Co mówi wąż do węża ?
Co mówi wąż do węża ?
sssssspie**alaj !!!!!!
Co mówi wąż do węża ?
sssssspie**alaj !!!!!!
Przychodzi samiec alfa do mięsnego i mówi:
– Poproszę kilo baleronu.
– W całości czy pokroić?
– A jak pani wygodniej?
– No, w całości…
– To proszę pokroić.
– Wiesz mamo, Kazio wczoraj przyszedł brudny do szkoły i pani go za karę wysłała do domu!
– I co, pomogło?
– Tak, dzisiaj cala klasa przyszła brudna.
– W takiej krótkiej spódniczce na dyskotekę nie pójdziesz!
– Tato, ale ja mam już 18 lat.
– Gówno mnie to obchodzi, Kamil. Nie idziesz!
Jasio pyta ojca:
– Tato, czy to prawda co mówiła wczoraj pani Kowalska, że ludzie pochodzą od małpy?
– Być może synku, nie znam rodziny pani Kowalskiej.
Trafił pedofil do więzienia
nadchodzi czas pierwszego prysznica…
pedofil cały przerażony, ale nie ma wyjścia idzie pod natryski.
Nagle wchodzi gość – łysa głowa, szafa 2 na 2 i pyta pedofila:
-chcesz ze śliną czy bez?
pedofil cały przerażony, myśli – lepiej nawilżyć…
– ze śliną! – odpowiada
na to gość:
– Ślina chodź, gość chce na dwa baty!
Para rodziców ma trzy córki – Śnieżynkę, Kwiatuszek i Cegiełkę.
Pewnego dnia Śnieżynka pyta mamę:
– Mamo, dlaczego nazywam się Śnieżynka?
– Bo gdy się urodziłaś to na twoje czoło spadł płatek śniegu.
Jakiś czas później podchodzi Kwiatuszek i pyta:
– Mamo, dlaczego mam na imię Kwiatuszek?
– Ponieważ gdy się urodziłaś to na twoje czoło spadł mały kwiatek.
Ostatnia podchodzi Cegiełka i pyta ….
Spotyka się 2 kolesi po latach i nawiązuje się gadka:
– Co tam u Ciebie, co porabiasz?
A wiesz, założyłem taki mały burdelik, jak będziesz w okolicy to zajrzyj.
– A jakie stawki?
Lodzik 50, a w dupę 100.
– Ok, a ile w ci**czkę?
W ci**czkę jeszcze nie ma, sam jestem.
Jaś idzie do mamy mówi:
– Mamo mam gazetę której tata nie mógł znaleźć.
Mama pyta:
– A gdzie ją znalazłeś?
– W moim pokoju.
– A gdzie była?
– Ja ją czytałem.
Mama woła Jasia przez okno:
– Jasiu chodź do domu!
– A co, głodny jestem?
– Nie, spać ci się chce.
Kawały o mężach Kawały o Żonach
Przychodzi kobieta do nieba, staje przed obliczem Św. Piotra i mówi, że szuka swojego męża, który odszedł 4 lata temu. Św. Piotr pyta:
– A jak się nazywał?
– No Marian, Marian Kowalski
– Św. Piotr przeszukuje bazę, ale mówi, że nie może go znaleźć, więc pyta:
– A pobożny był? Do kościoła chodził?
– No był, był – każdej niedzieli chodziliśmy razem do kościoła
– Ok, w takim razie poszukam pod „pobożnymi”.
Szuka, szuka, ale dalej nie może znaleźć, więc mówi:
– Pani, ten mąż to na pewno odszedł, bo nigdzie nie mogę go znaleźć
– No Św. Piotrze, myśmy 50 lat w małżeństwie spędzili razem – przecież wiem, że odszedł
– Na to Św. Piotr: 50 lat razem?! Trzeba było tak mówić od razu – będzie pod męczennikami.