Na przyrodzie pani się pyta
Na przyrodzie pani się pyta:
– Jaki jest największy las?
Zgłasza się Jaś:
– Las Vegas.
Na przyrodzie pani się pyta:
– Jaki jest największy las?
Zgłasza się Jaś:
– Las Vegas.
Pani pyta Kazia:
– Jaki jest najmniejszy ptak?
– Koliber
– Dobrze Kaziu – 5
Pani zapytała Jasia o to samo.
Jasiu odpowiada:
– Mój penis
Jaś się pyta Małgosi:
– Jesteś głodna?
– No..
– To czemu nie mówiłaś?
– Z głodu!
Jasiu chwali się koledze:
– Moja mama to jeździ jak piorun.
– Tak szybko?
– Nie, tak często wali w drzewa.
– Jasiu! Umyj ręce przed wyjściem do szkoły!
– Dlaczego? Przecież nie będę się zgłaszać!
Będąc na plaży nad morzem Jasiu pyta mamę:
– Mamo, mogę iść popływać?
– Dobrze, tylko się nie zamocz!
Pani Kowalska pyta dzieci w klasie:
– Jaka część człowieka idzie najpierw do nieba?
Zuzia podnosi rękę i mówi:
– Myślę, że dusza, bo trzeba mieć czystą duszę, żeby dostać się do nieba.
– Bardzo dobrze – mówi pani Kowalska – Rysiu, a ty jak myślisz?
– Serce – mówi Rysio – bo trzeba mieć dobre serce, żeby dostać się do nieba.
– Naprawdę, świetnie – chwali go pani – A ty Jasiu jak sądzisz?
– Stopy.
– Dlaczego stopy? – dziwi się pani.
– Bo kiedy nakryłem moją mamę i listonosza, jej nogi były w górze, a ona krzyczała: Boże, dochodzę!
Mówi tata do Jasia:
– Widzisz Jasiu tutaj kiedyś stała cukiernia. Głaszcze go po głowie.
– Widzisz Jasiu, a tutaj kiedyś stała elektrownia z Czarnobyla. Głaszcze go po drugiej głowie.
Przychodzi Jasiu szczęśliwy ze szkoły do domu i od progu woła:
– mamo dostałem piątkę z polskiego!
– z czego się cieszysz i tak masz raka.
Mały Jasiu jedzie z mamą w tramwaju.
W pewnym momencie nagle krzyczy:
– Patrz mamo jaka gruba baba! Ona ma brzuch, aż na kolanach!
Zawstydzona mama wzięła Jasia za rękę i wysiadła.
Tłumaczy malcowi:
– Jasiu takich rzeczy nie mówi się na głos, o tym możemy sobie porozmawiać w domu!
Jadą z powrotem tramwajem i znowu ta sama baba siedzi.
A Jasio krzyczy:
– Mamo o tej grubej babie to my sobie w domu pogadamy, nie?
– Moja starsza siostra to ma szczęście! – mówi mały Jasiu do swego kolegi.
– Dlaczego?
– Była na prywatce, na której urządzono konkurs. Każdy chłopak musiał albo pocałować dziewczynę, alb dać jej czekoladę.
– No i co?
– Przyniosła 20 czekolad.