąga
portki, nachyla się, lekarz zagląda i ze zdziwieniem mówi:
– Panie Prezesie! Ależ Pan nie ma odbytu!
– Cóż poradzić … zalizali
Synowa dzwoni do teściowej i mówi:
– halo mamusiu chciałam zadać pytanie! Jak dziecko zrobi kupę, to kto je przebiera ojciec czy matka?
– oczywiście, że matka
– to zbieraj się mamusiu, bo twój synek tak się najeb*ł, że się cały obsrał.
Do baru wchodzi mężczyzna i zamawia setkę. Z kieszeni wyciąga naparstek, odlewa do niego trochę, z drugiej kieszeni wyjmuje małego, kilkucentymetrowego ludzika, stawia go na barze i daje mu naparstek. Barman patrzy zdziwiony i pyta:
– Panie skąd pan takiego krasnala wytrzasnąl?
– Wie pan, byliśmy razem w Afryce… Idziemy tam przez dżungle i widzimy jak tubylcy tańczą dookoła ogniska, a w środku taki pomazany na kolorowo wywija grzechotnikami. I jak ty mu wtedy, Wacuś powiedziałeś? Że on jest dupa a nie czarownik?!
Pewna kobieta poszła do wróżki i ta powiedziała jej, ze przyczyni sie do śmierci wielu ludzi. Przerażona kobieta wyszła na ulice, patrzy a tam ciężarówka jedzie prosto na małego chłopca, który wybiegł na ulice. Kobieta pomyślała: „może zginę, ale nie przyczynie sie do śmierci milionów a uratuje jedno życie”. Rzuciła sie pod ciężarówkę odpychając chłopca i zginęła. Zobaczył to policjant, podbiegł do chłopca i zawołał:
– Nic ci nie jest mały? Jak sie nazywasz?
– Adolf Hitler, proszę Pana.
Tata woła Jasia:
– Jasiu, powiedz mamie że dolar dzisiaj dobrze stoi!
Jasio posłusznie idzie do mamy i mówi:
– Mamo! Tata kazał mi powiedzieć że dolar dzisiaj dobrze stoi!
– Powiedz tatusiowi że kantor dzisiaj jest zamknięty.
Jasio idzie do taty i przekazuje:
– Mama powiedziała że kantor dzisiaj jest zamknięty.
– Powiedz mamie że dolar dzisiaj tak dobrze stoi jak nigdy!
Jasio biegnie do mamy i przekazuje jej informacje. Mama odpowiada:
– Powiedz tacie że nie ma dzisiaj szans. Kantor jest zamknięty na cztery spusty!
Dzień później sytuacja się odwraca i mama woła Jasia:
– Idź Jasiu do taty i mu powiedz że już kantor jest otwarty.
Jasio biegnie do taty i mówi mu że kantor już jest otwarty
– Idź Jasiu powiedz mamie że dolar wczoraj tak dobrze stał że poszedł od ręki!
Autobus miejski, kontroler biletow podchodzi do siedzacego w ostatnim rzedzie mezczyzny
– poprosze bilet do kontroli
Mezczyzna zaczyna nerwowo szukac biletu w kieszeniach. Kontroler zauwaza za mezczyzna jest tredowaty, nagle mezczyznie odpada ucho, wyrzuca je przez okno i przeprasza kontrolera. Chwile pozniej odpada mu nos, tez blyskawicznie wyrzuca za okno. Dalej nerwowo szuka biletu, tlumaczy kanarowi ze kupil napewno bilet i skasowal zaraz po wejsciu. Nagle odpada mu stopa, tez wyrzuca ja za okno, kontroler patrzy na niego i mowi:
– Panie, my tu sobie gadu gadu, a Pan mi powoli spierdala
Komarzyca wracała z nocnej eskapady. Nalatała się o wiele więcej niż zwykle, więc marzyła tylko o drzemce i spokojnym strawieniu krwistej kolacji…
Kornik pracował od kilku godzin w swojej drewutni. Miał sporo zleceń i zaczął drążyć jeszcze w nocy, żeby zdążyć z zamówieniami. Zrobił sobie przerwę na rozprostowanie zmęczonych odnóży. Od kilku dni miał w głowie dziwną pustkę i zastanawiał się, czy nie spotkać kumpli korników i nie zalać porządnie robaka… Nagle… stanął jak wryty. Drogą kroczyła ponętna komarzyca, która przystanęła i z uznaniem omiotła wzrokiem muskularne ciało kornika…
– Bzzzz… – szepnęła komarzyca.
– Bezy, bezy… – wyjąkał kornik.
Tak się zakochali od pierwszego bzyknięcia. Romans musiał stać się głośny na prowincjonalnej łące. Owadzia plotka rozprzestrzenia się z szybkością pasikonika i choć żyje krótko jak jętka jednodniówka, potrafi dotrzeć do ucha każdego zainteresowanego. Nic nie pomagały awantury i groźby. Bo kto to widział komarzycę i kornika! Same kłopoty z tego będą…
Skoro młodzi nie potrafili bez siebie żyć, rodziny same postanowiły uciąć sprawie łeb. Skazani na banicję nie rozumieli, dlaczego wszyscy byli przeciwko tej miłości – szalonej namiętnej, cudownie słodkiej. Światło zrozumienia spłynęło nagle, kiedy pewnego chłodnego popołudnia komarzyca powiła dziecię. Rodzice długo pochylali się w milczeniu nad kolebką, nie wiedząc jak skomentować zaskakującą zawartość zawiniątka. Wreszcie odezwał się kornik:
– Biedne maleństwo, na całym tym podłym świecie tylko mama i tata będą cię kochać.
Z koronkowego becika wyglądał z zaciekawieniem mały, złośliwooki komornik.
Gliniarz z drogówki wraca do domu i od progu woła syna:
-Pokaż dzienniczek!
Syn wyciąga dzienniczek. W środku kilka pał i 100 złotych. Ojciec wprawnym ruchem chowa kasę i mówi:
-No, przynajmniej w domu wszystko w porządku.
Oglądałem z synem film, w którym pojawiła się scena erotyczna.
– OK, chyba czas żebyś poszedł do łóżka.
– Tato, ja mam 18 lat.
– Nie obchodzi mnie ile masz lat, nie będziesz patrzył jak walę konia
Wnuczka paraduje nago po mieszkaniu, a babcia przygląda jej się badawczo.
– Wnusiu, czemu ty chodzisz goła po mieszkaniu? – pyta.
– Babciu to jest ekologiczna piżama – odpowiada wnuczka.
Babcia wieczorem wchodzi do kuchni nago, dziadek spogląda na nią zdziwiony i pyta:
– A co ty taka goła po domu chodzisz?
– Wcale nie jestem goła. To jest moja nowa, ekologiczna piżama – tłumaczy babcia.
– Jakaś taka niewyprasowana…