Kawały o Jasiu Kawały o Nauczycielach
Sędzia pyta oskarżonego
Sędzia pyta oskarżonego:
– Pański zawód?
– Akrobata.
Sędzia szepcze coś do siedzącego obok drugiego sędziego i po
chwili woła:
– Woźny! Proszę pozamykać wszystkie okna!
Kawały o Jasiu Kawały o Nauczycielach
Sędzia pyta oskarżonego:
– Pański zawód?
– Akrobata.
Sędzia szepcze coś do siedzącego obok drugiego sędziego i po
chwili woła:
– Woźny! Proszę pozamykać wszystkie okna!
Z pamiętnika komunisty:
Pierwszy dzień: włączam radio – Lenin
drugi dzień: włączam telewizor – Lenin
trzeci dzień: czytam gazetę – Lenin
czwarty dzień: oglądam plakaty – Lenin
piąty dzień: boję się otworzyć konserwę.
Kawały o Jasiu Kawały o Nauczycielach
Nauczycielka pyta Jasia:
– A ty kim chciałbyś zostać, kiedy dorośniesz?
– Policjantem, proszę pani. Bo wtedy mógłbym się bawić na środku ulicy, a mama nie mogłaby mi nic powiedzieć!
Wchodzi Jasiu do sklepu spożywczego i mówi:
– Poproszę ogórka i dwa pomidory
Pani mu dała.
Później przychodzi z koleżanką i mówi:
– Jeszcze cytrynę dla niej
– To nie mogłeś wcześniej przyjść? – mówi ekspedientka
– Za dwa lata już tu nie przyjdę
– A czemu:
– Mi dojrzeje ogórek, pomidory się splączą, a ona pomiędzy nogami będzie miała ketchup!
Kawały o Szkole Kawały o Jasiu
Idzie ojciec z synem przez las.
Syn się pyta:
– Tato co to jest?
– To są czarne jagody, synu.
– Ale dlaczego one są czerwone?
– Bo są jeszcze zielone.
Kawały o Szkole Kawały o Jasiu Kawały o Nauczycielach
Pani zadała wypracowanie do domu. Na drugi dzień pani zbiera prace i oddaje je sprawdzone. Następnego dnia podchodzi pani do Jasia i się go pyta:
– Co tata powiedział za jedynkę z wypracowania?
Jasiu odpowiada:
– Był załamany bo to on je pisał.
Właściwie to saper myli się dwa razy w życiu.
Pierwszy raz wtedy gdy zostaje saperem.
Kawały o Babci Kawały o blondynce Kawały o Jasiu
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
– jestem chora
– tak, to zdecydowanie sraczka, zapiszę pani czopki
Przychodzi do domu i próbuje włożyć sobie czopka ale nie może, woła wnusia:
– wnusiu choć tu
– tak babciu
– włóż mi tego czopka w srakę
– ok
Babcia mu rozszerzyła tyłek a wnuczek pyta:
– do której dziurki? Do tej okopconej czy do tej z firankami?
Kawały o Szkole Kawały o Jasiu
Na lekcji Małgosia pyta się Jasia:
– Jasiu przyniesiesz mi na jutro swoje zdjęcie?
– A po co Ci?
– Bo pani od przyrody powiedziała, że mamy przynieść zdjęcie jakiejś katastrofy ekologicznej.
Ojciec do syna:
– Milcz jak mówię! Kto tu jest ojcem, ja czy ty?
– Obaj tato obaj .
Kawały o Szkole Kawały o Jasiu
Kolega z klasy powiedział Jasiowi, że wymyślił dobry sposób na szantażowanie dorosłych:
– Mówisz tylko „Znam całą prawdę” i każdy dorosły głupieje, bo na pewno ma jakąś tajemnicę, której nie chciałby ujawnić…
Podekscytowany Jasio postanowił wypróbować świeżo zdobytą wiedzę w domu.
Przyszedł do mamy, powiedział:
– Znam całą prawdę i… dostał 50 złotych, z przykazaniem, żeby nic nie mówił ojcu.
Zachwycony pobiegł szybko do ojca, powiedział:
– Znam całą prawdę… i dostał 100 złotych z zastrzeżeniem, żeby nic nie powiedział matce.
Rozochocony Jaś postanowił więc wypróbować nową metodę również na kimś spoza rodziny.
Nadarzyła się okazja, kiedy listonosz przyniósł pocztę.
– Znam całą prawdę! – powiedział z szelmowskim uśmiechem Jasio.
Listonosz pobladł, poczerwieniał, rzucił listy na ziemię, rozłożył ramiona i wzruszonym głosem wyszeptał:
– W takim razie uściskaj tatusia…
Kawały o Szkole Kawały o Jasiu Kawały o Nauczycielach
Pani w szkole do Jasia:
– Jasiu, twoje zachowanie jest skandaliczne! Jutro przyprowadzisz ojca do szkoły!
Jasio na to (spokojnie):
– Ja nie mam ojca.
– A co mu się stało? – pyta zdziwiona nauczycielka.
– Walec go przejechał.
– No to niech przyjdzie matka.
– Matkę też przejechał walec.
– A dziadka masz? – powiedziała z odrobiną zwątpienia.
– Nie.
– Jego też przejechał walec?! – pytanie wykazywało nieomal zdumienie.
– Tak.
– A babcię? – tu głos nauczycielki zaczął objawiać brak nadziei na uzyskanie pomyślnej odpowiedzi.
– Też. – odpowiedział (po raz trzeci monosylabą) Jasiu.
– Ale chyba masz jakiegoś wujka czy jakąś ciocię, którzy uniknęli tej strasznej śmierci? – zapytała pełna zwątpienia, już prawie nie wierząc, że Jasio jej ulży.
– Nie – głos Jasia był tak samo spokojny jak na początku – Wszystkich przejechał walec.
– Biedny Jasiu! Co ty teraz zrobisz? – zaczęła się użalać nad nim nauczycielka.
– Nic – odparł rezolutny Jasio – Będę dalej jeździł walcem.