Kawały o Szkole Religijne

od razu po szkole przychodź do domu

2024-10-28

Mama mówi do Jasia:
-od razu po szkole przychodź do domu
Jasiu ma ostatnią lekcje religii i pan się pyta klasy
-kto chciałby pójść do nieba
każdy podnosi rękę prócz Jasia
-Jasiu czemu nie chcesz pójść do nieba?
-bo mama po szkole mówiła żebym wrócił od razu do domu.

Kawały o Szkole Kawały o Jasiu

Tata odprowadza córkę do przedszkola

2021-09-25

Tata odprowadza córkę do przedszkola. Idąc mijają dwa bzykające się psy.
Córka pyta:
– Tato? Co te pieski robią?
Ojciec nie wie, co odpowiedzieć dziecku, więc wymyśla na poczekaniu:
– Bo wiesz, ten piesek na górze zwichnął sobie łapkę i ten drugi pomaga mu dojść do domku.
– Wiesz tato? To zupełnie jak w życiu. Ty komuś pomagasz, a ten ktoś p***doli cię prosto w dupę.

Kawały o Szkole Kawały o Nauczycielach Czarny humor

Na lekcji historii nauczycielka pyta się dzieci, czy straciły

2021-09-21

Na lekcji historii nauczycielka pyta się dzieci, czy straciły kogoś podczas wojny.
Pierwszy zgłasza się Kaziu:
– Mój dziadek zginął podczas obrony Westerplatte.
Pani mówi Kaziowi, że może byc dumny z dziadka i pyta Mariolkę:
– Moją babcię zabiło Gestapo.
Historyczka powtarza więc jej to co Kaziowi i pyta Jasia:
– Mój dziadek zginął w obozie koncentracyjnym.
– To straszne Jasiu!
– Eee tam…, schlał się i spadł z wieży…

Kawały o Szkole Kawały o Jasiu

Pani przedszkolanka pomaga małemu Jasiowi założyć wysokie, zimowe botki

2021-09-09

Pani przedszkolanka pomaga małemu Jasiowi założyć wysokie, zimowe botki.
Szarpią się, męczą, ciągną…
Jest! Weszły!
Spoceni siedzą na podłodze, a Jasio mówi:
– Ale założyliśmy buciki odwrotnie…
Pani patrzy: faktycznie, lewy na prawy.
No to je ściągają, mordują się, sapią…
Ufff, zeszły.
Wciągają je znowu, sapią, ciągną, nie chcą wejść…
Ufff, weszły.
Pani siedzi, dyszy, a Jasio mówi:
– Ale to nie moje buciki…
Pani ugryzła się w język, znów się szarpią z butami…
Zeszły.
Na to Jasio:
– To buciki mojego brata, i mama kazała mi je nosić…
Pani zacisnęła ręce mocno na szafce, odczekała aż się przestaną trząść, przełknęła ślinę i znów pomaga wciągać buty.
Tarmoszą się, wciągają, silą się…
Weszły.
– No dobrze – mówi pani – a gdzie są Twoje rękawiczki?
– Schowałem w bucikach, żeby nie zgubić…