Kawały o blondynce Kawały o Alkoholu
Wchodzi facet do biblioteki
Wchodzi facet do biblioteki i pyta bibliotekarki:
– Jest książka o koalicji PO i PIS
– Fantastyka piętro wyżej.
Kawały o blondynce Kawały o Alkoholu
Wchodzi facet do biblioteki i pyta bibliotekarki:
– Jest książka o koalicji PO i PIS
– Fantastyka piętro wyżej.
Kawały o Alkoholu Kawały o informatykach Kawały o Pijakach
Dlaczego na czas kampanii Clinton zakazał sprzedaży Coca-Coli?
Bo po otwarciu robi „busssh”.
A dlaczego Bush zakazał używania dzwonków do drzwi?
Bo robią „clin-ton”.
Kawały o Alkoholu Czarny humor
Wbiega skin do knajpy, kładzie banknot i mówi do barmana:
– Pół litra Żytniej.
Barman stawia przed nim flaszkę wódki i kieliszek.
Skin bierze flaszkę i błyskawicznie, jednym haustem opróżnia jej zawartość.
Gdy skin wyszedł, siedzący w rogu sali facet podchodzi do barmana i pyta:
– Dlaczego ten łysy nie pił z kieliszka, tylko „z gwinta”?
– On zawsze się śpieszy, kiedy za rogiem punki biją jego kumpli.
Kawały o Alkoholu Kawały o mężach Kawały o Pijakach
Wizytacja w jednostce wojskowej.
Dowódca, plutonowy Broda zdaje relację wizytującemu generałowi:
– Największym moim osiągnięciem jest wprowadzenie bezwzględnej dyscypliny.
W tym momencie otwierają się drzwi, wsuwa się głowa kaprala Maruszaka i mówi:
– Ej, Ty stary moczymordo, biorę gazika, bo jedziemy z plutonowym Gwoździem po wódkę na wieczór, dobra?
Głowa się wycofuje, drzwi trzaskają, a pułkownik – dostrzegając zdziwienie w oczach generała – spokojnie wyjaśnia:
– Widzi pan, jeszcze rok temu żaden z nich by się nawet nie zapytał.
Klient reklamuje w sklepie kupiony rower:
– Panie to siodełko jest do d*py!
– A do czego by pan chciał?!
Gość:
– Jest ciemne piwo?
Kelner:
– Nie, ale mogę zgasić światło.
Kawały o Alkoholu Kawały o Pijakach
W środku nocy do domu szefa sklepu monopolowego dzwoni telefon:
– Panie, o której pan otwierasz sklep?
– Co za bezczelność dzwonić o tej porze! – odpowiada właściciel sklepu i odkłada słuchawkę.
Dwie godziny później telefon dzwoni ponownie:
– Panie kochany, to jak będzie z otwarciem tego miłego sklepu?
– Nich mi pan da spokój, ja chcę spać!
Po godzinie telefon ponownie dzwoni:
– Paaaanie, kkkierowniku, oooo kktóreej paaan ootwiera teen wsspaniały ssklep?
– Ty pijaku jeden, ty ochlapusie pieprzony, ty…O dziesiątej, ale i tak cię nie wpuszczę!
– Aale ja niee chccę wejśść, ja chcccę wyjśść!
Kawały o Alkoholu Kawały o Pijakach Kawały o Jasiu
Polak, Rusek i Niemiec jadą pociągiem, nagle coś zaczęło kapać z sufitu.
Rusek na to:
– To wódka,to wódka!
Wziął kieliszek i zaczął pić.
Niemiec:
– To whisky, to whisky!
Wziął kieliszek i zaczął pić.
Na to Polak:
– Chłopaki ,to nie wódka, to nie whisky. To mój Azor sika z walizki!
Kawały o Alkoholu Kawały o mężach Kawały o Pijakach
Kowboj przyjechał nad staw i łowi ryby.
Po chwili złowił złotą rybkę.
Rybka mówi do kowboja:
– Jak mnie puścisz to spełnię twoje trzy życzenia.
Kowboj puszcza rybkę.
– Teraz twoje życzenia.
Chcę być kuloodporny.
Chcę mieć bańkę koniaku i żeby się nigdy koniak nie skończył.
Chcę mieć takiego jak ten koń za mną.
Rybka spełniła życzenia.
Przyjeżdża do domu i mówi do żony:
– Kochanie zobacz. Leje do wanny koniak i leje. Wanna jest już pełna a koniak leje się dalej.
To jeszcze nic.
Daje jej pistolet i mówi:
– Strzelaj.
Żona strzela i nic.
kule świstają, a kowboj żyje.
To jeszcze nic, patrz teraz.
Rozpina rozporek, a żona mówi:
– Ale pipa.
Kawały o Alkoholu Kawały o Pijakach
Niemiec, Czech i Polak założyli się o 100 zł. Kto rzuci pralką z samolotu i sie nie rozleci dostanie 100zł.
– Rzuca Niemiec.
Leci, leci, leci rozpadła się.
-Rzuca Czech
Leci, leci, leci rozpadła się.
– Rzuca Polak.
Leci, leci, leci ocalała.
Czech i Niemiec pytają sie ze zdziwieniem?!
– Jak to sie stało?
A polak im na to:
– Dłuższe życie każdej pralki to Calgon.
Kawały o blondynce Kawały o Alkoholu Kawały o lekarzach
Przyjeżdża baba do lekarza na motorynce.
– Co pani jest?
– Co pani jest. Motorola.
Kawały o blondynce Kawały o Rudych Kawały o Alkoholu
Idzie blondynka, brunetka i ruda przez pustynie. Nagle wyskakuje lew. Brunetka rzuca mu piaskiem w oczy. Lew się zatrzymał, ale jeszcze bardziej wściekły ruszył za nimi! Ruda rzuciła mu też piaskiem w oczy. Zatrzymał się i pobiegł. Nagle widzą drzewo! Ruda mówi:
– Drzewo na środku pustyni?! Okay, dobra włazimy…
Weszła ruda po niej brunetka, a blondynka stoi z założonymi rękoma…
– No coś ty, właź!
A blondynka na to:
– Ja nie sypałam.