Kawały o Szkole Kawały o Jasiu
Jasio pyta taty
Jasio pyta się taty:
– Tato wiesz, który pociąg się najbardziej spóźnia?
– Nie wiem synku.
– Ten, który obiecałeś mi w zeszłym roku na urodziny.
Kawały o Szkole Kawały o Jasiu
Jasio pyta się taty:
– Tato wiesz, który pociąg się najbardziej spóźnia?
– Nie wiem synku.
– Ten, który obiecałeś mi w zeszłym roku na urodziny.
Kawały o Szkole Kawały o Jasiu
Jest lekcja i są zagadki. Jaś zadaje pytanie:
– Idą trzy kobiety i jedzą lody. Pierwsza ssie, druga liże, trzecia gryzie (loda, oczywiście). Która z nich jest mężatką?
Pani na to:
– Jaś, ty świntuchu!
Jaś z kamiennym spokojem odpowiada:
– Niech się pani nie denerwuje, niech pani pomyśli.
Pani myśli, widać że przychodzi jej to z trudem. Wreszcie mówi:
– Ta, która gryzie?
A Jaś na to z wielką radością:
– Ta która ma obrączkę na palcu!
Kawały o Szkole Kawały o Jasiu
Jasiu odmawia wieczorną modlitwę:
– I jeszcze spraw Panie Boże, żeby Ankara była stolicą Finlandii.
– Co ty gadasz? – dopytuje się mama.
– Tak napisałem na klasówce z geografii!
Kawały o Szkole Kawały o Jasiu Kawały o Nauczycielach
Nauczycielka w 3 klasie pyta dzieci kim chciałyby być.
Jasiu powiedział, że seksuologiem.
– Ależ Jasiu, Ty nawet nie rozumiesz co to znaczy!
– Rozumiem. Seksuolog np. leczy obsesje seksualne.
– Tego tym bardziej nie rozumiesz!
– To wytłumaczę pani na przykładzie: Idą ulicą 3 panie i jedzą lody. Jedna liże loda, druga gryzie loda, trzecia ssie loda. Jak zgadnąć, która jest mężatką?
– Jasiu! Do dyrektora!
Jasiu w drzwiach z ręką na klamce:
– Proszę pani – najłatwiej po obrączce. A to, co pani chodzi po głowie, to są właśnie obsesje seksualne.
Kawały o Szkole Kawały o Jasiu
Wraca Jaś z przedszkola. Gęba cała podrapana. Aż przykro patrzeć. Matka w lament:
– Co się stało Jasiu?
– Tańczyliśmy wokół choinki, trzymając się za rączki. Dzieci było mało, a jodełka duża.
Kawały o Szkole Kawały o Jasiu Kawały o Nauczycielach
Na lekcji pani pyta dzieci kto udźwignie najwięcej arbuzów… Mówi Małgosia:
– Ja udźwignę 2!
Pani pyta:
– A w jaki sposób?
– Po jednym w każdej ręce…
Henio podnosi rękę i woła, że uniesie trzy. Pani zaskoczona pyta:
– Heniu… a w jaki sposób chcesz to zrobić?
– No… dwa pod ręce, a trzeci na dzidę…
– Heniu! Jak możesz takie wulgarne rzeczy mówić?!!
Tymczasem na końcu sali Jasio woła, że uniesie 5 arbuzów. Pani znów zaskoczona pyta w jaki sposób Jasio to zrobi. Na to Jasio mówi:
– Dwa pod ręce i Henia na dzidę.
Pani poleciła dzieciom napisać wypracowanie na temat „Matka jest tylko jedna”. Następnego dnia pani pyta dzieci:
– Aniu??
– Najbardziej kochamy nasza mamę, bo Matka jest tylko jedna..
– Bardzo ładnie..
W końcu przyszła kolej na Jasia, więc czyta:
– „Wieczorem, gdy ojciec z matką do stołu zasiedli, krzyknęli na Małgosię by z lodówki przyniosła trzy flaszki wyborowej.”
Małgosia poszła do lodówki i krzyknęła:
– „Matka! Jest tylko jedna!”
Kawały o Szkole Kawały o Jasiu Kawały o Nauczycielach
Jasiu siedzi na lekcji i pani się go pyta:
– Jasiu gdzie położyć papugę?
– Wy****dolić ją na szafę
– Jasiu jeżeli jeszcze raz tak powiesz to idziemy do dyrektora
– To gdzie położyć papugę?
– Wy****dolić ją na szafę
– Jasiu idziemy do dyrektora
Później..
Dyrektor się pyta:
– Jasiu co zrobiłeś?
– No bo pani nauczycielka spytała gdzie położyć papugę, a ja powiedziałem, żeby wy****dolić ją na szafę
A dyrektor:
– A po ch*j tak wysoko?
Kawały o Szkole Kawały o Jasiu
Jasiu chwali się koledze:
– Wiesz, na urodziny dostałem od rodziców rowerek i trąbkę.
– A z czego cieszysz się bardziej?
– Yyy… Chyba z trąbki.
– A dlaczego?
– Bo tata daje mi codziennie 50 zł, żebym przestał grać.
– Mamo, dziś na lekcji pan od matematyki pochwalił mnie!
– To bardzo ładnie, a co powiedział?
– Że wszyscy jesteśmy idiotami, a ja – największym!
Kawały o Szkole Kawały o Jasiu Kawały o Nauczycielach
Nauczyciel matematyki pyta Jasia:
– Wyobraź sobie, że po stole chodzą cztery muchy. Jedną z nich zabijam. Ile na stole zostanie much?
– Tylko ta jedna, pozostałe pewnie odlecą…
Kawały o Szkole Kawały o Jasiu Kawały o Nauczycielach
Nauczycielka pyta dzieci:
– Jakie warzywo sprawia, że oczy łzawią?
– Rzepa, proszę pani – wyrywa się z odpowiedzią Jaś.
– Nie Jasiu, zapewne miałeś na myśli cebulę.
– Nie, proszę pani! Pani nigdy nie oberwała rzepą po jajach.