Ojciec ogląda zeszycik Jasia
Ojciec ogląda zeszycik Jasia:
– Oj, nierówno literki piszesz!
– To nie literki, tatulu, to nuty.
Ojciec ogląda zeszycik Jasia:
– Oj, nierówno literki piszesz!
– To nie literki, tatulu, to nuty.
– Po co Amerykanie ściągnęli Polaków do Iraku?
– Żeby kradli Irakijczykom koła od czołgów.
– Kochanie co kupimy mamie na imieniny? – pyta żona
– Nie wiem. Może płytę?
– Jaką?
– Nagrobną.
Jak leci w górę jest niebieskie, jak leci w dół jest czerwone a jak spadnie na ziemię jest zielone?
Nikt tego nie wie ale fajnie zmienia kolory.
Jak się nazywa przesolona firanka?
– Zasłona.
Twoja stara prostuje włosy prostownikiem.
Kobieta jest jak noc, nie warto jej zarywać.
Babcia krzyczy do Jasia:
– Co ty tam robisz na strychu?
– A walę konia, babciu.
– Wal go mocniej! Gdzie to bydle tam wlazło!
Tata wola Jasia:
– chodź do modlitwy
– ja już się modliłem z mamą
– a kiedy?
– po drodze wtedy kiedy nam się auto psuło.
– Uwaga, uwaga! Podajemy komunikat: „Jest godzina 17:48. A teraz komunikat dla policjantów – pałeczka, daszek, krzesełko, bałwanek”.
Spotkali się przedstawiciele trzech wywiadów: amerykańskiego, żydowskiego, rosyjskiego.
Aby sprawdzić, który z nich jest najlepszy, postawili sobie zadanie – kto najszybciej przyprowadzi Wielbłąda.
Po godzinie pojawia się MOSAD z wielbłądem.
Po drugiej godzinie pojawia CIA z wielbłądem, a ruskich jak nie widać tak nie widać.
Po trzeciej godzinie, dalej nic.
Po czwartej godzinie idą ruskie ze słoniem.
Ale słoń wyglądał fatalnie.
Złamane zęby, urwana trąba, połamana noga.
Wtedy CIA i MOSAD, mówią:
– Zaraz, zaraz, przecież to miał być wielbłąd?
A na to słoń:
– Panowie, uwierzcie, ja naprawdę jestem wielbłąd.
Nowa winieta „Trybuny”
PROLETARIUSZE WSZYSTKICH KRAJÓW – NA MIŁOŚĆ BOSKĄ – ŁĄCZCIE SIĘ