Kawały o lekarzach Kawały o Żonach

Przychodzi kobieta do lekarza

2014-11-02 | WebFun

Przychodzi kobieta do lekarza:
– Panie doktorze żyję w takim stresie, że nie wyrabiam psychicznie, co robić?
– Droga pani proszę kupić sobie dres i wyjechać do sanatorium tam pani odpocznie a stres minie.
Po miesiącu wraca, spotyka lekarza szczęśliwa woła:
– PANIE DOKTORZE! ANI STRESU, ANI DRESU, ANI OKRESU ANI ch*ja ADRESU…….

Kawały o lekarzach

Przychodzi facet do lekarza i mówi

2014-11-01 | WebFun

Przychodzi facet do lekarza i mówi:
– Panie doktorze, wydaje mi się, że jestem herbatnikiem.
– Takim kwadratowym? – pyta lekarz.
– Tak
– Takim suchym?
– Tak
– I takim kruchym?
– No tak
– To nie jest pan herbatnikiem tylko zwykłym krakersem.

Kawały o Jasiu Kawały o lekarzach Kawały o Żonach

Pech chciał, że kobieta w ciąży (z trojaczkami) poszła do ban

2014-10-31 | WebFun

Pech chciał, że kobieta w ciąży (z trojaczkami) poszła do banku w dniu napadu.
Dostała 3 kule w brzuch.
Po przewiezieniu do szpitala lekarz mówi:
– Ma pani niezwykłe szczęście, wszystkie dzieci przeżyją.
Niestety nie możemy wyjąć pocisków, dzieci muszą się z nimi urodzić.
Kobieta posłuchała lekarza i urodziła 2 dziewczynki i chłopca bez wyjmowania kul.
Pewnego dnia, po 12 latach, jedna z dziewczynek przychodzi do mamy, trzymając coś w ręku:
– Co się stało córeczko?
– Mamo, robiłam siusiu i coś takiego mi wypadło.
– To tylko kamień córciu. Wszyscy ludzie tak mają, ale już więcej to się nie stanie.
Za chwilę do mamy przychodzi druga córka:
– Mamo, zobacz, robiłam siku i coś takiego mi wypadło.
– Nie martw się córeczko, każdy kiedyś tak ma, ale już więcej nie będzie wypadać.
Nagle słychać krzyk z pokoju.
Mama otwiera drzwi i widzi syna z penisem w ręku.
– Co Jasiu, chciałeś zrobić siku i kamień wyleciał?
– Nie mamo. Waliłem konia i psa zastrzeliłem!

Kawały o lekarzach

Przychodzi baba do lekarza i mówi

2014-10-31 | WebFun

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
– proszę pana jestem w trzecim miesiącu ciąży, a brzuszek ciągle nie rośnie!
Na to lekarz:
– hmmmmmmm a jabłka pani je?
– nie, a trzeba?
– trzeba!
Przychodzi znowu ta sama pani do lekarza i mówi:
– proszę pana jestem w piątym miesiącu ciąży a brzuszek ciągle nie rośnie!
– hmmmmmmm a gruszki pani je?
– nie a trzeba?
– trzeba!
Przychodzi znowu do lekarza i mówi:
– proszę pana jestem w siódmym miesiącu ciąży, a brzuszek ciągle nie rośnie!
– hmmmmmmm, a banany pani je?
– nie, a trzeba?
– trzeba!
Przychodzi już zdenerwowana do lekarza i mówi:
– proszę pana, ale ja już jestem w dziewiątym miesiącu ciąży, a brzuszek ciągle nie rośnie!
– hmmmmmmm, a kochała się pani z mężem?
– nie, a trzeba?
– trzeba!