Dlaczego w Polsce jest mało łabędzi?
Dlaczego w Polsce jest mało łabędzi?
Bo cygany szybciej po chleb dopływają.
Dlaczego w Polsce jest mało łabędzi?
Bo cygany szybciej po chleb dopływają.
Siedzą dwie blondynki na ławce, na stacji kolejowej.
Jedna pyta się maszynisty:
– Czy ja tym pociągiem dojadę do Krakowa?
– Nie, nie dojedzie pani.
Na to druga:
– A czy ja dojadę?…
Jasiu wieczorem biegnie do taty i mówi:
– Tato, tato dom nam się pali!
– Synku uciekaj szybko z domu, tylko cicho, żebyś matki nie obudził.
– Dlaczego sprzedałeś panu, który miał kaszel środek na przeczyszczenie?
– Popatrz przez okno – stoi teraz na ulicy, bo boi się kaszlnąć!
– Dlaczego w Wąchocku nie ma smoków?
– Bo wszystkie popękały ze śmiechu na widok córki sołtysa.
Po powrocie z podróży poślubnej para młoda nie odzywa się do siebie.
Małżonkowie nawet nie patrzą w swoim kierunku.
Zaniepokojony tym stanem rzeczy najlepszy przyjaciel pana młodego postanowił z nim porozmawiać.
– Stary, co się dzieje?
– Po naszej nocy poślubnej, kiedy chciałem wziąć prysznic, odruchowo, tak jak zwykle, wyciągnąłem z portfela 200 złotych i położyłem na poduszce.
– Nie martw się. Twoja żona to rozsądna babka, na pewno szybko o tym zapomni.
– Ale nie wiem czy ja zapomnę to, że gdy wróciłem z łazienki, na poduszce leżało 50 złotych reszty.
Jak się nazywa szef, który produkuje rolety?
– SZEWROLET
W stanie wojennym staruszka przechodząc koło zomowców przewraca się na lodzie.
– Księdza! – woła staruszka.
– A skąd my ci weźmiemy księdza? – pytają zomowcy.
– To już ich w bagażniku nie wozicie?
Moskwa, połowa lat 20-tych. Zima.
Nastoletni chłopiec bawi się śnieżkami na podwórku.
Nagle słychać dźwięk rozbitego szkła.
Wybiega typowy rosyjski dozorca z miotłą – srogi, ze świńską mordą, ubrany w waciak i uszankę.
Zaczyna biec za chłopakiem.
A ten uciekając tak sobie myśli:
– Po co, no po co to wszystko? Po co, skoro ja już dawno nie jestem małym chłopcem. Po co te śnieżki i ci koledzy z podwórka? Odrobiłem już lekcje, wiec czemu nie siedzę w domu i nie czytam książki mojego ulubionego pisarza Ernesta Hemingwaya?
W tym samym czasie. Hawana.
Ernest Hemingway siedzi w swoim gabinecie w podmiejskiej willi.
Kończy właśnie kolejną powieść, rozmyśla:
– Po co, no po co to wszystko? Jak mi wszystko już obrzydło, ta cała Kuba, te plaże, banany, trzcina cukrowa, te upały.. Piję jakiś syf z marynarzami lub staram się nadać nutę romantyzmu cuchnącym rybakom. Czemuż nie jestem w Paryżu i nie siedzę ze swoim najlepszym przyjacielem Andre Maurois w towarzystwie dwóch pięknych kurtyzan, popijając poranny aperitif i debatując o sensie
życia?
W tym samym czasie, Paryż.
Andre Maurois leży w swojej sypialni, spogląda na kurtyzanę, myśli:
– Po co, no po co to wszystko? Jakże ja ma dość tego Paryża, tych gruboskórnych Francuzów, tej wieży Eiffla z której ptaki srają mi na głowę. Upijam się każdego dnia, głupieje od tych dziwek i dymu papierosów. Dlaczego nie jestem teraz w Moskwie, gdzie chłód i śnieg? Czemu nie siedzę teraz z moim przyjacielem Andriejem Płatonowem przy stakańciku wódki, rozmawiając o wieczności?
W tym samym czasie, Moskwa.
Zima. Piź…i. Andriej Płatonow w waciaku i uszance goni jakiegoś wyrostka powtarzając sobie w myśli:
– Jak go złapię to zaj…bię, zaj…bię jak psa!
Dlaczego piłka nożna to nie jest sport dla dziewczyn?
– A znasz taką, która wytrzyma 90 minut w towarzystwie innych lasek, ubranych tak samo jak ona?
– Proszę pani! – mówi konduktor – ma pani bilet do Warszawy, a ten pociąg jedzie do Zakopanego.
– Och nie! Czy maszynista wie, że jedzie w złym kierunku?
Puk puk!
– Kto tam?
– Sąsiadki.
– Nie ma siatek.