o Studentach
Na egzaminie końcowym z anatomii w akademii medycznej profesor zadaje studentce wydziału lekarskiego pytanie:
– Jaki narząd, proszę pani, jest u człowieka symbolem miłości?
– U mężczyzny czy u kobiety? – usiłuje zyskać na czasie studentka.
– Mój Boże! – wzdycha profesor i w zadumie kiwa sędziwą głową. – Za moich czasów było to po prostu serce.
Profesor mówi do studenta:
– Nie zaliczę panu roku. Ani razu nie był pan na zajęciach.
– Niech da mi pan szansę!
– Przykro mi.
– A gdybym tak wszedł na ścianę, przespacerował się po niej i zszedł z powrotem na ziemię, da mi pan 3?
– Co pan wygaduje, przecież to niemożliwe!
Jednak po długich namowach profesor zgadza się.
Student, ku zdziwieniu profesora, wchodzi na ścianę i spaceruje po niej tak, jakby chodził po ziemi.
Profesor kiwa z niedowierzaniem głową, jednak obietnicy zamierza dotrzymać i bierze do ręki indeks.
Uczeń jednak mówi:
– A gdybym wszedł na sufit, zrobił na nim parę fikołków, spadając z powrotem na sufit, dostanę 4?
Profesor nadal nie wierzy w możliwości studenta, jednak i teraz dał się przekonać.
Student zrobił co mówił, a profesor nadal mocno zdziwiony bierze się za wpisywanie oceny.
– A jeśli wejdę teraz na stół i obsiusiam pana, a pan pozostanie mimo wszystko suchy, postawi mi pan piątkę?
Profesor jest już wyraźnie zaciekawiony wyczynami studenta, więc się zgadza.
Student wchodzi na stół, wyjmuje małego, po czym sika na profesora.
Jednak tym razem nic nadzwyczajnego się nie stało i profesor jest cały mokry.
Uczeń na to:
– Nooo… niech zostanie czwórka.
Pan pułkownik wykłada balistykę.
Narysował armatę, cel i pocisk lecący po krzywej balistycznej.
Tłumaczy, że tor pocisku dlatego się zakrzywia, ponieważ gazy prochowe wyrzucają go do góry a ziemia ściąga w dół.
Na to jakiś złośliwy student zapytuje:
– Obywatelu pułkowniku, a jeżeli działo będzie na okręcie, to nie będzie tam ziemi tylko woda. Jak to będzie wtedy?
Pułkownik myślał długo.
W końcu zakrzyknął z oburzeniem:
– My tu jesteśmy wojska lądowe!
Dzień kolokwium godzina 9:00.
Grupa zniecierpliwionych studentów oczekuje na egzamin ustny z filologi.
Ponieważ czas oczekiwania wydłużał się w nieskończoność postanowili pograć w zabawę kto dorzuci indeks bliżej ściany.
Rzucają po kolei i nagle jeden ze studentów przez pomyłkę wrzuca index pod drzwiami do sali egzaminacyjnej.
Po chwili indeks wylatuje pod drzwiami.
Student dziwiąc się stwierdza, że profesor wstawił mu 4.
PO tym zajściu kolejny ze studentów wrzuca swój indeks, który po chwili wraca.
W indeksie widniała ocena 4 –
Sytuacja się powtarza student otrzymuje 3+
Następny 3 a po nim 3 –
Następni boją się, ponieważ następna ocena to zgodnie z koleją 2 + co oznacza niezaliczenie.
Po chwili zdesperowany student decyduje się wrzucić indeks.
Nagle drzwi sali otwierają się a w progu staje Profesor z indeksem w ręku:
„Za odwagę 5”
Ponieważ Pan Bóg interesuje się losem studentów, na początku tego semestru posłał Ducha Św. na Ziemię, aby ten zdał mu relację, jak to studenci się uczą.
Duch Św. rzekł:
– AWF nic nie robi, medycyna kuje, polibuda chleje.
Po pewnym czasie Pan Bóg znowu poprosił Duch Św. o sprawdzenie co dzieje się ze studentami:
– AWF zaczyna się uczyć, medycyna kuje, polibuda chleje.
Ostatnio znowu była wizyta Ducha Św. wiadomo – sesja.
– I cóż porabiają nasi studenci? – spytał Pan Bóg.
– AWF się uczy, medycyna kuje, polibuda modli się.
– I oni zdadzą! – rzekł Bóg.
Profesor Miodek miał wykład na uniwersytecie.
W trakcie wykładu jeden ze studentów przerywa i pyta profesora:
– Panie profesorze czy forma – porachuje, jest poprawna?
Profesor po namyśle:
– W zasadzie tak, ale czy nie lepiej powiedzieć – już czas panowie.
Akademia Medyczna, egzamin ustny.
Profesor pyta studenta, jakie są oznaki ciąży.
Student milczy, ale słyszy podpowiedź z tyłu: „Przetłuszczające się włosy, krzywe nogi i duży brzuch” i mówi:
– Przetłuszczające się włosy, krzywe nogi i duży brzuch!
Profesor wstaje z krzesła i pyta:
– Proszę pana, czy ja mam przetłuszczone włosy?
– Ma pan.
– A czy mam krzywe nogi?
– Noo, też pan ma, panie profesorze.
– A brzuch? Czy mam duży brzuch?
– Ma pan.
– To jak urodzę, dam panu znać, pan przyjdzie i wtedy wpiszę trójkę do indeksu. Na razie wpisuję niedostateczny.
Studenci budzą się po imprezie w akademiku.
Jeden się pyta:
– Co dzisiaj mmaaammmyyy?
– Wtoreek chybaa.
– Nie
– A takk Dokładnie
– Sesjaa zimowa czy letnia?!
Studentka zdaje egzamin z biologi, egzaminator przynosi szkielet i pokazując na pewne miejsce pyta:
– Co tu było?
Studentka po chwili namysłu odpowiada:
– No tu był penis.
– Nie był tylko bywał bo to samica.
Dzień przed egzaminem kilkoro studentów dało sobie nieźle w „gardło”. Następnego dnia, na salę egzaminacyjną wchodzi dwóch studentów, ledwie się na nogach trzymają i bełkotliwym głosem pytają:
– Panie psorze, czy będzie pan egzaminował pijanego?
– Nie, nie mogę.
– Ale panie psorze, bardzo pana prosimy…
– No dobrze – zgodził się w końcu profesor, na to studenci odwrócili się do drzwi i krzyczą:
– Chłopaki! Wnieście Zbyszka.
Studentka zdawała egzamin na AM w Poznaniu z układu kostnego.
Pan podał jej miednicę i poprosił o zidentyfikowanie płci dawnego właściciela.
Po namyśle dziewczyna mówi:
– To był mężczyzna.
– A dlaczego Pani tak uważa?
– Bo tutaj był kiedyś członek.
– Oj był i to wiele razy.
Trzech studentów siedzi w pokoju, jeden z nich mówi:
– Ja byłem na wakacjach na Hawajach, laski, drinki, wszystko co się chciało.
Drugi mówi:
– Ja byłem na Dominikanie też wszystko co chciałeś, laski, drinasy, no wszystko.
Na co trzeci się odzywa:
– A ja byłem razem z wami w pokoju tylko, że tego gówna nie paliłem.