Myje niewidomy naczynia
Myje niewidomy naczynia.
Myje szklanki, talerze, garnki, aż w końcu bierze tarkę.
Myje, myje i odkłada mówiąc:
-Kurde, jeszcze nigdy takich głupot nie czytałem.
Myje niewidomy naczynia.
Myje szklanki, talerze, garnki, aż w końcu bierze tarkę.
Myje, myje i odkłada mówiąc:
-Kurde, jeszcze nigdy takich głupot nie czytałem.
Najlepsze kawały - Top 100 Kawały o Jasiu Czarny humor
Jasiu siedzi w parku a przy nim kobieta w ciąży.
Jasiu nie wytrzymuje i się pyta:
– A co pani tam ma?
– Dzidziusia.
– A kocha go pani?
– Oczywiście.
– To dlaczego go pani zjadła?
kawały o zwierzętach Czarny humor
Zeznanie w sądzie:
– Jak co tydzień poszedłem na polowanie ale zapomniałem okularów, patrzę jeleń, strzelam patrzę dzik, znowu strzelam, słyszę kukułka na drzewie no to znowu strzelam…
A teraz poszkodowany:
– Jak co tydzień idę chrustu do lasu pozbierać. Nagle strzał! No to na czworaka i uciekam, znowu strzał, wlazłem na drzewo i krzyczę ku ku k**wa przestań strzelać!
Kawały o lekarzach Czarny humor
Przez park przynależący do domu wariatów idzie ordynator i spostrzega pacjenta siedzącego na ławce i walącego się kamieniem w głowę.
– Co robisz?
– Narkotyzuje się!
Idzie więc dalej, a tam kolejny wariat siedzi i tłucze w swoją głowę dwoma kamieniami.
– Co robisz?
– Biorę podwójną dawkę dzisiejszej działki.
Poszedł ordynator dalej wzruszając ramionami, a tu patrzy, a na kupie kamieni siedzi trzeci wariat i rozgląda się wokół.
– A Ty co robisz?
– Sprzedaję narkotyki.
Przychodzi Irlandczyk do hotelu w którym pracuje Polka:
– two tea to room two – mówi
– tam ta ram tam tam – odpowiada Polka
Z płonącego budynku strażak wynosi na ramionach piękną, nagą dziewczynę:
– Dziękuję panu, to był prawdziwy wyczyn!
– Rzeczywiście, nieźle musiałem się namęczyć, żeby nie dopuścić do pani żadnego z moich kolegów!
Idzie garbaty o północy przez cmentarz. Nagle zza grobu wyskakuje zjawa i mówi:
– Dawaj pieniądze!
– Nie mam.
– A co masz?
– Garb.
– To dawaj.
I zabrał. A garbaty szczęśliwie wrócił do domu i opowiedział o wszystkim kumplowi – kulawemu. Kulawy chciał być znowu zdrowy i poszedł w nocy na cmentarz. Historia się powtórzyła. Wyskakuje zjawa i mówi:
– Masz garb?
– Nie.
– To masz!
Wsiada trędowaty do pociągu i jedzie.
Po chwili wsiada kontroler biletów:
– Dzień dobry, bileciki do kontroli.
Trędowaty szuka biletu po kieszeniach, wtem odpada mu ręka.
Wyrzuca ją przez okno pociągu.
Szuka dalej biletu, odpada mu noga, trędowaty wyrzuca ją przez okno.
Szuka nerwowo dalej biletu, a tu odpada mu druga noga, wyrzuca ją przez okno.
A kontroler na to:
– My tu gadu gadu, a Pan mi powoli spie**ala.
Jedzie dwóch wariatów samochodem i jeden mówi:
– Patrz jaki piękny las
– Nie widzę, bo drzewa mi zasłaniają – odpowiada drugi.
kawały o zwierzętach Kawały o Jasiu Czarny humor
Przychodzi Jasio w odwiedziny do dziadka.
Nagle pod kominkiem spostrzegł skórę tygrysa.
Mówi do dziadka:
– Dziadku, dziadku, opowiedz mi jak to było z tym tygrysem!!
– Wybrałem się kiedyś do lasu. Wziąłem ze sobą strzelbę, tak na wszelki wypadek. Idę sobie, idę, wtem słyszę, a w krzakach czai się tygrys. No to ja PACH, PACH, strzelam i uciekam, a on biegnie za mną i się ślizga. To ja znowu PACH, PACH, strzelam i uciekam, a on biegnie za mną i się ślizga. To ja znowu…
– Kurczę, dziadku – przerywa Jasio – ale Ty odważny… Ja to bym się od razu zesrał ze strachu!
– A jak myślisz bałwanie, na czym ten tygrys się ślizgał?!
Kawały o policjantach Czarny humor
Wykłady z seksuologi w oddziale ZOMO.
– Panowie oprócz miłości w normalnym wydaniu istnieje także miłość Francuzka
– Na czym ona polega?
– Całuje się tam gdzie się siusia.
– Panie kapitanie to najpierw trzeba pocałować muszlę a potem deskę sedesową czy odwrotnie?
Czarny humor Kawały o Księżach
Przychodzi facet do księdza i mówi:
– Proszę księdza chciałbym, aby mi ksiądz ochrzcił kota.
– Przykro mi synu, lecz nasza wiara na to nie pozwala. Bóg też nie był zwierzęciem i nie mogę tego uczynić.
– Dobrze zapłacę.
Facet wykłada pieniądze. Ksiądz ochrzcił kota, ale miał wyrzuty sumienia, więc poszedł z tym do biskupa, opowiedział mu wszystko, a biskup na to:
– Co Ty zrobiłeś? Wiesz o tym, że tego nie można robić?
– Ale on dobrze zapłacił…
– Ile?
-Milion.
-To proszę przygotować kota do Komuni Świętej