Nie ma czegoś takiego jak globalne ocieplenie
Nie ma czegoś takiego jak globalne ocieplenie. Kiedyś Chuck wstał rano i było mu zimno więc nieco „podkręcił” słońce.
Nie ma czegoś takiego jak globalne ocieplenie. Kiedyś Chuck wstał rano i było mu zimno więc nieco „podkręcił” słońce.
Jaka jest definicja odważnego mężczyzny?
To facet, który wraca zalany w trupa do domu, przy tym koniecznie
pokryty na całym ciele szminką różnych kolorów, pachnący damskimi
perfumami, i który podchodzi do żony, daje jej soczystego klapsa w
tyłek a potem mówi:
– Ty jesteś następna, grubasku..
Spotykają się dwie żaby.
– Wiesz, tam za rogiem gwałcą.
– A skąd wiesz?
– Wczoraj byłam, dzisiaj byłam, jutro też pójdę.
Przychodzi garbaty do sklepu.
Sprzedawca się pyta:
– Co się pan tak czaisz?
Hrabia budzi się rano i patrzy, a tu koło łóżka leży gówno.
Hrabia krzyczy:
– Janie!
A Jan na to:
– Ja też nie!
Motocyklista wybrał się na przejażdżkę.
Było zimno, więc założył marynarkę tyłem na przód.
Jechał zbyt szybko i wpadł na drzewo.
Wokół ofiary wypadku zebrał się tłumek wieśniaków.
Po chwili do poszkodowanego przeciska się lekarz pogotowia:
– Czy on żyje?
– Po wypadku jeszcze żył, ale jak my mu głowę przekręcili na właściwe miejsce, to umarł biedaczysko.
Spotykają się dwaj koledzy.
– Słyszałem, że wczoraj był u ciebie w domu pożar.
– Eee, nie ma o czym mówić. Przyjechali strażacy, przestraszyli się ognia i uciekli…
Jechałem na hu, jechałem na hu, jechałem na huuulajnodzie . Trzymałem się pi, trzymałem się pi, trzymałem się piiiiiiiiistoletu. Złamałem se hu, złamałem se hu, złamałem se hhhuuuudą ręke. A przedemną szły dziw, a przede mną szły dziw, a przede mną szły dziwwwne panie!
Gdzieś daleko na biegunie południowym idą sobie po krze niedźwiedzica
z niedźwiedziątkiem.
No i maluch pyta:
– Mamooooo… czy ja jestem Grizzly?
– Nie syneczku, ty jesteś miś polarny.
Po jakimś czasie.
– Mamooooo… czy ja jestem miś brunatny?
– Nie mój drogi, ty jesteś miś polarny.
Znowu po chwili:
– Mamooooo… a może ja jestem miś koala?
– Nie moje dziecko, ty na pewno jesteś miś polarny.
Po chwili zastanowienia miś mówi:
– To kur… dlaczego jest mi tak zimno?
Zaginął pies.
Trzy łapy, ślepy na jedno oko, brak prawego ucha, złamany ogon, ostatnio wykastrowany.
Wabi się Szczęściarz.
Gość hotelowy schodzi do recepcji i mówi:
– Zasłałem łóżko.
– W porządku – odpowiada recepcjonistka.
– Nie bałdzo.
Anemik zatrudnił się w ZOO i miał za zadanie posprzątać w klatce żółwi.
Sprzątał sobie, a żółwie uciekły.
Zrozpaczony idzie więc do szefa i mówi:
– Szeeefieee żóóółwieee miii uuucieeekłyyy.
– Jak to się stało?
– Tooo byyył mooomeeent.