O mężach

Do gabinetu psychiatry wchodzi mężczyzna z żoną, skarżąc się na jej
apatię.
Lekarz porozmawiał z pacjentką, potem ja objął, pogłaskał i kilka
razy pocałował.
Wreszcie zwraca się do obecnego przy tej scenie męża:
– Oto zabiegi, które są potrzebne pańskiej żonie. Powinny być stosowane przynajmniej co drugi dzień. No powiedzmy we wtorki, czwartki i soboty.
– Dobrze, we wtorki i czwartki mogę żonę do pana przyprowadzać, ale sobota wykluczona – gram z kolegami w karty!

Żona prosi męża, by skoczył do pobliskiego sklepu:
– Kup mi kochanie pół litra oleju.
Po jakimś czasie mąż wraca.
– Kupiłeś?
– Pół litra kupiłem, ale na olej już nie starczyło…

Przychodzi mąż pijany do żony a żona z wyrzutami do niego:
– Gdzie żeś się podziewał?
– Byłem u Jurka grałem w szachy.
– Tak? To czemu jedzie od ciebie alkoholem na milę?
– A czym ma jechać szachami.

Z więzienia ucieka więzień, który siedział tam przez 15 lat. Włamuje się do domu, szuka pieniędzy i broni, ale tylko znajduje młodą parę w łóżku. Rozkazuje facetowi wyjść z łóżka i przywiązuje go do krzesła. Podczas przywiązywania dziewczyny do łóżka, całuje ją w szyję, wstaje i idzie do łazienki. Kiedy tam siedzi, mąż mówi do żony:
– Słuchaj, ten facet to uciekinier z więzienia, spójrz na jego ubranie. Pewnie spędził mnóstwo czasu w pierdlu i nie widział kobiety przez lata. Widziałem, jak całował cię w szyję. Jeśli będzie chciał seksu, nie opieraj się, nie narzekaj, rób, co ci każe, po prostu spraw mu przyjemność. Ten facet musi być niebezpieczny, jeśli się zezłości, zabije nas. Bądź silna, kotku. Kocham cię.
Na to jego żona:
– Nie całował mnie w szyję, tylko szeptał mi do ucha. Powiedział, że jest gejem i że jesteś śliczny. Spytał, czy mamy jakąś wazelinę w łazience. Bądź silny, kochanie, też cię kocham.

W sądzie sędzia pyta:
– Więc oskarżona twierdzi, że rzuciła w męża pomidorami?
– Tak wysoki sądzie.
– To w takim razie dlaczego pani mąż ma wstrząs mózgu i rozbitą głowę?
– Bo pomidory były w puszce.

Wraca kobieta do domu po urlopie, patrzy a w domu ani mebelka, zostały gole ściany.
Wnerwiona leci do męża i od razu krzyczy:
– Łobuzie. Gdzie meble, telewizor, lodówka i cała reszta?
– Sprzedałem.
– A gdzie pieniądze?
– W worach.
– A gdzie wory?
– A tu pod oczami.

Żona mówi do męża:
– Byłam u lekarza. Kazał mi jechać na wakacje! To gdzie mnie zabierzesz: na Wyspy Kanaryjskie czy w Alpy?
– Do innego lekarza!

Kobieta powinna traktować mężczyznę jak psa:
1. Dobrze nakarmić…
2. Nie drażnić…
3. Wypuszczać na wieczór…

W sypialni małżeńskiej mąż staje nago przed lustrem i mówi do żony:
– Wiesz, jakbym był dwa centymetry wyższy, to byłbym Apollo.
– Taak… A jakbyś miał dwa centymetry krótszy, to byłbyś Wenus.

Żona żali się mężowi:
-dlaczego Ty zawsze mówisz: „moja kanapa, mój telewizor, mój samochód”, przecież jesteśmy małżeństwem i wszystko jest nasze wspólne. Czy Ty mnie w ogóle słuchasz i czego Ty w ogóle szukasz w tej szafie!
-naszych kalesonów.

Wraca mąż wieczorem z pracy i pyta żony:
– Mamy może coś smacznego na kolację?
Żona wypina się do niego rozkosznie i pyta:
– Mogę być ja?
– Wiesz, że nie mogę tłustego…

Koleżanka do koleżanki:
– Nie mogę nauczyć męża porządku!
– A co on takiego robi?
– Za każdym razem chowa portfel w inne miejsce.