Facet się spowiada i wyznaje swoje grzechy
Facet się spowiada i wyznaje swoje grzechy:
– przeklinałem
A ksiądz na to:
– A jakie to były przekleństwa?
– hmmm … k**wa … zapomniałem!
Facet się spowiada i wyznaje swoje grzechy:
– przeklinałem
A ksiądz na to:
– A jakie to były przekleństwa?
– hmmm … k**wa … zapomniałem!
Szczyt bezczelności:
Zapytać się powodzianina jak mu się powodzi,
On odpowie: nie przelewa mi się!
Wieczorem pod latarnią stoi pijany gość i krzyczy:
– Otwieraj!
Podchodzi do niego milicjant i pyta o co chodzi.
Na to gość:
– Żona mnie do domu nie chce wpuścić! – i dalej się awanturuje.
– Niech pan poczeka, ja to załatwię – Halo! Milicja! Proszę otworzyć!
Cisza…
– Halo! Milicja! Otwierać!
Cisza…
– Niech pani nie udaje! Przecież widzę, ze się świeci!
Dlaczego blondynki ruchają się z brunetami?
Żeby ich dzieci były mądrzejsze.
Jaki jest najwyższy szczyt techniki?
Zjeść trociny a wysrać deskę.
Kawały o Jasiu Kawały o Nauczycielach
Nauczycielka mówi do Jasia:
– Jasiu, przeczytaj swoje wypracowanie o zimie.
– Zima na polu śnieg, dzieci rzucają się śnieżkami, jezioro zamarzło a na nim wilki się pi..dolą.
– Jasiu, źle! – woła nauczycielka.
– Pewnie, że źle, bo łapy im się ślizgają!
Brunetka kupując od blondynki psa pyta:
– czy ten pies ma drzewo genealogiczne?
– nie, załatwia się przy każdym drzewie.
Mała blondynka przygląda się i mówi:
– Jaki mały dom.
Podchodzi do niej mama i krzyczy:
– Może byś przestała patrzeć się ciągle w ekran.
Wiecie jak bije zegar w Wąchocku?
Bim-ber, bim-ber…
Czarne na czarnym jedzie po szarym?
Ksiądz na zakonnicy jedzie po ulicy!
Polak, Rusek i Niemiec jadą pociągiem, nagle coś zaczęło kapać z sufitu.
Rusek na to:
– To wódka,to wódka!
Wziął kieliszek i zaczął pić.
Niemiec:
– To whisky, to whisky!
Wziął kieliszek i zaczął pić.
Na to Polak:
– Chłopaki ,to nie wódka, to nie whisky. To mój Azor sika z walizki!
Przychodzi baba do lekarza i trzyma w ręku szczelnie zamknięty słoik.
– Błagam, niech mi pan powie, co jest w środku, panie doktorze! – prosi z przerażeniem na twarzy.
Lekarz obejrzał słoik i mówi:
– Bez wątpienia tasiemiec, proszę pani.
– To cudownie! – cieszy się baba – Bo ja myślałam, że to cały system nerwowy.