kawały o zwierzętach Kawały o Jasiu Czarny humor

Na pustyni leży słoń do góry nogami

2014-09-20

Na pustyni leży słoń do góry nogami (na plecach) i mówi :
– cip cip cip cip cip cip cip…
Idzie dwóch myśliwych, widzą słonia i mówią:
– Jakiś walnięty ten słoń, nie dość ze leży na grzbiecie, nogi ma
pionowo w gore, to jeszcze mówi cip cip cip jak ptaki.
Uradzili, żeby go odwrócić i wtedy zastrzelić (do leżących się nie
strzela).
Odwrócili go, a słoń:
– Pic pic pic pic pic pic pic pic.

Czarny humor

Gówno idzie przez las

2014-09-19

Idzie gówno przez las i widzi, że pod drzewem leży drugie gówno. Podchodzi do gówna i gówno mówi:
– Gdzie idziesz gówno?
– Na wojnę idę gówno!
– Mogę iść z tobą gówno?
– No to chodź gówno!
Idą dalej przez las dwa gówna i widzą, że pod drzewem leży sraka. Podchodzą do niej a sraka mówi:
– Gdzie idziecie gówna?
– Na wojnę idziemy sraka!
– Mogę iść z wami gówna?
NIE BO TY MIĘCZAK JESTEŚ!

kawały o zwierzętach Czarny humor

Wilk i zając siedzą w wagoniku pociągowym

2014-09-19

Wilk i zając siedzą razem w wagoniku pociągowym. Zając śpiewa:
– szedł wilk przez las w gówno wlazł.
Wilk mówi:
– jeszcze raz to zaśpiewasz to wyrzucę twój bagaż przez okno.
Zając śpiewa:
– szedł wilk przez las w gówno wlazł.
Wilk się wk*rwił wyrzucił bagaż przez okno.
Na to zając:
– Ale z ciebie ch*j to nie bagaż mój.
Zając dalej:
– szedł wilk przez las w gówno wlazł.
Wilk się wk*rwił:
– jeszcze raz to wyrzucę cię przez okno.
Zając dalej swoje:
– szedł wilk przez las w gówno wlazł.
Wilk wyrzucił zająca przez okno.
A zając na to:
– Ale z ciebie ch*j to przystanek mój.

Kawały o Jasiu Czarny humor

Idzie ślepy drogą

2014-09-19

Idzie ślepy drogą.
W tym samym czasie przelatuje gołąb.
Ptak sra, a ślepy robi uniki.
Idzie dalej.
Tym razem lecą dwa gołębie.
One srają, a ślepy robi uniki i idzie dalej.
Teraz leci pięćdziesiąt gołębi.
Ptaki srają, a ślepy robi uniki.
Jaki z tego morał?
Ślepy gówno widzi!

Kawały o lekarzach Czarny humor

Lekarz robi obchód w psychiatryku

2014-09-19

Lekarz robi obchód w psychiatryku.
Zagląda do pierwszego pokoju a tam wariat trzyma cegłę przy uchu.
– Co ty robisz Nowak?
– Rozmawiam przez telefon.
Wchodzi do drugiego pokoju a tam wariat trzyma cegłę przy uchu.
– Co wy robicie Kowalski?
– Rozmawiam przez telefon doktorze.
Lekarz wchodzi do trzeciego pokoju a tam facet pociera dwie cegły o siebie.
– A wy co robicie?
– Zakłócam im odbiór!

Czarny humor

Matka z córką w cyrku

2014-09-19

Do dyrektora cyrku przychodzi matka z córką i proszą, by je zatrudnił. 
– Jaki numer pani pokazuje – zwraca się dyrektor do córki
– Numer z piłeczka pingpongową
– Proszę pokazać
Córka rozbiera się, kładzie na podłodze piłeczkę pingpongową, chwilę tańczy, wreszcie robi szpagat, wstaje, a piłeczki nie ma.
– Brawo! Brawo! Zatrudniam panią! A jaki numer przygotowała szanowna mamusia?
– To samo, tylko z piłką footbolową

Kawały o Alkoholu Kawały o sąsiadach Czarny humor

Fąfara zwierza się sąsiadowi

2014-09-19

Fąfara zwierza się sąsiadowi:
– Ludzie to niewdzięcznicy! Widzi pan tego niewysokiego
faceta, który nas minął? Udaje, że mnie nie zna, nawet się
nie przywitał, a przecież w zeszłym roku uratowałem mu życie.
– Naprawdę? Jak to było?
– W czasie polowania pomyliłem go z dzikiem i strzeliłem
do niego. Trafiłem w czapkę. Gdybym trafił kilka centymetrów
niżej, byłoby po nim!

Kawały o Alkoholu Czarny humor

Zasypaną śniegiem tajgą jadą saniami

2014-09-19

Zasypaną śniegiem tajgą jadą saniami: Rosjanin, Polak, Niemiec i Amerykanin.
Nagle do sań doskakuje stado głodnych wilków.
Już mają ich dopaść, lecz Ruski wyrzuca Niemca.
Wilki rozszarpują go, jednak po chwili znowu znajdują się przy saniach.
Wtedy Rosjanin wyrzuca Amerykanina.
Wilki rozszarpują nieszczęśnika, lecz znowu znajdują się przy saniach.
Wtedy Rosjanin wyjmuje strzelbę i strzela do stada.
Po chwili Polak pyta:
– Dlaczego od razu ich nie zastrzeliłeś?
Ruski wyjmuje butelkę wódki:
– Coś ty? Pół litra na czterech?

Czarny humor

Stały sobie w parku dwa posągi

2014-09-18

Stały sobie w parku dwa posągi, naga kobieta i nagi mężczyzna. Ustawiono je tak, że patrzyły na siebie wzrokiem, w którym można było odczytać nutę pożądania.
I stały tak lata i dziesięciolecia całe i w upał i w słotę, pod deszczem i w słońcu, pod opadającymi jesiennymi liśćmi i wśród wiosennych tulipanów.
Aż pewnego dnia zjawił się w parku dobry anioł, spojrzał na posągi i powiedział:
– Za to, że tak dzielnie przez całe lata w tym parku stoicie, ożywię was na pół godziny, będziecie mogli zejść z cokołu i zrobić, czego tylko zapragniecie.
Cud się dokonał.
Posągi zeszły z cokołu, chwyciły się za ręce i czym prędzej pobiegły w pobliskie krzaki, z których wkrótce zaczęły dobiegać pomruki i okrzyki rozkoszy.
Wreszcie z krzaków ponownie wynurzyła się para posągów:
– Ach, jak cudownie było… – rzekła kobieta.
– Tak, doprawdy to wspaniałe – rzekł mężczyzna.
Obserwujący ich z uśmiechem anioł zauważył:
– Słuchajcie, minęło dopiero piętnaście minut, macie do dyspozycji jeszcze drugie tyle!
– To co, wracamy w krzaki? – zapytał mężczyzna.
– Tak, tak, musimy koniecznie to powtórzyć! – odparła kobieta.
– No dobrze, ale tym razem to Ty trzymasz gołębia, a ja mu będę srać na głowę!