Czym różni się blondynka od czekoladowego królika?
Czym różni się blondynka od czekoladowego królika?
Niczym, to i to jest w środku puste.
Czym różni się blondynka od czekoladowego królika?
Niczym, to i to jest w środku puste.
– Bolku, jak nazywał się Chrobry?
– Nie wiem.
– No, przecież tak jak ty!
– Nowak?
Detektywowi żona powiła bliźnięta.
– Kolego – pyta młodego ojca – jak rozpoznajesz synów?
– Jak to jak? Po odciskach palców!
Kawały o mężach Kawały o Żonach
Młody mąż wraca do domu z pracy patrzy, a jego żona blondynka spazmatycznie szlocha.
– Czuję się okropnie – mówi do niego – Prasowałam twój garnitur i wypaliłam wielką dziurę na tyle twoich spodni.
– Nie przejmuj się tym – pociesza ją mąż – Pamiętasz, mam drugie spodnie do tego garnituru.
– Tak, na szczęście! – mówi żona wycierając łzy – Dzięki temu mogłam naszyć łatę.
Spotykają się dwie blondynki, pierwsza wyciąga torebkę z cukierkami i mówi:
– Chcesz krówkę?
– Dziękuję, jestem wegetarianką.
– Jasiu, odmień przez przypadki rzeczownik: kot.
Mianownik: kto?, co? kot.
Dopełniacz: kogo?, czego? kota.
Celownik: komu?, czemu? kotu., itd.
…
Wołacz: kici, kici!
Twoja stara otwiera okno w metrze.
Tato, pamiętasz jak opowiadałeś, że wyrzucili cię ze szkoły?
– Tak.
– No widzisz, historia lubi się powtarzać.
Pijany facet siedzi w knajpie.
Podchodzi do niego kelnerka i mówi:
– Proszę pana, zamykamy.
Na to pijak odpowiada:
– Proszę, tylko nie trzaskajcie drzwiami!
Kawały o Jasiu Kawały o Nauczycielach
Wchodzi Jasiu do klasy i krzyczy:
– siema!
Wkurzona nauczycielka mówi do Jasia:
– wejdź do klasy tok jak twój tata przychodzi z pracy do domu
Jasiu wychodzi z klasy.
Po chwili otwiera drzwi z buta i mówi:
– co ku**a nie spodziewałaś się mnie tak wcześnie?
Małego Abramka wywalili ze szkoły – żydowskiej oczywiście – za brak postępów w nauce i nieposłuszeństwo.
Przenieśli do go innej szkoły – też żydowskiej.
Po kilku miesiącach i z tej wyleciał z tych samych powodów.
Do kolejnej – to samo.
Po jakimś czasie w mieście nie została już ani jedna żydowska szkoła, w której by już Abramka nie znali, został więc umieszczony w katolickiej.
Po tygodniu dyrektor szkoły wzywa tatę Abramka i oznajmia mu, jakim wspaniałym chłopcem jest Abramek – grzecznym, bystrym i w ogóle najlepszym uczniem w szkole.
Tate po powrocie do domu pyta zbaraniały Abramka:
– Abramek, co się z tobą stało? Mówią mi, że jesteś najlepszym uczniem, nie chuliganisz, no wzór cnót. Co oni z Tobą zrobili?
– Rozumiesz Tato, pierwszego dnia taki pan w czarnym ubraniu zaprowadził mnie do ciemnego pokoju, w którym wisiał jakiś pan przybity do krzyża i powiedział: „Abramek, to jest Jezus Chrystus. On też był Żydem”. I wtedy zrozumiałem, że to nie przelewki.
Jasiu idzie sobie z babcią na spacer, po drodze znalazł 10 gr, pyta się baci:
– Babciu mogę podnieść 10 gr z ziemi?
Babcia:
– Z ziemi się nie podnosi.
Dobra. Idą dalej. Nagle Jasiu patrzy, na ziemi leży 1 zł. Znowu pyta się babci.
– Babciu mogę podnieś 1 zł z ziemi?
Babcia:
– Z ziemi się nie podnosi.
Znowu idą dalej. Po chwili babcia uderza w słup, pyta się Jasia:
– Jasiu czy mnie podniesiesz?
A Jasiu:
– Z ziemi się nie podnosi.