Czarny humor

Na bezludnej wyspie

2014-09-07

Na bezludnej wyspie wylądowali Anglik, Niemiec i Rusek.
Jedzenie się skończyło, więc umówili się, że codziennie każdy będzie dawał coś z siebie pozostałym do jedzenia.
Pierwszego wieczoru Anglik odcina sobie rękę.
Drugiego Niemiec odcina sobie nogę.
Trzeciego Rusek przygotowuje się – ściąga spodnie a koledzy pytają:
– Co dzisiaj? Kiełbaska po rusku?
– Nie, po jogurcie i spać.

kawały o zwierzętach Czarny humor

Przyjeżdża Zorro na koniu do panienki

2014-09-06

Przyjeżdża Zorro na koniu do panienki i mówi do konia:
– Ty czekaj tutaj, bo jak przyjedzie jej stary, to ja wyskoczę przez okno i odjedziemy.
Zorro z panienką zabawiają się w domu, aż tu nagle słychać walenie do drzwi. Zorro wyskoczył przez okno, a panienka otworzyła drzwi. Patrzy, a tu koń stoi w drzwiach i mówi:
– Powiedz Zorro, że ja tu czekam, bo na zewnątrz pada deszcz.

Czarny humor

Z cyklu Radio Erewań

2014-09-06

Z cyklu Radio Erewań.
– Czy to prawda, że po katastrofie w Czarnobylu nie można jeść jabłek?
– Nieprawda. Jabłka można jeść ile się chce, natomiast ogryzki należy zakopywać w ziemi na głębokość co najmniej dwóch metrów.

Kawały o Teściowej Kawały o Pijakach Czarny humor

Zmarła teściowa

2014-09-06

Zmarła teściowa…
Na ceremonii pogrzebowej zięć klęczy i tuli się do policzka teściowej…
Żałobnicy znając napięte relacje zięcia z teściową podchodzą i pytają…
– Widzę, że pogodziłeś się z teściową przed jej odejściem…
– Nie, nie oto chodzi… jak się dowiedziałem wczoraj, że umarła to piłem ze szczęścia z kumplami całą noc, a teraz mnie tak głowa napierdala a ONA taka zimniuteńka…

kawały o zwierzętach Kawały o Alkoholu Czarny humor

Pewien facet kupił sobie koguta

2014-09-05

Pewien facet kupił sobie koguta.
Przynosi go do domu i wrzuca do kurnika.
Po tygodniu kury nie nadążają z produkcją jajek, a od kurczaków facet dostaje żółtaczki.
Postanawia więc koguta uspokoić i wrzuca go do stajni.
Po miesiącu zaczynają latać pegazy.
Facet postanawia pozbyć się koguta
I wyrzuca go na pustyni.
Wracając do domu myśli:
– Cholera, mogłem sobie z niego chociaż rosół ugotować.
No i wraca po koguta na pustynię.
Patrzy, a kogut leży sztywno jak kłoda na grzbiecie i ma język wywalony z dzioba.
Facet pochyla się nad nim, żeby go zabrać, a kogut:
– spie**alaj, bo mi sępy płoszysz!