Do banku wchodzi dwóch facetów w maseczkach na twarzy.
Do banku wchodzi dwóch facetów w maseczkach na twarzy.
Wybucha panika.
Po chwili wszyscy się uspokoili.
Okazało się, że to tylko napad.
Do banku wchodzi dwóch facetów w maseczkach na twarzy.
Wybucha panika.
Po chwili wszyscy się uspokoili.
Okazało się, że to tylko napad.
Telewizyjna sonda na ulicach Warszawy.
– Ile godzin dziennie pan pracuje?
– 8 godzin.
– Czy odpowiadając na wezwanie partii byłby pan skłonny pracować dłużej?
– Dla potrzeb partii, to ja mogę pracować nawet 24 godziny na dobę…
– A kim pan jest z zawodu?
– Grabarzem.
Parafianka pyta księdza:
– Proszę księdza, czy nasza parafia jest przygotowana na koronawirusa?
– Tak, oczywiście.
– A w jaki sposób?
– Dokupiłem pół hektara cmentarza.
Jasiu prosi mamę:
-Mamo, daj mi 5zł dla biednego pana .
-A gdzie on jest?
-Tam przed blokiem, sprzedaje lody.
Co mówi prostytutka po obsłużeniu klienta?
„Baza wirusów została zaktualizowana”
Spotykają się dwie koleżanki ze szkoły w dorosłym życiu i rozmawiają.
Jedna nagle mówi:
– Podobno w twojej rodzinie macie problemy z chorobami psychicznymi. Czy to prawda?
Druga szybko odpowiada:
– Nie mamy żadnych problemów, wszyscy dobrze się bawią.
Niemiec, Francuz i Żyd mieli za zadanie uprasować koszulę, zjeść bochenek chleba i wydymać kobitkę. Wszystko w 7 minut.
Pierwszy wyszedł Niemiec. Zaczął prasować koszulę. Uprasował, ale czasu wystarczyło mu zaledwie na kilka kęsów chleba.
Francuz zdążył wydymać kobitkę i zjeść połowę bochenka.
Żyd kazał kobicie prasować koszulę, a dymając ją od tyłu, zjadł spokojnie chlebek. 7 minut wystarczyło i wygrał!
Na konferencji prasowej Niemiec powiedział:
– U nas na pierwszym miejscu liczy się praca, później jedzenie. Jak zostanie trochę czasu, to się zabawiamy.
– Dla nas ważna jest zabawa – oświadczył Francuz. Potem należy pojeść frykasów a na końcu popracować.
Żyd zaś wyznał:
– U nas jest takie powiedzenie: jeśli nie wydymasz tego, co na ciebie pracuje, to jeść nie będziesz?
Czym różni się słoń od fortepianu ?
tym że fortepian da się zasłonić a słonia nie da się zafortepianić
Idzie sobie facet przez pustynię. Ma jedzenie, wodę, wielbłąda… wszystko co potrzebne by przeżyć na pustyni. Ale nagle zachciało mu się seksu.
– Co by tu bzyknąć? Wiem! Wielbłąda!
Ale że wielbłąd był wysoki, gościu usypał sobie za nim kupkę z piasku. Już miał zaczynać, gdy… wielbłąd odsunął się do przodu. Stało się tak za drugim, trzecim, czwartym razem. Nagle gostek zauważył jak czołga się do niego naga kobieta.
– Wędrowcze… za łyk wody zrobię dla ciebie wszystko…
I gostek jej pomógł. Kobieta była piękna, zgrabna.
– I… co mogę dla ciebie… zrobić?
– Przytrzymaj mi tego cholernego wielbłąda…
Biznesmen wyjechał w interesach do Japonii. Chcąc umilić czas zamówił sobie na wieczór gejszę. Podczas stosunku dziewczyna krzyczy:
-Nashiga yama! Nashiga yama!
Facet nie znał japońskiego, ale pomyslał, że gejsza pewnie z rozkoszy krzyczy „Brawo”. Następnego dnia grał w golfa z japończykami z hotelu. W pewnym momencie jeden z nich wyjątkowym zgrabnym uderzeniem umieścił piłkę w dołku.
-Nashiga yama! – wykrzyknął biznesmen. Wszyscy spojrzeli na niego zdziwieni.
-Jak to nie ta dziura??
Na przystanku tramwajowym razem z innymi ludźmi stoi młoda, ładna, zgrabna dziewczyna ubrana w krótką, bardzo obcisłą sukienkę.Podjeżdża tramwaj, dziewczyna próbuje wejść jako pierwsza.Próg tramwaju jest wysoki, a obcisła sukienka nie pozwala jej podnieść nogi tak wysoko.Zrobił się korek, pozostali zaczynają się denerwować. Dziewczyna wyciąga rękę do tyłu i rozsuwa zamek z tyłu sukienki. Trochę pomogło, ale jeszcze nie dostaje do progu. Popuszcza jeszcze trochę,ale dalej nie może podnieść nogi.Trzeci raz sięga do tyłu. Z tyłu dochodzą już krzyki zdenerwowanych pasażerów.Wreszcie stojący za panienką mężczyzna łapie ją za pośladki i podsadza do tramwaju.
-jak śmiesz ty chamie, zboczeńcu, jak możesz w ten sposób obmacywać obcą kobietę
-ale przecież to ty zaczęłaś , trzy razy dobierałaś się do mojego rozporka
-Co łączy krótkowzrocznego ginekologa i misia koala?
-Wilgotny nosek.