Kawały o Szkole Kawały o Jasiu Czarny humor

Koniec roku szkolnego

2014-09-08

Koniec roku szkolnego.
Pod wieczór matka zagląda do pokoju córeczki i znajduje na łóżku następujący liścik:

Droga Mamo:
Nareszcie koniec szkoły. Dla mnie już na zawsze. Jestem od dawna
zakochana i postanowiliśmy z moim chłopakiem wreszcie „się urwać”.
Wiem, że Tobie się to nie spodoba, ale on jest taki słodki! Te jego
tatuaże i percing na każdym skrawku ciała. A ten jego motocykl! Ali
(tak nazywa się mój miły) twierdzi, że jazda na nim w kasku to grzech. Ali jest kompletnie na moim punkcie zwariowany. Mówi, że go uratowałam, bo ten alkohol by go w końcu zabił. Aha, i najważniejsze. Będziesz miała wnuka! Tak się cieszę! Kolega Alego ma gdzieś w lesie drewnianą chatkę. Trzeba ją wyremontować i nie ma w niej światła ani wody, ale to będzie nasz nowy dom. Nie martw się! Będziemy mieli z czego żyć. Ali ma kapitalny pomysł. Będziemy uprawiać marihuanę i sprzedawać ją w mieście. Ma być z tego kupa forsy. Tak się cieszę! I nie martw się, proszę. Wkrótce będę miała 14 lat i naprawdę mogę na siebie sama uważać. Mam tylko nadzieję, że szybko pojawi się ta szczepionka przeciwko AIDS. Alemu bardzo by to pomogło.

Twoja ukochana córeczka.

P.S. Wszystko bzdura! Jestem u Krychy i oglądamy telewizję.
Chciałam Ci tylko uświadomić , że są gorsze rzeczy niż to świadectwo, które znajdziesz na nocnym stoliku. Buziaczki!

Kawały o Szkole Kawały o Jasiu

Jasiu przychodzi

2014-09-06

Po rozdaniu świadectw Jasiu przychodzi do domu.
– Jasiu dlaczego masz taka smutną minę? – Pyta mama.
Na to Jaś:
– Bo spóźniłem się na rozdanie świadectw i zostało mi tylko najgorsze świadectwo.

Kawały o Szkole

Małego Abramka wywalili ze szkoły

2014-09-06

Małego Abramka wywalili ze szkoły – żydowskiej oczywiście – za brak postępów w nauce i nieposłuszeństwo.
Przenieśli do go innej szkoły – też żydowskiej.
Po kilku miesiącach i z tej wyleciał z tych samych powodów.
Do kolejnej – to samo.
Po jakimś czasie w mieście nie została już ani jedna żydowska szkoła, w której by już Abramka nie znali, został więc umieszczony w katolickiej.
Po tygodniu dyrektor szkoły wzywa tatę Abramka i oznajmia mu, jakim wspaniałym chłopcem jest Abramek – grzecznym, bystrym i w ogóle najlepszym uczniem w szkole.
Tate po powrocie do domu pyta zbaraniały Abramka:
– Abramek, co się z tobą stało? Mówią mi, że jesteś najlepszym uczniem, nie chuliganisz, no wzór cnót. Co oni z Tobą zrobili?
– Rozumiesz Tato, pierwszego dnia taki pan w czarnym ubraniu zaprowadził mnie do ciemnego pokoju, w którym wisiał jakiś pan przybity do krzyża i powiedział: „Abramek, to jest Jezus Chrystus. On też był Żydem”. I wtedy zrozumiałem, że to nie przelewki.