Rozmawiają dowódcy armii USA i ZSRR
Rozmawiają dowódcy armii USA i ZSRR.
USA: A u nas każdy żołnierz dostaje dziennie żarcia za 10 dolarów
ZSRR: Eeeee tam Kto ci zje 30 kilo ziemniaków?
Rozmawiają dowódcy armii USA i ZSRR.
USA: A u nas każdy żołnierz dostaje dziennie żarcia za 10 dolarów
ZSRR: Eeeee tam Kto ci zje 30 kilo ziemniaków?
Idą dwie foki przez pustynię i jedna mówi do drugiej:
– Popatrz ile tu kiedyś musiało być śniegu!
– Skąd wiesz?
– No nie widzisz ile piachu posypali?
Dlaczego programista na umycie głowy zużywa całą butelkę szamponu?
– Bo w instrukcji jest napisane:
>>Nałożyć, spłukać. Czynność powtórzyć.<<
Rzecz dzieje się w Egipcie.
Pewien Beduin ma wielki problem ze swoim nowo nabytym wielbłądem, który nigdzie nie chce iść.
Z trudem zaciąga go do warsztatu samochodowego w jakiejś mieścinie i poczyna błagać mechanika:
– Panie, zrób coś, żeby to bydlę zechciało mnie słuchać i chodzić tam gdzie chcę!
– Wprowadź go pan na kanał – radzi mechanik.
Gdy oboje zaciągnęli wielbłąda, mechanik wziął wielki młot i przyłożył mu z całej siły w genitalia.
Wielbłąd zapiszczał z bólu i pobiegł przed siebie w siną dal.
Beduin zaczyna płakać i krzyczy:
– Jak ja go teraz dogonię?
– Stawaj pan na kanał.
Przychodzi milicjant do księgarni i pyta:
– Czy ma pani coś Hemingwaya?
– Mam – odpowiada sprzedawczyni – „Stary człowiek i morze”.
– To ja poproszę „Morze”.
Przychodzi baba do lekarza z miską na plecach.
Lekarz się pyta:
– Co pani dolega?
– Żółwie Ninja.
Amerykańscy turyści wybrali się na spacer do rosyjskiego lasu.
Pech chciał, że spotkali niedźwiedzia.
Wrzask, panika, rzucają się do ucieczki.
Niedźwiedź za nimi.
Nieopodal, na polance biesiaduje grupa Rosjan.
Kocyk, wódeczka, zakąska, flaszeczki chłodzą się w strumyku.
Pełna kultura, nie wadzą nikomu.
Nagle na polanę wpada wrzeszcząca zgraja i przebiega przez środek pikniku.
Kocyk zdeptany, wódka rozlana – granda!
Rosjanie gonią więc intruzów i spuszczają wszystkim wpiernicz.
Już trochę uspokojeni wracają na miejsce imprezy.
Jeden zauważa mimochodem:
– Ten w futrze to nawet nieźle się naparzał…
Twoja stara ma Paszport Polsatu.
Kawały o Jasiu Kawały o Nauczycielach
Przychodzi Jasiu do szkoły spóźniony, nauczyciel mówi:
– Jasiu dlaczego się spóźniłeś?
– Bo myłem ręce i buzię ale obiecuję proszę pana, że to się więcej nie powtórzy.
John mieszkał na farmie leżącej na kompletnym odludziu, o kilkanaście mil od najbliższej siedziby człowieka. Pewnego razu postanowił zrobić porządki w swym ogrodzie. Ale nie miał sekatora, wybrał się wiec po niego do swojego najbliższego sąsiada. Ponieważ dzielił go od niego szmat drogi (John szedł piechota) facet z nudów zaczął po drodze kombinować jak to będzie gdy już dojdzie do kumpla…
„Ja powiem „cześć” a on się zapyta co mnie sprowadza. Wiec powiem mu, że chcę pożyczyć sekator. On się pewnie zapyta po co mi sekator. Wiec ja mu powiem, że to nie jego interes. No to on powie, ze jak sekator jest jego to chce wiedzieć po co go pożyczam. Wiec ja jemu powiem…”
No i John pokłócił się sam ze sobą. I gdy po paru godzinach dotarł do celu to aż się gotował ze złości. Załomotał pięścią w drzwi. Sąsiad otworzył.
– O, cześć stary! Co cię sprowadza?
– W d*pie MAM TWÓJ SEKATOR!!! – wrzasnął John i zawrócił do domu.
Na zbiórce harcerskiej:
– W lewo zwrot! – woła drużynowy.
Wszyscy odwrócili się w lewo, tylko harcerz Jaś patrzy w prawo.
– W prawo zwrot! – komenderuje drużynowy.
Znów wszyscy się odwrócili w prawo tylko Jaś patrzy w lewo.
– Hej Jasiu, dlaczego ty się patrzysz w inną stronę?
– Bo nieprzyjaciel może nadejść właśnie z innej strony!
Jasiu pyta się wujka meteorologa:
– wujku ile jest 2+2?
– 5
– a pani w szkole mówiła, że 4
– a wzięła poprawkę na wiatr?