Kawały o mężach Kawały o Żonach
Żona: wszystko ci się kojarzy z seksem.
Żona: wszystko ci się kojarzy z seksem.
Mąż: nie wszystko – ty nie.
Kawały o mężach Kawały o Żonach
Żona: wszystko ci się kojarzy z seksem.
Mąż: nie wszystko – ty nie.
Kawały o Jasiu Kawały o Żonach
Wraca Jasiu z safari w Kenii.
Żona pyta:
– I co upolowałeś coś?
– Tak, słonia, lwa, żyrafę i dwa NOU PLISY
– Ty idioto takich zwierząt jak NOU PLISY nie ma.
– Jak to nie, przecież klęczały w sawannie na tylnych łapach, były całe czarne, przednie łapy miały złożone i wyły do mnie NOU PLIS, NOU PLIS gdy do nich strzelałem.
Młody facet na wakacjach poznaje dziewczynę w klubie. Po dłuższej rozmowie i kilku drinkach przenoszą się do hotelu.
Gdy już ma dojść do zbliżenia kobieta odpycha go i mówi:
– Nie mogę, mam okres.
– Nic nie szkodzi odpowiada facet.
Po upojnej nocy mężczyzna budzi się sam w pokoju. Odkrywa kołdrę i widzi wielką plamę krwi, krzyczy:
– O nie! Zabiłem ją…
Podchodzi do lustra i przecierając usta mówi:
-Zabiłem. Zabiłem i zjadłem!
Kawały o mężach Kawały o Żonach
Pewne małżeństwo postanowiło zająć się przemytem zwierząt.
Tuż przed kontrolą graniczną mąż mówi do żony:
– Zrobimy tak, ja włożę węża pod kapelusz, a Ty w stanik włożysz żółwie, a skunksa w majtki.
Żona na to:
-Skunksa w majtki? Oszalałeś! A co z zapachem?”
Mąż:
-Cóż, jak zdechnie, to trudno.
Kawały o mężach Kawały o Żonach
Nowożeńcy…
Noc poślubna…
Mąż przygotowuje romantyczną kąpiel, po czym woła swoją małżonkę. Kobieta wchodzi do wanny i nagle mąż zaczyna ją topić. Kiedy już prawie straciła przytomność, małżonek wyciągnął ją z wanny i zaczął się do niej dobierać.
Przestraszonej dziewczynie po wszystkim udało się zdobyć telefon i natychmiast zadzwoniła do swojej matki.
– Mamo! Proszę cię zrób coś! Nie wiem co się z nim stało, to jest jakiś psychopata! Najpierw prawie mnie utopił w wannie, a potem się zaczął do mnie dobierać. – powiedziała zapłakana.
Matka wysłuchała ze spokojem swojej córki i powiedziała:
– Ależ uspokój się, on jest przecież wulkanizatorem, więc najprawdopodobniej szukał po prostu dziury.
Spotyka się dwóch kumpli, jeden z nich jest pobity
-ej stary co ci się stało
-eee żona mnie pobiła bo powiedziałem do niej TY
-niemożliwe za słowo TY
-no tak, bo ona do mnie mówi, że nie kochaliśmy się chyba z rok, a ja do niej – NO CHYBA TY
Bóg się nudził w niebie i poprosił Piotra, żeby mu przyniósł telewizor.
Włącza 1 kanał, a tam żebracy mieszkają w kartonach, wyjadają ze śmietników…
– Piotrze! – Woła przerażony Bóg – co to ma być? Dlaczego ci ludzie tak nędznie żyją?
– pamiętasz jak mówiłeś, że prędzej wielbłąd przez ucho igielne przejdzie, niż bogacz…
– no coś ty! To tylko taki żart był, zresztą nieudany chyba.
Bóg włącza 2 kanał, a tam kobieta rodzi. Wrzeszczy z bólu, krew się leje, masakra porodowa.
– Jezus Maria, Piotrze!!! Dlaczego ta kobieta tak cierpi??
– pamiętasz ten incydent z jabłkiem w raju? Powiedziałeś wtedy Ewie, że rodzić będzie w bólu, nękać ją będą choroby i takie tam przykrości…
– ależ to był tylko żart, taka metafora! Jabłek mieliśmy opór!
Włącza 3 kanał, a tam pałace papieskie, szpalery biskupów, purpuratów, władcy pierścieni, złote kielichy.
– o widzisz, to jest życie na poziomie! – mówi Bóg zadowolony. – Piotrze, co to za ludzie?
– to są ci, którzy wiedzą, że żartowałeś.
Kobieta dzwoni do radia i mówi:
– Znalazłam portfel, a w nim 3000 zł i czek na tysiąc euro. Portfel jest pana Stanisława Kowalskiego zamieszkałego przy ul. Czerskiej 10a w Warszawie. I mam gorącą prośbę… proszę panu Stasiowi puścić jakąś fajna piosenkę ode mnie.
Czasy współczesne – znany polski biznesmen jedzie limuzyną do swej willi i widzi nagle kilka osób stojących na czworakach i jedzących trawę z przydrożnego rowu. Każe zatrzymać samochód szoferowi opuszcza szybę i pyta- Hej dobrzy ludzie, co wy robicie ? – Jesteśmy głodni i nie mamy co jeść. Dlatego musimy jeść trawę. Biznesmen zastanawia się chwilę i mówi, wchodźcie do mojego samochodu, zabiorę was do siebie. – Ależ, nie możemy, w domu została czwórka dzieci i dziadek. – Dobrze, ich też zabierzemy. I rzeczywiście limuzyna pojechała pod starą chatę zabrałą pozostałe osoby i pojechałą dalej. W samochodzie żona biedaka nie wytrzymała. – Jak to nie można wierzyć ludziom. Mówią, że jak to bogaty to seraca nie ma a tu… do siebie Pan nas zaprasza…. – Ech, to drobiazg, z resztą… spodoba się wam u mnie. Miesiąc temu zwolniłem ogrodnika trawa sięga mi prawie do kolan.
W łóżku leży małżeńska para. Żona mówi do męża:
– Dawniej przed snem delikatnie ściskałeś mnie za rączkę?
On postękując ściska ją za rękę.
– Dawniej przed snem całowałeś mnie w główkę?
On jęcząc podnosi się i całuje ją w głowę.
– Dawniej gryzłeś mnie w szyjkę?
On chrząka, wstaje i rozgląda się za kapciami.
– Ty gdzie? ? pyta żona.
– Idę po zęby?
Kawały o studentach Kawały o Żonach
Przy kasie w markecie stoją ojciec i synek.
Synek pyta:- Tato, a dlaczego te prezerwatywy są pakowane po 3 sztuki?
Ojciec na to: – A wiesz, bo to zestaw uczniowski, bo uczniowie cały tydzień się uczą, a bzykają tylko w piątek, sobotę i niedzielę.
– Aha – mówi synek i dalej drąży temat – a te sześciopaki to dla kogo?
– A te synku, to dla studentów – cały tydzień bzykają, a w niedzielę odpoczywają.
– Tato, tato a te po dwanaście?
– A te to dla żonatych…
– Jak to? – pyta zdziwiony synek
– No wiesz: styczeń, luty, marzec, kwiecień itd.