Kawały o lekarzach Czarny humor
Dlaczego sprzedałeś panu, który miał kaszel
– Dlaczego sprzedałeś panu, który miał kaszel środek na przeczyszczenie?
– Popatrz przez okno – stoi teraz na ulicy, bo boi się kaszlnąć!
Kawały o lekarzach Czarny humor
– Dlaczego sprzedałeś panu, który miał kaszel środek na przeczyszczenie?
– Popatrz przez okno – stoi teraz na ulicy, bo boi się kaszlnąć!
Przychodzi hutnik po browarze do lekarza i mówi:
– Panie doktorze, muszę się odlać.
Kawały o lekarzach Czarny humor
Wyszła baba z grobu i poszła do lekarza.
Weszła do gabinetu bez kolejki i położyła się na ziemi.
– Co mi się tu pani rozkłada i wchodzi bez kolejki!
– A co mam gnić w poczekalni?
– Będzie pan żył 80 lat – mówi lekarz do pacjenta.
– Ależ panie doktorze – ja mam 80 lat!
– A nie mówiłem?
Przychodzi baba do lekarza z orłem w d*.*ie.
Lekarz: Co pani jest?
Baba: Monetę o d*.*ę rzucaliśmy…
Kawały o Pijakach Kawały o Jasiu Kawały o lekarzach
Facet skarży się lekarzowi:
– Panie doktorze, jak tylko zaczynam pracę to zaraz zasypiam.
– A gdzie pan pracuje?
– W punkcie skupu.
– A co pan tam robi?
– Liczę barany.
Kawały o Alkoholu Kawały o Jasiu Kawały o lekarzach
Anestezjolog idzie do pacjenta przed operacją i mówi:
– Będę pana usypiał
– ok – odpowiada pacjent.
– Przepraszam, ale muszę pana zapytać
– Pan pyta – mówi pacjent.
– Pan jest prywatnie czy na kasę chorych?
– Na kasę chorych.
– Aaa aaa kotki dwa szare bure oby dwa.
Pacjent w szpitalu do pielęgniarki:
– Ale to lekarstwo niedobre. Obrzydliwość!
– To nie lekarstwo. To obiad.
kawały o zwierzętach Kawały o lekarzach Kawały o Księżach
Taksówkarz do Bin Ladena:
– Jak nazywa się pana ulubiony aktor?
-Zbigniew Zamachowski
Kawały o Jasiu Kawały o lekarzach Kawały o Nauczycielach
Pewien facet trochę już starszy, zaczynał mieć zaniki pamięci.
Kiedyś na spotkaniu z przyjaciółmi u niego w domu zaczął opowiadać, że teraz leczy się u takiego dobrego lekarza.
Na to goście, że też by chcieli i jak się ten lekarz nazywa:
– No właśnie miałem na końcu języka… pamiętacie może, był taki grecki poeta, w starożytności, taki ślepy…
– No był, Homer. To co, ten lekarz ma na nazwisko Homer?
– Nie, nie! On napisał taką epopeję, o tym jak Grecy się tłukli pod takim miastem w starożytności, które próbowali zdobyć.
– No tak, zdobywali Troję. To co, ten lekarz się jakoś podobnie nazywa? Albo mieszka na takiej ulicy?
– Nie, nie, nie! Tam był taki wódz, tych, no, Greków, taki główny.
– Agamemnon?
– O o o! No i on miał brata.
– Menelaosa. Ale co to ma wspólnego z lekarzem?
– Zaraz mówię. I tam był taki wódz trojański, który temu Mene… jak mu tam, uprowadził żonę.
– Aaaa, Parys! Ten lekarz nazywa się Parys?
– Nieeeee! Nie! Ta żona, co on ją uprowadził, to jak miała na imię?
– Helena.
– No właśnie, Helena! Helenkaaaaaaaaa – woła do żony w kuchni – jak się nazywa ten mój lekarz?
Kawały o blondynce Kawały o lekarzach
– Dlaczego nie można dojechać do Wąchocka pociągiem?
– Bo lekarz sołtysowi zalecił dużo żelaza i szyny rozkręcili.
Kawały o mężach Kawały o lekarzach Kawały o małżeństwie
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
– Panie doktorze, chodzić nie mogę, leżeć nie mogę, stać nie mogę, siedzieć nie mogę…
A lekarz na to:
– A próbowała pani wisieć?