Pani mówi do dzieci
Pani mówi do dzieci:
– Czy ktoś wie co to jest manifest?
Po krótkiej chwili Jaś odpowiada:
– Proszę pani dzieciom w naszej klasie śmierdzą kapcie „a Mani fest””
Pani mówi do dzieci:
– Czy ktoś wie co to jest manifest?
Po krótkiej chwili Jaś odpowiada:
– Proszę pani dzieciom w naszej klasie śmierdzą kapcie „a Mani fest””
Mały Jasiu poszedł z tatą do kościoła.
Jasiu dostał od taty 2 złote na tacę.
Rzucił monetę na tacę, wraca zadowolony do taty i mówi:
– Już zapłaciłem, możemy iść!
Kawały o Jasiu Kawały o Nauczycielach
Pani nauczycielka powiedziała dzieciom żeby na jutro przyniosły swoje zwierzątka i żeby pokazały co one potrafią.
Pewien chłopiec przyniósł rybki, które potrafią opłynąć całe akwarium.
Dziewczyna przyniosła psa, który potrafił wykonać wszystkie polecenia itd.
Doszło do Jasia.
Jasiu przyniósł żabę raz klepnął tą żabę w tyłek a żaba kła, drugi raz klepnął tą żabę w tyłek a żaba kła.
– Jasiu ale ta żaba zbyt wiele nie potrafi
– Ale niech pani zaczeka
Jasiu trzeci raz klepnął żabę w tyłek a żaba kłantanamera
Jaś mówi do mamy:
– Mamo, daj 2 zł dla biednego pana, który stoi na rogu ulicy.
– A co to za pan?
– Biedny pan, który sprzedaje lody.
Pani każe dzieciom na poniedziałek przynieść śpiewające zwierzę do szkoły.
Nastąpił poniedziałek wszystkie dzieci do szkoły przyniosły kanarki ptaszki itp ale Jasiu przyniósł żabę.
Pani do Jasia:
– Jasiu, przecież żaba nie śpiewa.
Jasiu walnął żabę a żaba: łeee
– Jasiu jaki ty jesteś uparty, żaba nie śpiewa.
Jasiu znów walnął żabę a żaba błłłłłeee
– Jasiu zaraz dostaniesz lufę do dziennika.
Po czym Jasiu znów walnął żabę a żaba – kłanta namera mnie weźmie wielka cholera kłanta namera mnie weźmie wielka cholera
Jasiu mówi do mamy:
– kup mi red bulla
– nie jesteś za mały?
-mamo ale ja chcę
– nie
– bo się rozpłączę!
– okej
Mama kopiła Jasiowi red bulla.
Jasio nalał do miseczki i mówi:
– red bull doda ci skrzydeł.
Lekcja historii, rozmowy na temat II Wojny Światowej.
Pani pyta dzieci czy ktoś z ich rodziny żył w tym okresie.
Zgłasza się Małgosia:
– Moja babcia była łączniczką!
– O, dobrze Małgosiu, piątka. Ktoś jeszcze?
Zgłasza się Stasiu:
– Mój dziadek służył w SS!
– Ooo, nie wolno tak mówić Stasiu. Jedynka! Ktoś jeszcze?
Zgłasza się Jasio:
– Ja! Mój dziadek służył w AK.
– Brawo Jasiu, wspaniały dziadek. Piątka.
Potem dzieci rozmawiają na przerwie:
– Twój dziadek naprawdę służył w SS? – Jasio
– Pewnie, Szare Szeregi. A twój w AK?
– Tak, Auschwitz Kommando.
Jaś i Małgosia bawią się na podwórku.
Nagle Jaś się pyta Małgosi:
-Małgosiu co masz pod spódniczka?
-Majteczki. A Ty Jasiu co masz pod spodenkami?
-Majteczki. Małgosiu a co masz pod majteczkami?
-Gniazdko. A Ty jasiu co masz pod majteczkami?
-Ptaszka.
Dzieci przychodzą do domu a mama się pyta:
-Co robiliście…?
A Jaś odpowiada:
-Wkładaliśmy ptaszka do gniazda.
Pewna matka miała trzech synów o imieniu Jasiu.
Wysłała jednego z nich do sklepu po cukier, ale powiedziała, że ma uważać na starą czarownicę.
Jasiu idzie do sklepu i spotyka czarownicę:
– Nie mogę z Tobą rozmawiać.
– Nie musisz, mów tylko przez całą drogę „JA”
Jasiu się zgodził i poszedł do domu zamiast do sklepu.
Więc mama wysłała drugiego Jasia do sklepu po cukier i przestrzegła go przed czarownicą.
Ale Jasio i tak spotkał czarownicę i powiedział:
– Przepraszam ale nie mogę z Tobą rozmawiać.
– Nie musisz, mów tylko przez cały czas „Nożem i widelcem”
Jasiu się zgodził i poszedł do domu zamiast do sklepu.
Mama wysłała trzeciego Jasia do sklepu po cukier i przestrzegła go przed czarownicą.
Ale Jasio spotkał czarownicę i powiedział jej:
– Ale ja nie mogę z Tobą rozmawiać.
– Nie musisz, mów przez cały czas tylko „100 lat”
Więc Jasiu odszedł i poszedł do domu.
Na to mama, idźcie razem do sklepu to może wreszcie dostanę ten cukier.
Gdy wyszli zauważyli zabitą czarownicę na ulicy.
Policjant się pyta:
– Kto to zrobił?
Na to bracia:
Jaś 1: JA!
– Czym?
Jaś 2: Nożem i widelcem.
– Ile chcecie siedzieć?
Jaś 3: 100 lat
Kawały o Jasiu Kawały o Nauczycielach
Nauczycielka poleciła dzieciom skonstruować pułapkę na myszy.
Na drugi dzień sprawdza prace.
Podchodzi do Jasia.
Jaś przyniósł deseczkę, w nią wbity gwóźdź i na tym gwoździu serek.
Pani pyta jak to działa, no to on na to, że myszka podchodzi, je serek, aż nagle jej gardziołko nabija się na gwóźdź.
– Ale to makabryczne! Wymyśl coś innego.
Na drugi dzień Jasio przynosi inną deseczkę i na niej w dwóch miejscach przymocowany serek, a między tymi serkami żyletka.
– Jak to działa? – pyta nauczycielka.
– Myszka podchodzi i zaczyna się zastanawiać, który serek zjeść, patrząc to raz na jeden serek, to na drugi. No i tak długo zastanawia się, i kręci główką, aż szyjka przerżnie się na tej żyletce.
– Ale makabryczne! – krzywi się nauczycielka. – Wymyśl coś innego.
Na trzeci dzień przynosi Jasio swój wynalazek.
Pani ogląda pułapkę i pyta:
– Jasiu, dlaczego Twój projekt to tylko mała deseczka?
– To jest moja pułapka na myszy.
– Więc powiedz, jak działa.
– Myszka podchodzi do deseczki, chwyta ją w łapki, wali się nią po głowie i krzyczy: „Nie ma serka, nie ma serka!!!”
Pyta w szkole pani Jasia:
– dlaczego nie odrobiłeś lekcji!
A jasiu:
– bo miałem odrabiać po obiedzie
Pani mówi:
– i dlaczego nie odrobiłeś?
Jasiu odpowiada:
– bo nie było obiadu.
po lekcji historii Jasiu został w klasie i płacze pani pyta:
– jasiu czemu płaczesz?
– Bo rodzice wyjechali i zostałem sam w domu.
– To po lekcjach zabiorę Cię do siebie.
Pani wzięła Jasia do siebie.
– Jasiu tu będziesz spal
Jasiu położył się spać i za kilka minut znowu płacze.
– Jasiu czemu płaczesz?
– Bo ja zawsze spałem z mamusią
– No to choć do mnie i spij
Po kilku minutach Jasiu znowu płacze.
– Czemu płaczesz?
– Bo ja zawsze wsadzałem paluszek w pępuszek mamusi
– To włóż ten paluszek w pępuszek i już spij.
– Jasiu hola hola to nie pępuszek
– A co myślała pani ze paluszek