Przychodzi baba do lekarza
Przychodzi baba do lekarza… zielona i z antenkami na głowie.
Lekarz pyta:
– Co Pani jest?
– Q*.*a nie z tej ziemi!
Przychodzi baba do lekarza… zielona i z antenkami na głowie.
Lekarz pyta:
– Co Pani jest?
– Q*.*a nie z tej ziemi!
Młody agronom kazał na swoje urodziny zabić świnię.
Chłop tłumaczy mu:
– Niestety, nie możemy zabić, bo się prosi.
– Choćby i na kolanach prosiła – macie ją zabić!
– Tato, pokaz jak biegają słoniki!
– Ale już pokazywałem ci dzisiaj trzy razy.
– Tato, ja chcę jeszcze.
– No dobrze, ale to już ostatni raz. Pluton! Maski p-gaz włóż i jeszcze dwa okrążenia!
Jasio pyta ojca:
– Tato, kto to jest transwestyta?
– Nie wiem, ale spytaj matki, on będzie wiedział.
Wraca zmęczony ojciec z nocnej zmiany, a w progu
obskakują go dzieci: – Tato, tato, pobawmy się!
– Dodrze, pobawimy się w mauzoleum Lenina.
– A jak się w to bawi?
– Ja się położę, a wy będziecie wartownikami.
Poszła blondynka na imprezę do domku na drzewie…
Tańczy, tańczy nagle z niego wypadła.
Po chwili wstała, otrzepała się i mówi:
– chyba niezbyt dobrze wypadłam…
Kubuś Puchatek z Prosiaczkiem płyną łódką.
Nagle Kubuś podbiega do Prosiaczka i wali go w łeb.
Prosiaczek przestraszony:
– Kubusiu, ale za co??
– A bo wy świnie zawsze coś knujecie!
– Od czego blondynka ma spuchnięte wargi?
– Od zdmuchiwania żarówki.
Idzie myśliwy do jaskini niedźwiedzia i zauważył małego niedźwiadka i pyta:
– Jest mama?
– Nie ma
– Jest tata?
– Nie ma
– To mały szczeniaku pożegnaj się z życiem!
– Babcia!
Dlaczego blondynki nie jadzą pomarańczy wieczorem?
– bo mówią, że są to owoce południowe.
Jaki jest myśliwski sposób na odchudzanie?
Jeść tylko dziczyznę, którą się samemu upolowało.
Blondynka jedzie na Mazury ale ma chorobę lokomocyjną i zapomniała zażyć tabletki.
Jadą, jadą, blondynka się dobrze czuje.
Gdy dojechali blondynka przypomniała sobie o tabletkach i poszła do apteki i mówi:
– poproszę Lokomotiv bo jadę na Mazury.