Rozmawiają sobie dwie blondynki
Rozmawiają sobie dwie blondynki:
– Wiesz, kupiłam sobie skunksa.
– I co?
– Zajebiście robi minetkę.
– No tak, ale co ze smrodem?
– Dwa dni rzygał, ale później się przyzwyczaił.
Rozmawiają sobie dwie blondynki:
– Wiesz, kupiłam sobie skunksa.
– I co?
– Zajebiście robi minetkę.
– No tak, ale co ze smrodem?
– Dwa dni rzygał, ale później się przyzwyczaił.
Późnym wieczorem przechodzień zauważył blondynkę, która na czworakach czegoś szukała pod latarnią.
– Pani coś zgubiła?
– Tak, moneta mi wypadła.
– Właśnie tu?
– Nie, trochę dalej, w tamtą stronę.
– To dlaczego pani tutaj szuka?
– Bo tu jaśniej
Eliminacje do finału miss Polonia. Prowadzący wskazuje dłonią trzy kandydatki:
– Pani, pani i… pani!
– I jeszcze ja, ja!! – krzyczy pewna blondynka.
– No dobrze, to jeszcze pani – zgadza się prowadzący – Ubierać się i do domu!
Co robi blondynka w szambie?
– Układa klocki.
Policjant zatrzymuje samochód na autostradzie. Okno uchyla roztrzęsiona blondynka.
– Co pani wyprawia? Jeździ pani od prawej do lewej krawędzi jezdni jak pijana!
– Panie władzo – coś strasznego, tak się przeraziłam! Jadę sobie spokojnie, aż tu nagle przede mną drzewo! No bałam się potwornie, że w nie uderzę, więc skręciłam gwałtownie w prawo. A tam kolejne drzewo na wprost, a ja na nie jadę! Więc skręciłam jeszcze mocniej w lewo, a tam kolejne drzewo, więc znowu skręciłam, żeby nie uderzyć…
Policjant zagląda do samochodu i mówi:
– Spokojnie, proszę pani. To tylko odświeżacz powietrza!
Jak się nazywa blondynka pomiędzy dwoma brunetkami?
– Przepaść intelektualna.
Dwie młode blondynki rozmawiają ze sobą:
– Jaki piękny łańcuszek! Ile dałaś za niego?
– A, z pięć razy…
Przychodzą dwie blondynki do sklepu. Jedna mówi:
– Poproszę zeszyt w kółka.
Sprzedawca na to:
– Niestety, ale nie ma takich zeszytów. Są tylko w kratkę, w linię lub czyste.
Blondynka odchodzi, na to druga mówi:
– Ale ona głupia, chciała zeszyt w kółka.
– No cóż – mówi sprzedawca – różni są ludzie. No ale co dla pani?
– Poproszę globus Krakowa.
Facet baraszkuje w łóżku z piękna blondynką. Nagle dziewczyna pyta:
– Ale nie masz AIDS, co?
– Oczywiście, że nie!
– Dzięki Bogu! Nie chciałabym znowu tego złapać.
– Jak blondynka zabija karpia na święta?
– Topi go w wodzie!
Jedzie blondynka samochodem, nagle zatrzymuje ją policjantka, również blondynka:
– Dokumenty proszę.
Blondynka daje dokumenty z lusterkiem w środku.
– Trzeba było od razu mówić, że pani też z policji, to bym pani nie zatrzymywała.
Dzwoni blondynka do blondynki:
– Słuchaj, mój mąż wziął stówę i powiedział, że idzie na dz*wki. Jest u ciebie?