Dzieci przychodzą do szkoły, a pani ich pyta
Dzieci przychodzą do szkoły, a pani ich pyta :
– Dzieci drogie co daje nam krówka?
– Dzieci : Mleko
-Dobrze! A co daje nam kurka?
– Dzieci : Jajka
-Świetnie a świnia?
– Dzieci : Prace domowe!
Dzieci przychodzą do szkoły, a pani ich pyta :
– Dzieci drogie co daje nam krówka?
– Dzieci : Mleko
-Dobrze! A co daje nam kurka?
– Dzieci : Jajka
-Świetnie a świnia?
– Dzieci : Prace domowe!
Kawały o Szkole Kawały o Żonach
– Mamunia, jeśli się całuję z chłopcem w usta, to mogę zajść w ciążę? – pyta dziewczę z ostatniej klasy podstawówki.
– Nie – uśmiecha się matka.
– A gdy z języczkiem?
– Nie – odpowiada lekko zaniepokojona.
– A gdy obciągnę mu laskę?
– Nie, nie zajdziesz – mówi matka w szoku.
– A od seksu analnego?
– Córuś, tego was uczą w szkole? – pyta matka w amoku.
– Nie, nie denerwuj się mamuniu. Staram się po prostu zorientować, kto będzie ojcem.
Kawały o Szkole Kawały o sąsiadach Kawały o Jasiu
Pan Nowak pyta pana Curbert
-sąsiedzie odrobił pan już lekcje swojemu synowi.
-tak
-a da pan spisać
Kawały o Szkole Kawały o studentach
Egzamin z botaniki u wyjątkowo złośliwego profesora. Mówi do studenta:
– Zadam panu tylko jedno pytanie: Ile liści jest na tym drzewie, które rośnie tu za oknem?
– 2435 liści, pada odpowiedź.
– A skąd pan to u licha wie!?
– A to już jest drugie pytanie, panie profesorze…
Kawały o Szkole Kawały o studentach Kawały o Jasiu
Amerykańska szkolna drużyna futbolowa. Mecz finałowy. W szatni trener mówi do najlepszego zawodnika:
– Nie zostałeś dopuszczony do gry, ponieważ nie zaliczyłeś matematyki. Jednak jesteś nam dzisiaj bardzo potrzebny, więc zadam ci pytanie z matematyki i jeśli odpowiesz prawidłowo, możesz grać.
– Ok. – Zgadza się zawodnik.
– Ile jest 2+2?
– 4!
– 4?! Powiedziałeś 4?! – upewnia się już zadowolony trener.
Na to reszta drużyny:
– Trenerze! Proszę mu dać jeszcze jedną szansę!
Kawały o Szkole Kawały o Jasiu
Jasiu przychodzi do szkoły z obrzękniętym, czerwonym nosem. Nauczycielka go pyta, co się stało. On odpowiada:
– Miałem katar i ciągle siąpiłem nosem. Ojciec się wkurzył, wziął odkurzacz i cały ten katar ze mnie wyciągnął.
– Oryginalna metoda leczenia…
– No, a opowiadałem jak tydzień temu mój braciszek miał zatwardzenie?
Kawały o Szkole Kawały o Nauczycielach
Nowa nauczycielka geografii przychodzi do klasy na lekcje i mówi:
– Dzisiaj porozmawiamy o tym, co to jest globus.
Klasa na to chórem:
– Sp*******j, ty stara k***o!
Nauczycielka rozpłakała się, wybiegła z klasy i poszła do dyrektora.
– Koleżanko – mówi dyrektor. – Ja pani pokażę, jak należy z nimi postępować.
Po chwili dyrektor wchodzi do klasy i zaczyna:
– Cześć, małe sku******y!
– Czołem, łysy ch**u!
– Dzisiaj będzie o tym, jak się zakłada kondoma na globus.
– Na globus? – dziwi się klasa. – A co to jest globus?
– Od tego właśnie zaczniemy.
Kawały o Szkole Kawały o Nauczycielach
Nauczycielka na lekcji:
– Kowalski, dlaczego nie masz w zeszycie wczorajszego tematu lekcji?
– bo to nowy zeszyt
– a gdzie stary?
– stary w robocie
W telewizji jest taki program dla dzieci „Od przedszkola do Opola”.
Jednego razu stanął chłopczyk i zaczyna się gadka z prowadzącym:
Prowadzacy: Jak masz na imię.
Chłopczyk: Daniel
P: a z kim tu przyjechałes?
Ch: Z tatusiem i mamusią.
P: czy masz jakieś zwierzątko?
Ch: Mam.
P: A jakie?
Ch: Kotka.
P: A tatus lubi tego kotka?
Ch: Lubi.
P: A jak na niego woła?
Ch (po chwili ciszy): sierściuch jebany….,
Do dyrektora cyrku przychodzi kobieta – mała, szczuplutka w okularach – i proponuje:
– Chcę być u was pogromcą tygrysów.
Dyrektor, skrywając uśmiech:
– No dobra, spróbujmy. Tam, w tamtej klatce, tygrysy się rozbestwiły. Pani idzie i uspokoi.
Babka idzie do klatki, spokojnie otwiera drzwi, wchodzi i krzyczy:
– MORDY W KUBEŁ, GNOJE!
Tygrysy momentalnie uspokoiły się, jeden się nawet ze strachu posikał. Zaskoczony dyrektor pyta:
– Dlaczego chce pani u nas pracować?
– Męczy mnie obecna praca.
– A co pani robi?
– Jestem wychowawcą w gimnazjum.
Kawały o Szkole Kawały o Jasiu Religijne
Zaczęła się elementarna nauka Jasia. Ojciec posłał go do szkoły publicznej.
Po miesiącu nauczycielka wzywa ojca Jasia i mówi mu, że Jasio jest diabłem wcielonym wszyscy się go boją, dziewczynki nie mogą spać po nocach po jego wybrykach i w związku z tym usuwa Jasia ze szkoły.
Ojciec więc zapisał Jasia do szkoły prywatnej. Po miesiącu nauczycielka wzywa ojca i historia się powtarza – opowieść o znerwicowanych kolegach i koleżankach , o połamanych meblach w szkole itp. Ojciec wymyślił żeby Jasia zapisać do szkoły Jezuitów (że Bóg to ostatnia deska ratunku dla Jasia).
Jak wymyślił tak i zrobił. Po miesiącu wzywają Jezuici ojca Jasia na wywiadówkę.
Ojciec przygotowany na najgorsze… przychodzi i słyszy, że dawno takiego porządnego ucznia jak Jasio nie mieli. Pomaga kolegom, zawsze jest przygotowany, uczy się pilnie itp.
Ojciec w szoku, że syn takiej przemiany doznał , postanowił Jasia zapytać co ją spowodowało !?
Jaś na to:
– Ojciec, bo tam jest tak: wchodzisz do szkoły a tam na korytarzu człowiek na krzyżu, idziesz na stołówkę – wisi człowiek na krzyżu, u dyrektora człowiek na krzyżu. Ojciec ….! Tam się z ludźmi nie pierdolą !!!
Kawały o Szkole Kawały o Jasiu Kawały o Nauczycielach
Nauczycielka próbuje nauczyć swoich uczniów dobrych manier. Zapytała: „Michał, gdybyś zabrał dziewczynę na randkę do restauracji, jak powiedziałbyś jej, że musisz iść do łazienki?”
– Poczekaj chwilę, muszę się wysikać. – odpowiedział Michał.
– To byłoby bardzo niegrzeczne i nieodpowiednie. A Ty, Krzysiu, jak byś zapytał? – zwróciła się do innego ucznia.
– Przepraszam, ale naprawdę muszę iść do toalety. Zaraz wracam.
– Lepiej, Krzysiu, ale użycie słowa „toaleta” przy stole nie do końca jest właściwie. A Ty, Jasiu? Wysilisz dziś mózg i pokażesz nam dobre maniery?
Na co jasiu odpowiedział:
– Najdroższa, wybaczysz mi na chwilę? Muszę uścisnąć dłoń mojemu drogiemu przyjacielowi, którego mam nadzieję przedstawić ci po kolacji.