W gabinecie stomatologa.- Pani…
W gabinecie stomatologa.
– Panie doktorze, czy to prawda, że pan potrafi bezboleśnie wyrwać zęby?
– Niestety nie zawsze. Wczoraj na przykład podczas wyrywania zwichnąłem sobie rękę.
W gabinecie stomatologa.
– Panie doktorze, czy to prawda, że pan potrafi bezboleśnie wyrwać zęby?
– Niestety nie zawsze. Wczoraj na przykład podczas wyrywania zwichnąłem sobie rękę.
Ojciec z synem siedzą przed telewizorem, matka z córką w kuchni. Nagle słychać, że w kuchni coś się stłukło.
-Matka coś zbiła – mówi ojciec.
-Skąd wiesz?
-Bo nikt na nikogo nie krzyczy.
Przychodzi facet do lekarza na szczepienie i mówi:
– Panie doktorze, a czy może być w dupę?
Na co lekarz odpowiada mu:
– Może, ale najpierw szczepionka.
Żona do męża:
– Mam dla ciebie dobre wieści!
– Jakie?!
– Nie na darmo opłaciłeś autocasco.
Przychodzi dziewczyna do chirurga plastycznego w celu powiększenia biustu. Pokazuje lekarzowi swoją płaską klatkę piersiową i pyta:
– Da się coś z tym zrobić?
– Wie pani, taniej będzie ch*ja przyszyć.
– Coś się stało? Wyglądasz na zmartwionego.
– To przez żonę. Odkąd umarła teściowa nie uprawiamy nawet seksu.
– Przykre. Dawno temu odeszła?
– Wczoraj.
Kobieta u psychiatry:
– Panie doktorze, mam ogromny stress i strasznie się przejmuję, że moje dziecko w nocy wypadnie z łóżeczka a ja nie usłyszę!
Psychiatra:
– Niech Pani zwinie dywan..
– Panie doktorze, w jakiej pozycji będę rodzić?
– W takiej samej w jakiej nastąpiło poczęcie.
– Niech mnie pan nie straszy! Jak ja urodzę na tylnym siedzeniu samochodu z noga wysunięta przez okno?!
Marian poleciał na wakacje do Japonii.
Pewnego wieczoru wybrał się do jednej z tokijskich restauracji i zamówił japońską wódkę sake.
Po pierwszym kieliszku zauważył, że wszystkie stoliki i krzesła zaczynają wirować, więc mówi do kelnera:
– Ale mocne to wasze sake!
– To nie sake, proszę pana, to trzęsienie ziemi…
Rozmowa w dyskotece:
– Cześć mała, śliczna jesteś, byłaś kiedyś na Kubie?
– Nie, nigdy?
– Miło mi, Kuba jestem.
Rabinowicz zaszedł do burdelu. Burdelmama wyprowadziła panny i prosi Rabinowicza wybierać.
– Ja wybiorę tę, która będzie się ze mną kochać po żydowsku – odpowiada Rabinowicz.
Panny nerwowo spoglądają na siebie, w końcu mówią:
– My umiemy normalnie, po francusku, niektóre mają warunki na hiszpańskie akcje, ale po żydowsku to nie wiemy…
– Ha, trudno, idę do konkurencji.
Nagle jedna dziewczyna wychodzi z tylnego rzędu:
– Ja umiem po żydowsku.
Poszli do pokoju, dziewczyna mówi do klienta:
– Skłamałam wam, ja nie umiem po żydowsku. Ale czasy ciężkie, konkurencja ostra… Ja z wami to normalnie zrobię, za pół ceny…
– O, i to, moje dziecko, jest właśnie po żydowsku!
Po miesiącu kwarantanny mąż pyta żonę:
– Nie masz ochoty na seks?
– Strasznie mam, ale jeszcze nie wolno wychodzić…