Przychodzi facet do lekarza cały pogryziony, lekarz się py
Przychodzi facet do lekarza cały pogryziony, lekarz się pyta:
– Co się panu stało?
– Przyszedłem trzeźwy do domu i pies mnie nie poznał.
Przychodzi facet do lekarza cały pogryziony, lekarz się pyta:
– Co się panu stało?
– Przyszedłem trzeźwy do domu i pies mnie nie poznał.
Chuck Norris u lekarza z przepukliną.
Lekarz pyta:
– Co się stało?
– Podniosłem Komorowską.
Przychodzi baba do lekarza z okularami w brzuchu:
– Co pani dolega?
– Ślepa kiszka.
Przychodzi baba do lekarza:
– Panie doktorze, wyrostek mi dokucza.
– Kopnij pani gówniarza, to się odczepi!
Lekarz pyta się blondynki:
– Jakie środki antykoncepcyjne pani stosuje?
– Czasami zakładam majtki.
Przychodzi zezowata baba do zezowatego lekarza:
Lekarz do niej:
– Nie przyjmujemy parami.
– To dobrze bo ja przyszłam do tego obok.
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
– Panie doktorze, wie pan co, jestem jakoś dziwnie chora. Jakbym się położyła to bym leżała,leżała. Jakbym szła to bym szła szła…
A doktor:
– A jakbym cię w d*pę kopnął to byś leciała, leciała i leciała.
Przychodzi baba do lekarza, a lekarz pyta:
– Co Pani dolega?
Baba na to:
– No, nic.
– To dlaczego Pani do mnie przychodzi?
– Żeby Panu o tym powiedzieć.
Przychodzi baba do lekarza.
– Panie doktorze, wszyscy znajomi mężczyźni mówią mi, że mam pochwę jak studnia.
– Proszę się rozebrać i na samolocik.
Po chwili ostrożnie zagląda.
– Nic dziwnego, …ego, …ego, …ego…
Kawały o lekarzach Kawały o Żonach
Przychodzi facet do lekarza:
– panie doktorze strasznie mnie boli łokieć.
Doktor kazał dać do analizy mocz..
Więc facet dał trochę moczu żony, trochę córki, trochę oleju samochodowego i trochę swojego moczu…
Na następny dzień przychodzi do lekarza a lekarz nie wiele myśląc powiedział:
– córka w ciąży, żona ma kochanka, olej samochodowy do wymiany, a jak pan będzie konia w wannie trzepał to wiadomo że pana łokieć boli..
Idzie baba do lekarza z pługiem na plecach.
Lekarz na to:
– Orzesz ty!
Jest wariat imieniem Rajmund, który ma swój grzebień i nosi go na smyczy twierdząc, że to jego pies Azor.
Idąc ulicą spotyka swojego psychiatrę.
Lekarz mówi:
– Dzień dobry Rajmundzie. Jak Twój pies Azor?
– To tylko zwykły grzebień odpowiada Rajmund.
Zmieszany psychiatra idzie dalej myśląc, że wariat wyzdrowiał.
Wariat oddalając się od swojego lekarza mówi:
– Ale dał się nabrać, co Azor.