Kawały o blondynce Kawały o Szkole
Dzwoni jakała do Stacji Sanepidu
Dzwoni jąkała do Stacji Sanepidu: 
– Cz czy czy czy t t to St Staacja S S Sa Sane Sanepidu? 
– Tak. Słucham? 
 – Ja ja chc chc chcia chciałem z zg zgł zgłosić, ż ż że na na m moj mojej u u ulicy le le leży zd zd zdechły k k k koń, l le leży już od od k k kilku d dni i st st stra strasznie ś śm śmie śmierdzi… 
– A na jakiej ulicy Pan mieszka? 
– Na na F F F… 
– Floriańskiej? 
– Nie, na F F … 
– Fiderkiewicza? 
– Nie, na F.. F… 
– A idź Pan w cholerę… 
Po godzinie ten sam jąkała dzwoni do Stacji Sanepidu: 
– Cz cz cz czy t t to Sta Sta Stacja S S San San Sanep Sanepidu? 
-To znowu Pan, słucham? 
– Ja ja chc chcia chcialem 
– Wiem konia zdechłego chciał Pan zgłosić, że na ulicy leży i śmierdzi, a na jakiej ulicy leży ten koń? 
– Na F F F F.. 
– Floriańskiej? 
– T Tak, j już g go p p prz prz przep przepchałem …