Kawały o blondynce Kawały o mężach Kawały o Żonach
Gdyby wśród polityków było (więcej) ludzi
Gdyby wśród polityków było (więcej) ludzi, którzy kiedykolwiek zaznali biedy to (mniej) byśmy z nich szydzili.
Kawały o blondynce Kawały o mężach Kawały o Żonach
Gdyby wśród polityków było (więcej) ludzi, którzy kiedykolwiek zaznali biedy to (mniej) byśmy z nich szydzili.
Kawały o mężach Kawały o małżeństwie Kawały o Żonach
Żona do męża:
– Wiesz, kochanie, chciałabym, żebyś kupił samochód, zrobiłabym prawo jazdy, poznalibyśmy świat…
– Ten, czy tamten kochanie?
Kawały o mężach Kawały o małżeństwie Kawały o Żonach
Trzej koledzy spotykają się i zwierzają się sobie o swoich niewiernych żonach.
Pierwszy mówi:
– Moja, to mnie chyba ze stolarzem zdradza, bo pod łóżkiem znalazłem wióry.
Drugi mówi:
– A moja, to chyba z mechanikiem, bo pod łóżkiem znalazłem śrubki.
Trzeci mówi:
– No, Wasze, to są przynajmniej normalne! Moja, to mnie chyba z koniem zdradza, bo pod łóżkiem znalazłem dżokeja!
Kawały o mężach Kawały o Nauczycielach Kawały o małżeństwie
Mąż odwozi do szpitala rodzącą żonę – nauczycielkę polskiego.
Ta nazajutrz dzwoni do męża i mówi:
– Kochany, jestem taka szczęśliwa!
Wyobraź sobie: rodzaj żeński, liczba mnoga!
Kawały o mężach Kawały o Pijakach Kawały o lekarzach
Do gabinetu psychiatry wchodzi mężczyzna z żoną, skarżąc się na jej
apatię.
Lekarz porozmawiał z pacjentką, potem ja objął, pogłaskał i kilka
razy pocałował.
Wreszcie zwraca się do obecnego przy tej scenie męża:
– Oto zabiegi, które są potrzebne pańskiej żonie. Powinny być stosowane przynajmniej co drugi dzień. No powiedzmy we wtorki, czwartki i soboty.
– Dobrze, we wtorki i czwartki mogę żonę do pana przyprowadzać, ale sobota wykluczona – gram z kolegami w karty!
Kawały o Teściowej Kawały o mężach Kawały o małżeństwie
Rozmawia dwóch kolegów:
– Wiesz co? Moja rodzina przeżyła ostatnio katastrofę kolejową.
– A co się stało?
– Teściowa do nas pociągiem przyjechała.
Kawały o mężach Kawały o małżeństwie Kawały o Żonach
Mąż z żoną jedzą obiad.
Mąż mówi:
– Te grzybki są wyśmienite! Skąd wzięłaś na nie przepis?
– Z jakiejś powieści kryminalnej.
Kawały o mężach Kawały o małżeństwie Kawały o Żonach
W sądzie trwa rozprawa nad przyznaniem opieki nad dziećmi.
Matka swoją płomienną mową dała wszystkim na sali do zrozumienia, że to jej się należą dzieci bo to ona je urodziła.
W końcu sędzia zwraca się do męża z prośbą o jego uzasadnienia.
Po dłuższym zastanowieniu facet mówi:
– Wysoki Sądzie, czy jak wkładam do automatu 3 zl i wypada Coca-Cola to ona jest moja czy automatu?
Kawały o mężach Kawały o lekarzach Kawały o małżeństwie
Przychodzi facet do lekarza.
– Panie doktorze, moja baba wpadła do szamba.
– Niech się pan uspokoi – pociesza go lekarz. Na pewno się z tego wyliże!
Kawały o mężach Kawały o Jasiu Kawały o małżeństwie
Do McDonalda wchodzi małżeństwo staruszków (ok. 90 lat).
Babcia siada przy stoliku, a dziadek idzie zamówić zestaw (pepsi, hamburger i frytki).
Dziadek siada przy stoliku, bierze dwa kubeczki i patrząc nalewa do nich równiutko po połowie, następnie bierze frytki i robi dwie równiutkie porcje, następnie wyjmuje nożyk i kroi równiutko hamburgera na pół.
Całą tą sytuację obserwuje student, żal mu się ich zrobiło podchodzi i mówi:
– Przepraszam, że przeszkadzam, ale może kupić państwu drugi taki zestaw?
Babcia:
– Bardzo pan uprzejmy, ale dziękujemy, jesteśmy małżeństwem od 70 lat i my się tak wszystkim po równo dzielimy.
Student odchodzi, ale zauważa, że babcia siedzi cichuteńko, a dziadek się zajada.
Podchodzi znowu i pyta:
– Dlaczego pani nie je?
– Czekam na zęby.
Kawały o Teściowej Kawały o mężach Kawały o małżeństwie
Pewnego dnia mąż przychodzi zmęczony z pracy.
Żona:
– kochanie, nasza rodzina powiększy się o jedną osobę!
– Kotku! Tak strasznie się cieszę!
– Ja też się cieszę, że ty się cieszysz bo jutro wprowadza się do nas moja mamusia!
Kawały o sąsiadach Kawały o mężach Kawały o Jasiu
Matka mówi do ojca Jasia:
– Idź zrób z nim coś bo z niego taka pierdoła..
Ojciec zabrał Jasia do obory i pokazuje jak wydoić krowę.
Teraz Twoja kolej mówi do Jasia.
Jaś próbuje i nic mu się nie udaje.
Ojciec wkurwiony, myśli nauczę go strzelać z łuku.
Zabrał Jasia pokazuje mu jak to zrobić naciąga strzałę na cięciwę ustawia się a tu Jasiu go trącił i strzała gdzieś poleciała.
Ty debilu nawet stać nie umiesz.
Leć po strzałę.
Jasiu wraca bez strzały ojciec załamany mówi:
– Gdzie masz strzałę?
– Mam 2 wiadomości złą i jeszcze gorszą.
– Dawaj od tej złej
– Przestrzeliłeś sąsiadowi oba jajka.
– To nawet dobra wiadomość bo nigdy go nie lubiłem, a ta gorsza?
– Przestrzeliłeś mamie oba policzki