Kawały o policjantach Kawały o Księżach Kawały o małżeństwie
Rozmawiają dowódcy armii USA i ZSRR
Rozmawiają dowódcy armii USA i ZSRR.
USA: A u nas każdy żołnierz dostaje dziennie żarcia za 10 dolarów
ZSRR: Eeeee tam Kto ci zje 30 kilo ziemniaków?
Kawały o policjantach Kawały o Księżach Kawały o małżeństwie
Rozmawiają dowódcy armii USA i ZSRR.
USA: A u nas każdy żołnierz dostaje dziennie żarcia za 10 dolarów
ZSRR: Eeeee tam Kto ci zje 30 kilo ziemniaków?
Kawały o policjantach Kawały o lekarzach
Przychodzi milicjant do księgarni i pyta:
– Czy ma pani coś Hemingwaya?
– Mam – odpowiada sprzedawczyni – „Stary człowiek i morze”.
– To ja poproszę „Morze”.
Jak 3 policjantów otwiera konserwę?
Siadają wokół stołu, jeden puka w puszkę i mówi:
– Policja! Otwierać. Jesteście otoczeni!
Kawały o policjantach Kawały o studentach Kawały o mężach
Kapral wchodzi wieczorem do sypialni rekrutów i pyta:
– Który z was był w cywilu elektrykiem?
– Ja! – zgłasza się jeden z żołnierzy.
– W porządku. Jesteś odpowiedzialny za to, żeby co wieczór o dziesiątej światło w sali było zgaszone.
Kawały o blondynce Kawały o policjantach Kawały o małżeństwie
Dwóch policjantów stoi na ulicy z przepięknym, olbrzymim
owczarkiem niemieckim.
Przechodzą obok nich dwie baby.
Po pewnym czasie odzywa się jeden z policjantów:
– Ty słuchaj wiedziałeś, ze nasz pies ma dwa chu.e ?
– Jak to, skąd to wytrząsnąłeś?
– Jedna z tych bab powiedziała do drugiej: „widziałaś tego psa
z dwoma chu.ami?”
Kawały o policjantach Kawały o Pijakach Kawały o Jasiu
dawano temu wczoraj 5-letnia staruszka miała wysokiego syna o niskim wzroście.siedząc na drewnianym kamieniu w słonecznym cieniu nic nie mówiąc rzekła
-ale dziś upalny mróz.
tym czasem 2godziny temu policjanci zatrzymali pijanego nieboszczyka.zaprowadzili go do stajni
gdzie napoili sianem i nakarmili wodą.oraz położyli spać.gdy nieboszczyk się obudził wybiegł na brzek jeziora gdzie stały 3 łódki. jedna cała 2 pół a 3 wcale nie było. nieboszczyk wsiadł do
3 łódki i popłynął na bezludną wyspe gdzie mieszkali biali muzyni.nieboszczyk wdrapał się na gruszkę,wstrzołsnął pietruszkę spadła cebula.
przychodzi własićel tego banana i mówi.
-złaś pan z tego kasztana bo to mija wierzba.
więc nieboszczyk wziął ogórki i poszedł na stragan sprzedawać pomidory .
ta historia została zapisana przez nie widąłcego
jasnowidza na 134fałdzie spudniczki dziewczynki która zmarła na katar trzymajac w ręku kwadratowe kółko i bezbarwne pisaki
Kawały o Bacy Kawały o policjantach
Baca napadł na bank i wyjechał do Ameryki.
Siedzi w rowie i liczy kasę.
Nagle podchodzi do niego policjant, pokazuje odznakę i mówi:
– POLICE
A baca na to:
– Nie, nie sam se police.
Kawały o Babci Kawały o policjantach
Policjant zatrzymuje staruszkę, która przechodzi przez ulicę w niedozwolonym miejscu i mówi do niej:
– Babciu, na zebry, na zebry.
– Sam se idź na zebry. Ja mam rentę.
Kawały o Bacy Kawały o policjantach Kawały o Pijakach
Zorganizowano zawody we wbijaniu gwoździa w deskę za pomocą głowy.
Do rywalizacji stanęło trzech zawodników: Polak, Rusek i Niemiec.
Pierwszy zaczyna Niemiec:
Uderza raz.. dwa.. trzy.. – gwóźdź wbity.
Drugi Polak:
… raz.. dwa… – wbity.
Ostatni podchodzi do deski zawodnik radziecki:
Raz… – wbity!
Następuje ogłoszenie wyników:
– Niemiec zajmuje drugie miejsce, Polak pierwsze, natomiast Rosjanin
zostaje zdyskwalifikowany za wbicie gwoździa złą stroną.
Policjant zatrzymuje kierowcę i wręcza mu mandat za przekroczenie prędkości.
Mężczyzna broni się zaciekle.
– Skąd wiecie, że jechałem za szybko? Nie macie radaru!
Starszy stopniem policjant mówi do młodszego kolegi:
– Wacek, powiedz temu panu jak jechał.
– Bzzz UUUUU MMM!
– A jak powinien?
– Pyr, pyr, pyr.
Wchodzi kobieta na komisariat i widzi jak policjant poniewiera kasetę magnetofonową.
Miota nią o ścianę, depcze, wali pałką.
W końcu przerażona kobieta woła:
– Co pan wyrabia najlepszego?
– Komendant kazał mi skubaną przesłuchać.
Pewnego razu, jeden facet opowiedział drugiemu taki śmieszny dowcip, że on pękł ze śmiechu.
No i toczy się rozprawa o nieumyślne morderstwo.
Sędzia prosi oskarżonego, aby opowiedział ten dowcip.
Facet się wzbrania, mówi, że nie chce dalszych nieszczęść.
Na to sędzia wyznaczył delegację: adwokat, prokurator i milicjant. Zamknęli ich w dźwiękoszczelnej sali i facet opowiedział.
Adwokat i prokurator pękli, a milicjant wyszedł i powiedział, że w tym kawale nic śmiesznego nie było.
Faceta uniewinnili….
Po roku w prasie ukazała się notatka:
„Na rogu Alei Jerozolimskich i Marchlewskiego z niewiadomych
przyczyn pękł milicjant…”