Kawały o lekarzach

Faceta rannego w wypadku samochodowym przewieziono do szpital

2014-11-11 | WebFun

Faceta rannego w wypadku samochodowym przewieziono do szpitala. Lekarz po pobieżnym przebadaniu i założeniu opatrunku oświadczył pacjentowi, że jutro będzie mógł wrócić do domu.
Nazajutrz rano lekarz wpada do sali i woła:
– Dopiero dziś przeczytałem w gazecie opis tego strasznego wypadku. Musi pan u nas poleżeć co najmniej dwa tygodnie!

Kawały o mężach Kawały o lekarzach Kawały o Żonach

Przychodzi baba do lekarza i mówi

2014-11-10 | WebFun

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
– Panie doktorze ja od miesiące nie mogę schudnąć!
– A czemu pani jest taka gruba?
– Wie pan, dzieci przychodzą ze szkoły, ja im obiad podgrzeję, one nie zjedzą to jem po dzieciakach. Mąż przychodzi, obiad je, nie zje, szkoda mi wyrzucić, zjem ja po nim.
– A nie zastanawiała się pani, żeby kupić świnkę?
A kobieta oburzona mówi:
– To co, po świni też mam jeść?

Kawały o lekarzach

98-letni staruszek przychodzi do lekarza na badania kontrolne

2014-11-09 | WebFun

98-letni staruszek przychodzi do lekarza na badania kontrolne.
Lekarz pyta go o samopoczucie, na co staruszek odpowiada:
– Nigdy nie czułem się lepiej. Mam 18-letnią narzeczoną. Jest w ciąży i wkrótce będziemy mieć syna.
Doktor myśli chwilę i mówi:
– Niech pan pozwoli, że opowiem panu historię: Pewien myśliwy, który nigdy nie zapominał o sezonie myśliwskim, wyszedł raz z domu w takim pośpiechu, że zamiast strzelby wziął ze sobą parasol. Kiedy znalazł się w lesie, z krzaków wyszedł ogromny niedźwiedź. Myśliwy wyciągnął parasol, wycelował w niedźwiedzia i wypalił. I wie pan co stało się potem?
– Nie – odpowiada staruszek.
– Niedźwiedź padł martwy jak kłoda.
– Niemożliwe! – wykrzyknął staruszek – Ktoś inny musiał wystrzelić!
– I do tego punktu właśnie zmierzałem.

Kawały o lekarzach

Pyta się facet swojego kolegę o dobrego stomatologa

2014-11-09 | WebFun

Pyta się facet swojego kolegę o dobrego stomatologa.
Tamten mu odpowiada:
– Znam świetnego, ale on jest Anglikiem.
– Spoko, spoko, poradzę sobie.
Przychodzi więc na wizytę, siada na fotelu i pokazując lekarzowi szczękę mówi:
– Tu!
Dentysta wyrwał mu dwa zęby.
Na drugi dzień znów spotykają się obaj faceci i pierwszy mówi:
– Kurcze, jakiś głupi ten dentysta. Ja mu pokazuje bolący ząb, mowie tu, o on wyrywa mi dwa…
– Ale ty głupi jesteś. Two po angielsku znaczy dwa…
– Aaa, było tak od razu, następnym razem coś wymyślę.
Przychodzi więc na wizytę, siada na fotelu, wskazuje ząb i mówi:
– Ten!

Kawały o lekarzach

Przychodzi blondynka do lekarza i krzyczy

2014-11-08 | WebFun

Przychodzi blondynka do lekarza i krzyczy:
– Panie doktorze! Pomocy! Trzmiel mnie użądlił.
– Spokojnie zaraz posmarujemy maścią.
– Ale jak go Pan posmaruje, skoro on już poleciał?
– Posmaruję tam gdzie Panią użądlił.
– To było tam w parku na ławce.
– Posmaruję tę część ciała, w którą Cię użądlił!
– Aaa.. To było trzeba tak od razu. To tu w palec.
– A który to konkretnie?
– Skąd mam to wiedzieć. Wszystkie trzmiele wyglądają podobnie.

Kawały o lekarzach

Przychodzi baba do lekarza

2014-11-07 | WebFun

Przychodzi baba do lekarza.
– No i co, czy pomogły pani te lekarstwa co przypisałem na hemoroidy?
– Tak pół na pół.
– Jak to?
– Te długie śliskie tabletki to jakoś połknęłam, ale ten krem,
co mi pan przepisał, to nawet z chlebem zjeść nie mogłam.

Kawały o lekarzach

Po zbadaniu i wypytaniu pacjenta lekarz oświadcza

2014-11-06 | WebFun

Po zbadaniu i wypytaniu pacjenta lekarz oświadcza:
– Mój panie, skoro zjadł pan dwa talerze zupy pomidorowej, pół gęsi
z kartoflami i kapustą, talerz grzybów duszonych, dwa sznycle,
trzy filiżanki czarnej kawy z pięcioma kawałkami tortu, to nic
dziwnego, że pan później nie miał apetytu.
– Kiedy ja, panie doktorze i przed jedzeniem tez nie miałem apetytu.

Kawały o lekarzach

Dom wariatów, lekarz siedzi na dyżurce, wokół sajgon, szaleńc

2014-11-06 | WebFun

Dom wariatów, lekarz siedzi na dyżurce, wokół sajgon, szaleńcy wchodzą sobie na głowę, wydzierają się, bija się, kompletny odjazd, skaczą po łóżkach, jedzą karaluchy, rzucają się poduszkami.
Nagle do lekarza podchodzi taki najbrudniejszy.
Koszula – ścierwo, pazury czarne, tłuste włosy, na nogach podarte kapcie, nieogolony, sińce pod oczami.
Lekarz na niego patrzy i mówi:
– A co to takie piękne do mnie przyszło? Małpka?
Facet nic.
– A może Napoleon albo książę?
Facet nic.
– A może to taki piękny przybysz z obcej planety nas odwiedził?
Facet na to:
– Panie, k**wa, ogarnij Pan ten sajgon, bo mi tu kazali internet podłączyć!