Kawały o lekarzach

W poczekalni u lekarza (nie baba)

2014-08-20 | WebFun

W poczekalni u lekarza (nie baba).
– Przeprraszszszam – pyta jeden pacjent drugiego pacjenta siedzącego obok niego – pppan z jjjaką dodolegliiiwośśścią?
– Ja z prostatą – słyszy w odpowiedzi.
– A ccco tto jest tta prrostttata? – dopytuje się pierwszy.
– No, jak by to panu najprościej wytłumaczyć? – mówi drugi pacjent. – Widzi pan, ja tak siusiam, jak pan mówi.

Kawały o mężach Kawały o Pijakach Kawały o lekarzach

Do gabinetu psychiatry wchodzi mężczyzna z żoną

2014-08-20 | WebFun

Do gabinetu psychiatry wchodzi mężczyzna z żoną, skarżąc się na jej
apatię.
Lekarz porozmawiał z pacjentką, potem ja objął, pogłaskał i kilka
razy pocałował.
Wreszcie zwraca się do obecnego przy tej scenie męża:
– Oto zabiegi, które są potrzebne pańskiej żonie. Powinny być stosowane przynajmniej co drugi dzień. No powiedzmy we wtorki, czwartki i soboty.
– Dobrze, we wtorki i czwartki mogę żonę do pana przyprowadzać, ale sobota wykluczona – gram z kolegami w karty!

Kawały o lekarzach

Przychodzi baba do lekarza

2014-08-20 | WebFun

Przychodzi baba do lekarza.
– Panie doktorze, mojego męża ugryzła pszczoła.
– Gdzie?
– W tego… no wie pan…
– Rozumiem. A czego pani ode mnie oczekuje?
– Niech pan da mężowi coś, żeby ból minął, a opuchlizna została.

Kawały o lekarzach

Stary doświadczony lekarz pyta się swojego młodego, dopiero r

2014-08-18 | WebFun

Stary doświadczony lekarz pyta się swojego młodego, dopiero rozpoczynającego karierę kolegi, jak mu idzie praktyka.
– Jakoś nieszczególnie. Wczoraj odbierałem pierwszy poród. Matka i dziecko umarli, a w dodatku z ręki wyśliznęły mi się szczypce, uderzyły w głowę i zabiły ojca…
– To rzeczywiście nieszczególny przypadek. Proszę to jest adres, proszę iść odebrać tam poród i wieczorem poinformować mnie o wyniku.
Wieczorem młody medyk dzwoni do profesora:
– No i jak panu poszło? – pyta się profesor.
– Zdecydowanie lepiej. Ojciec żyje.

Kawały o mężach Kawały o lekarzach

Facet lubiący naleśniki

2014-08-18 | WebFun

Pewien facet bardzo lubił naleśniki.
Jego żona zmartwiona pasją męża zmusiła go do pójścia do lekarza.
Facet poszedł na umówione spotkanie i rozmawia z lekarzem:
– Panie doktorze mam pewien osobisty problem.
– Tak słucham Pana.
– Strasznie lubię naleśniki.
– A cóż w tym dziwnego, ja również lubię naleśniki.
– Tak ale ja mam całą szafę pełną naleśników.