kawały o zwierzętach Kawały o Alkoholu Czarny humor

Amerykanie na Marsie z transpar

2014-08-18

Przylatują Amerykanie na marsa, patrzą a Marsjanie z transparentami WITAJCIE, WITAJCIE!!
Po wylądowaniu Amerykanie próbują wyjść się przywitać, lecz para Marsjan zaspawała drzwi.
Na to oni wkurzeni:
– Co jest, najpierw witają a teraz zaspawali drzwi?
Wzięli więc wyważyli drzwi i wychodzą na zewnątrz, a tu znowu Marsjanie ich witają, klepią po plecach i itp.
Amerykanie już wpienieni na maksa pytają o co chodzi i dlaczego zaspawali drzwi.
Marsjanin mówi:
– To tak zawsze, to nasza tradycja..
– Jak to, nie jesteśmy pierwsi na Marsie?
– NIE, NIE, Dwa tygodnie temu byli tu Polacy.
– Polacy, wrzasnął Amerykanin, czego chcieli?
– Nic, jak przylecieli to zaspawaliśmy im drzwi, a potem jak wysiedli to zaczęli rozdawać prezenty.
– Prezenty, a jakie?
– Powiedzieli Wpie**ol i każdy dostał.

Kawały o policjantach Kawały o Alkoholu Kawały o Pijakach

Spotkało się2 kumpli, poszli do baru

2014-08-16

Spotkało się 2 kumpli, poszli do baru i siedzieli tam do późna w nocy.
Na mocnym rauszu opuścili bar i udali się na spacer i nagle jeden mówi:
– Zobacz jaki ładny księżyc
– To nie jest księżyc tylko słońce
Sprzeczają się tak przez pewien czas aż nagle spotykają policjanta i jeden z nich się pyta:
– Panie władzo to u góry co świeci to jest księżyc czy słońce?
– Nie wiem jestem nietutejszy.

Kawały o Bacy Kawały o policjantach Kawały o Alkoholu

Policja przyszła do Bacy

2014-08-15

Przyszła pewnego razu Policja do Bacy. Jeden z policjantów mówi po chwili:
– Musimy zamknąć Bacę, bo pędzicie bimber.
– Czemuż to? – zdziwił się Baca.
– Bo znaleźliśmy w stodole u Bacy aparaturkę do pędzenia bimbru. – wyjaśnił mu drugi policjant.
Na to Baca:
– To zamknijcie mnie też za gwałt, przeca aparaturke też posiadam…

Kawały o Alkoholu Kawały o Pijakach

Facet z USA zwiedzał Polskę i się zgubił

2014-08-14

Facet z USA zwiedzał Polskę i się zgubił.
Zobaczył rolnika pracującego na polu i zatrzymał się zapytać o wskazówki.
Rolnik powiedział mu, jak dostać się do głównej drogi.
Facet chciał trochę pogadać, więc pyta:
– To pańska ziemia?
– Tak
– Duża jest?
– No, zaczyna się tam gdzie płynie strumień przy drodze, ciągnie się przez wzgórze aż do tego miejsca, gdzie widać to wielkie drzewo. Sięga od tamtej stodoły do tej wielkiej sterty kamieni, tego płotu i biegnie aż do tej drogi.
– To piękne miejsce. Ale opowiem panu o mojej ziemi w Stanach. Wsiadam do mojego samochodu na jednym końcu mojej farmy o wczesnym ranku. Jadę cały dzień i dopiero kiedy słońce zachodzi, docieram do końca mojej posiadłości. Co pan o tym myśli?
Rolnik myśli przez chwilę i mówi:
– Też miałem kiedyś taki samochód.