Kawały o Jasiu Kawały o Księżach
Ksiądz mówi do Jasia
Ksiądz mówi do Jasia:
– Jasiu powiedz dziesięć przykazań
Jasio na to:
– Dziesięć przykazań.
Kawały o Jasiu Kawały o Księżach
Ksiądz mówi do Jasia:
– Jasiu powiedz dziesięć przykazań
Jasio na to:
– Dziesięć przykazań.
-Ile razy mam ci powtarzać, że moje serce jest już zajęte – mówi dziewczyna do natrętnego adoratora.
– Zadowolę się resztą!
– Jakie są objawy przeziębienia u Małysza?
– Skacze mu temperatura.
Ziewająca solenizantka nie jest zadowolona z tego, iż goście zasiedzieli się u niej zbyt długo. Nagle dzwoni telefon. Pani domu podnosi słuchawkę, przez chwilę słucha, po czym odkłada ja i oznajmia:
– Dzwonili ze straży pożarnej. Mówili, że w domu któregoś z was wybuchł pożar. Niestety, nie dosłyszałam u kogo…
Żona do męża:
– Wiesz, kochanie, chciałabym, żebyś kupił samochód, zrobiłabym prawo jazdy, poznalibyśmy świat…
– Ten, czy tamten kochanie?
Pewnego dnia młody podróżnik idąc przez sawannę zobaczył samotnego słonia, który patrzył na niego błagająco. Ten podszedł bliżej a słoń popatrzył na niego jak na przyjaciela ten podszedł do słonia i zobaczył że słoń ma ranna łapę, opatrzył mu ją.Słoń owinął podróżnika trąbą i uściskał. Kiedy podróżnik odchodził od słonia zobaczył jak temu łezka spływa po policzku. Podróżnik zadał sobie pytanie – Ciekawe czy jeszcze w życiu spotkam tego słonia??? Lata mijały podróżnik się ożenił i miał dzieci. Pewnego dnia wybrał się z dziećmi do cyrku. Kiedy na arenę wprowadzono słonia ten popatrzał błagalnie na podróżnika łezka spłynęła mu po policzku. Facet był pewien że to ten sam słoń którego kiedyś spotkał. Po przedstawieniu podszedł do klatki gdzie był słoń. Ten popatrzał na niego jak stary przyjaciel. Facet wszedł do klatki przytulił się do słonia ten go objął trąbom i zaczął dusić kiedy facet w końcu wykitował słoń rzucił zwłoki w kąt klatki. TO NIE BYŁ TEN SAM SŁOŃ.
Idzie dwóch policjantów.
Nagle jeden znalazł lusterko, patrzy i mówi:
– O! moje zdjęcie!
Drugi bierze i mówi:
– No co ty, to moje zdjęcie!
Pokłócili się i poszli na komendę.
Tam trafili na komendanta, który postanowił autorytatywnie rozstrzygnąć spor.
Spogląda i mówi:
– No co wy chłopcy, swego komendanta nie poznajecie?
Przychodzi baba do ginekologa:
– Proszę się rozebrać!
– Kiedy ja się wstydzę, panie doktorze.
– To może ja od razu zgaszę światło?
Trzej koledzy spotykają się i zwierzają się sobie o swoich niewiernych żonach.
Pierwszy mówi:
– Moja, to mnie chyba ze stolarzem zdradza, bo pod łóżkiem znalazłem wióry.
Drugi mówi:
– A moja, to chyba z mechanikiem, bo pod łóżkiem znalazłem śrubki.
Trzeci mówi:
– No, Wasze, to są przynajmniej normalne! Moja, to mnie chyba z koniem zdradza, bo pod łóżkiem znalazłem dżokeja!
Pani zadała do domu pracę domową o ananasie.
– Następnego dnia pani pyta dzieci:
– Macie zadanie domowe?
– Tak mamy!
– Marta przeczytaj nam swoją pracę
– Ja lubię jeść ananasy.
– Teraz Ty Kingo
– Ja lubię ważyć ananasy.
– A teraz niech Jasiu przeczyta swoją pracę domową.
– Tata z mamą śpią w jedną stronę. A my śpimy im w nogach i wąchamy te ich smrody jak ananasy.
Gdy Kolumb odkrywał Amerykę, to Chuck był już tam strażnikiem Texasu.
Dlaczego blondynka na stoliku koło łóżka stawia 2 szklanki – z wodą i bez?
Bo nie wie czy jej się będzie chciało pić czy nie.