Kowalski spotyka swojego kolegę
Kowalski spotyka swojego kolegę:
-Gdzie idziesz?
-Na probe chóru.
-co tam robicie?
-Gramy w karty, piwo pijemy…
-A kiedy śpiewacie?
-Jak wracamy do domu.
Kowalski spotyka swojego kolegę:
-Gdzie idziesz?
-Na probe chóru.
-co tam robicie?
-Gramy w karty, piwo pijemy…
-A kiedy śpiewacie?
-Jak wracamy do domu.
Wieczór. Spotyka się porucznik Rżewski z młodą dziewczyną na balu.
– Poruczniku. Zagramy w taką jedną śmieszną grę?
– Jaką?
– Ja zacznę frazę, a Wy, poruczniku, ją zakończycie.
– Dobrze.
– Pocałuj moje pier…
– …si!!! – kończy porucznik.
– Co Wy, poruczniku! Grubianin jesteś! Pocałuj moje pierścionki – miało być!
Przegraliście poruczniku! Gramy dalej: – Pocałuj moją du…
– …pę!!! – wykrzykuje zadowolony porucznik.
– Straszny z was grubianin, poruczniku! Miało być – pocałuj moją dużą
bransoletkę na ręce. Znowu przegraliście.
– To niesprawiedliwe! Teraz ja zaczynam, a Wy kończcie, paniusiu! – proponuje
Rżewski.
– Dobrze.
– Chwyć mnie za ch*j dwoma ręka
Mąż na łożu śmierci wyznaje żonie swój życiowy sekret:
– Przez 20 lat Cię zdradzałem.
– A ty myślisz, że ja bym Cię tak bez powodu otruła?
– Dlaczego agentka Scully nie jest blondynką?
– A widziałeś kiedyś inteligentną blondynkę?
Pani na lekcji zapytała Jasia:
– Jasiu, odmień przez przypadki słowo kot.
– Mianownik – kot, Dopełniacz – kota, Wołacz – kici kici.
Wściekły policjant goni Jasia.
Przechodzień pyta się:
– Panie władzo czemu pan gonisz tego chłopca?
– Bo zapytał mnie o godzinę, a jak mu powiedziałem, że za 10 minut 12 to odpowiedział, że o 12 mam go w d*pę pocałować.
– To czemu pan się tak spieszy? – mówi przechodzień. Ma pan jeszcze 8 minut do 12.
Facet z USA zwiedzał Polskę i się zgubił.
Zobaczył rolnika pracującego na polu i zatrzymał się zapytać o wskazówki.
Rolnik powiedział mu, jak dostać się do głównej drogi.
Facet chciał trochę pogadać, więc pyta:
– To pańska ziemia?
– Tak
– Duża jest?
– No, zaczyna się tam gdzie płynie strumień przy drodze, ciągnie się przez wzgórze aż do tego miejsca, gdzie widać to wielkie drzewo. Sięga od tamtej stodoły do tej wielkiej sterty kamieni, tego płotu i biegnie aż do tej drogi.
– To piękne miejsce. Ale opowiem panu o mojej ziemi w Stanach. Wsiadam do mojego samochodu na jednym końcu mojej farmy o wczesnym ranku. Jadę cały dzień i dopiero kiedy słońce zachodzi, docieram do końca mojej posiadłości. Co pan o tym myśli?
Rolnik myśli przez chwilę i mówi:
– Też miałem kiedyś taki samochód.
– Stara, obróciłabyś się ku mnie.
– Kces mnie, mój chłopecku?
– Nie, ino puscos bąki.
Kawały o mężach Kawały o Żonach
Mąż pojechał na wczasy.
Żona w domu, on się bawi.
Mijają trzy dni, aż tu telegram:
– Sprzedaj radio, przyślij mi dwa miliony.
Żona zrobiła co jej kazał.
Mijają dwa dni, a tu telegram:
– Sprzedaj TV, przyślij mi 10 milionów.
Cóż było robić – sprzedała, wysłała.
Tydzień później telegram:
– Sprzedaj meble, przyślij mi 15 milionów.
Sprzedała i to, wysłała i myśli – jak on się ma dobrze bawić, to ja też.
Mąż wraca, a ona jedzie na swoje wczasy.
Po paru dniach telegram:
– Przesyłam 3 miliony, kup radio.
Na dworcu PKP policjant podchodzi do kasy i prosi o bilet do Koluszek:
– Normalny? – pyta kasjerka.
– A co, wyglądam na idiotę?
Jak nazywa się chiński piłkarz?
Kiwa Jakotako
Po śniadaniu mama mówi do Jasia:
– Nie, nie i jeszcze raz nie! Nie pójdziesz do szkoły z takimi brudnymi rękami!
– Dobrze, skoro się tak upierasz, zostanę w domu.