o Zwierzątkach Kawały o lekarzach
Przychodzi baba do lekarza i mówi
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
– Panie doktorze, coś mi śmierdzi w nosie.
Lekarz zagląda i mówi:
– Koza pani zdechła.
o Zwierzątkach Kawały o lekarzach
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
– Panie doktorze, coś mi śmierdzi w nosie.
Lekarz zagląda i mówi:
– Koza pani zdechła.
Siedzą dwie blondynki w barze i zamówiły butelkę Coli.
Jedna z blondynek odkręciła butelkę i zaczyna wlewać do szklanki odwróconej do góry dnem.
Leje, leje i leje, aż w końcu mówi do drugiej blondynki:
– Ej, z tą szklanką jest coś nie tak.
– Jak to, pokaż.
Druga blondynka robi dokładnie to samo co pierwsza, ale po chwili stwierdza:
– Pewnie, że z tą szklanką jest coś nie tak, ona nie ma dna.
Pani w szkole pyta klase Jasia Kim zostaną w przyszłości. Jeden mówi:
– Ja będę strażakiem
Drugi:
– Ja będę policjantem
Pani na końcu pyta się Jasia kim on będzie. Jasio wtedy odpowiada:
– Ja pójdę w ślady taty.
– A kim jest twój tata?- odpowiada zaciekawiona pani
– Księdzem- odpowiada Jasiu
Blondynka, brunetka i ruda pracowały w jednej firmie.
Pewnego dnia szefowa oświadczyła, że wcześniej kończy pracę.
Po jej wyjściu brunetka mówi do pozostałych:
– Hej dziewczyny, szefowa się urwała, to może my też pójdziemy wcześniej?
I tak też zrobiły.
Brunetka poszła do kina, ruda do knajpy a blondynka do domu. Wchodząc do domu usłyszała dziwne odgłosy dochodzące z sypialni. Otwiera drzwi i widzi swoją szefową w łóżku ze swoim mężem. Cichutko zamknęła drzwi i prędko wróciła do pracy.
Następnego dnia sytuacja się powtarza i po wyjściu szefowej brunetka znowu proponuje wcześniejsze wyjście z pracy.
Na to blondynka:
– O nie, dzisiaj już na to nie idę. Wczoraj już prawie mnie złapali!
o Zwierzątkach Kawały o Żonach
Idzie Arab z żoną przez pustynię.
Wędrowali tak 2 tygodnie.
Nagle Arab zatrzymuje się i mówi do żony:
– Idź do domu i przynieś ołówek i linijkę.
– Ale do domu są 2 tygodnie drogi!
– Nie gadaj, tylko idź!
Żona posłusznie poszła do domu i przyniosła mężowi to o co prosił.
– No to teraz, narysuj mi na plecach szachownicę.
– Ależ mężu, po co?
– Nie gadaj, tylko rysuj!
Żona narysowała mu na plecach szachownicę, a gdy skończyła, Arab mówi do niej:
– No to teraz, podrap mnie w B7.
o Zwierzątkach O mężach Kawały o Żonach
Wpada policjant do domu, zagląda do lodówki i pałuje żonę.
Żona przerażona następnego dnia wymyła lodówkę.
Zomowiec wpada, zagląda do środka i znów pałuje żonę.
Przez parę dni biedna żona próbowała wszystkich środków, żeby nie denerwować męża.
Wypakowała lodówkę jedzeniem, ale nic nie pomagało.
Któregoś dnia, kiedy mąż ją okładał pałą, zapłakana pyta o co mu w końcu chodzi?
A zomowiec na to:
– Ja cię nauczę gasić światło w lodowce.
o Zwierzątkach Kawały o Jasiu Kawały o lekarzach
Przychodzi mama z Jasiem do lekarza i mówi:
– Niech pan coś zrobi! Wszyscy koledzy Jasia uważają, że śmierdzi.
Lekarz go bada, maca, sprawdza.
W końcu pyta:
– Jasiu, czy ty zmieniasz skarpetki?
– No pewnie! Z lewej nogi na prawą, a z prawej na lewą.
o Zwierzątkach Kawały o Księżach
Do jednego z księży przychodziła pobożna pani i stale zamęczała go tym samym pytaniem:
– Do kogo mam odmawiać litanię: czy do św. Antoniego, czy do św. Józefa, czy do Matki Boskiej, bo już zapomniałam?
W końcu, wyprowadzony z równowagi ksiądz odpowiedział:
– Niech pani odmawia litanię do wszystkich diabłów!
o Zwierzątkach O mężach Kawały o Żonach
Żona mówi do męża:
– Chleb się skończył, idź kup.
Po kwadransie mąż wraca z bochenkiem chleba i flaszką wódki:
– Nie uwierzysz kochanie, ale znów nie mieli wydać reszty!
Facet miał papugę, która ciągle gadała przez telefon. Przychodziły rachunki na 10 000 złotych i facet się zdenerwował. Powiedział:
– Papuga, jak ty jeszcze raz gdzieś zadzwonisz, to cię na tydzień do ściany przybiję!
Papuga wytrzymała 3 dni, ale w końcu znów zaczęła dzwonić, gadała 5 godzin. Kiedy przyszedł znów gigantyczny rachunek, facet przybił papugę do ściany. Ona tak tam wisi, patrzy – a tam ktoś obok też wisi.
– Jak masz na imię? – pyta papuga
– Jezus.
– A od jak dawna tu wisisz?
– Jakieś 2000 lat.
– Chłopie, to gdzieś ty dzwonił?!
Pani ze szkoły kazała przygotować dzieciom wypracowanie ale żeby kończyło się na zdaniu „Mama jest tylko jedna”.
Na następny dzień pani każdego spytała.
Wszyscy dostali piątki tylko Jasio został, więc pani mówi:
– Jasiu teraz kolej na ciebie
Jasio czyta:
– W chałupie impreza wszyscy rzygają na stół a mama każe mi iść po zgrzewkę wódkim otwieram lodówkę i krzyczę: mama jest tylko jedna.
o Zwierzątkach O informatykach o Studentach
Uniwersytet Warszawski Wydział Matematyki Informatyki i Mechaniki.
Ustny z rachunku prawdopodobieństwa.
Biedna studentka zagłębia się coraz bardziej.
W końcu profesor, próbując ja ratować pyta:
– Proszę mi powiedzieć jak jest prawdopodobieństwo wypadnięcia jedynki na kostce sześciennej?
Studentka prawie bez namysłu odpowiada:
– Jeden!
– Eeeechem… jest pani zupełnie pewna?
– Tak jeden!
– Dobrze, proszę wziąć kostkę i spróbować.
Daje jej kostkę, ona rzuca, wypada jeden.
Dziewczyna rzuca jeszcze raz i znowu jeden.
Profesor robi wielkie oczy sam bierze kostkę i rzuca: wypada jedynka.
– Poproszę indeks – mówi – ma pani tróję, do widzenia.