Kawały o policjantach Kawały o Alkoholu

Policjant zatrzymuje samochód

2014-11-17

Policjant zatrzymuje samochód:
– Proszę pana, przejechał pan skrzyżowanie na czerwonym świetle. Będzie mandacik.
– Panie władzo, ja bardzo przepraszam, naprawdę nie zauważyłem. A tak szczerze mówiąc, to jestem daltonistą.
Skonfundowany policjant daruje mu mandat.
Wieczorem, gdy zdaje służbę koledze, mówi:
– Spotkałem dzisiaj na mieście daltonistę. Świetnie mówił po polsku.

Kawały o Alkoholu Kawały o mężach Kawały o Pijakach

Jaruzelski u Reagana

2014-11-17

Wiele lat temu Jaruzelski udał się z wizyta do Reagana.
Rozmawiają sobie, i Jaruzelski pyta:
– Słuchaj Ronny, jak Ty to robisz, że u Ciebie wszystko chodzi jak w zegarku?
– Sekret leży w dobrze zorganizowanej administracji i zdolnych ludziach.
Postanawia zaprezentować Jaruzelowi jakich to ma zdolnych
ludzi.
Łączy się ze swą sekretarką i mówi:
– Bush do mnie!
Po chwili zjawia się Bush.
Reagan mówi:
– Bush, mam dla Ciebie zadanie. Odpowiedz mi, kto to jest: urodziła go Twoja matka, ale to nie jest Twój brat, ani Twoja siostra.
Bush chwilę się zastanawia i mówi:
– Jeśli to nie mój brat… ani moja siostra… to w takim razie to jestem ja!
– Bardzo dobrze! – mówi Reagan, a Jaruzelski kiwa z uznaniem głową.
Po powrocie do kraju Jaruzelski dzwoni do sekretarki i mówi:
– Kiszczak do mnie!
Po chwili zjawia się Kiszczak.
– Kiszczak, mam dla was zadanie. Kto to jest: urodziła go Twoja matka, ale nie jest to ani Twój brat, ani Twoja siostra.
Kiszczak długo się zastanawia po czym mówi:
– Towarzyszu Generale, melduję, że nie wiem, ale obiecuję, że najdalej jutro złapiemy sq*.*syna!
Na to Jaruzelski:
– Nie złapiecie, nie złapiecie…
– Dlaczego, Towarzyszu Generale?
– Bo to jest Bush.

Kawały o Alkoholu Kawały o mężach Kawały o Pijakach

Morze Karaibskie, XVII wiek

2014-11-17

Morze Karaibskie, XVII wiek.
Statek piracki płynie, z bocianiego gniazda:
– Kapitanie, holenderska barka na sterburcie! Zatopią nas!
Kapitan spokojnie:
– Nie bójcie się chłopaki, zdobędziemy, będzie łup tylko podajcie mi moją czerwoną koszulę i do abordażu!
Walka wygrana, pięciu piratów padło, ale łup jest.
Po chwili z bocianiego gniazda:
– Kapitanie, hiszpański galeon na bakburcie, zginiemy!
– Spokojnie chłopaki, dajcie mi moją czerwoną koszulę i do walki. Wygramy!
Po chwili walka zakończona, 10 piratów nie żyje, ale galeon zdobyty.
Pierwszy oficer pyta:
– Kapitanie, o co chodzi z tą koszulą?
– Widzisz chłopcze, marynarze wierzą, że przynosi szczęście, ale to psychologia – gdy zostanę ranny, krwi na czerwonym nie widać i wszyscy myślą, że nie da się mnie zranić. Więc nasi walczą jeszcze zacieklej, a wrogowie tracą ducha.
W tej chwili rozlega się okrzyk:
– Kapitanie, pięć fregat od dziobu!
Kapitan zaś spokojnie:
– Podajcie mi moje brązowe spodnie.

Kawały o Alkoholu Kawały o mężach Kawały o Pijakach

Szef na zebraniu oznajmia podwładnym

2014-11-16

Szef na zebraniu oznajmia swoim podwładnym, że ma dwie wiadomości dla nich – jedną dobrą i jedną złą.
– Od której zacząć ? – pyta.
– Od złej – odpowiadają pracownicy.
– Zła wiadomość jest taka że w tym miesiącu macie mniejszą wypłatę.
– A dobra szefie? – pyta pracownik.
– Dobra wiadomość jest taka, że w tym miesiącu pensja jest wyższa niż ta co będzie za miesiąc.

Kawały o Alkoholu Kawały o Pijakach Kawały o Żonach

Wraca pijany facet z kumplem do domu

2014-11-16

Wraca pijany facet z kumplem do domu.
Niestety, jeszcze mają ochotę coś się napić.
Facet mówi do kumpla:
– Wiesz co stary, idź do mojej sypialni, tam na parapecie stoi jeszcze jedna flaszka wódki – to ją przynieś!
– Dobra, pójdę.
Kumpel wchodzi do pokoju, a tam na łóżku leży żona gospodarza z jakimś facetem, więc bierze szybko wódkę i wychodzi.
Po opuszczeniu pokoju mówi do gospodarza:
– Wiesz co, tam w sypialni leży twoja żona z jakimś obcym facetem.
– Cicho, to jego wódka.