Kawały o Szkole kawały o zwierzętach Kawały o Jasiu
Lekcja o dżungli
Lekcja o dżungli. Pani mówi do Jasia – Jasiu wymień trzy zwierzęta mieszkające w dżungli. Jasiu odpowiada – Dwie małpy i słoń.
Kawały o Szkole kawały o zwierzętach Kawały o Jasiu
Lekcja o dżungli. Pani mówi do Jasia – Jasiu wymień trzy zwierzęta mieszkające w dżungli. Jasiu odpowiada – Dwie małpy i słoń.
Do kibla w barze wchodzi zając, po kilku minutach wylatuje z trzaskiem przez okno.
Podbiegają do niego kumple:
– Ty, co się stało?
– Eeee, nic takiego…
– No powiedz!
– No, wchodzę sobie do kibla, siadam, obok mnie siedzi niedźwiedź. Jak niedźwiedź się załatwił to mnie wziął, podtarł się mnś i wyrzucił mnie przez okno.
Następnego dnia sytuacja powtarza się.
Zając wylatuje przez okno, ale tym razem niedźwiedź siedział przy barze i sączył piwo.
Kumple Zająca są ciekawi co się wydarzyło.
– Włażę do kibla, siadam żeby się załatwić. Niedźwiedzia nie ma, ale
za to obok mnie siedzi jeż. No i jak się załatwiłem to wziąłem jeża i się nim podtarłem.
Kawały o Rudych kawały o zwierzętach
Nigdy nie należy wierzyć łysemu i rudemu.
Rudy wiadomo zdradliwy, a łysy mógł być kiedyś rudy.
Kawały o blondynce kawały o zwierzętach Kawały o Jasiu
Przychodzi mała dziewczynka do sklepu zoologicznego:
– Poplose chomićka.
– A Jakiego? Czarnego, białego, brązowego?
– Mojemu pytonićkowi to wszystko jedno!
Siedzą sobie dwa leniwce na gałęzi.
Pierwszy dzień, nic.
Drugiego też nic.
Trzeciego dnia jeden ruszył głową a drugi mówi do niego:
– Ferdek aleś ty nerwowy.
Na polowaniu Fąfara pyta stojącego obok myśliwego:
-Jak strzeliłem?
-Znakomicie! Gdyby tylko ten jeleń stał trochę bardziej
w lewo…
Idzie żaba przez tory.
Druga żaba mówi do niej:
– Zejdź z torów bo będziesz miała skrzywioną minę.
Przejechał pociąg.
Żaba leży jak placek.
– A nie mówiłem, że będzie miała skrzywioną minę.
Po upojnej nocy ze słonicą, mrówek ledwo żywy kładzie się pod drzewem.
Podchodzi do niego kolega.
– Coś taki wypompowany?
– Tak to jest, gdy chce się dogodzić ukochanej: buzi, dupci, buzi,
dupci, a kilometry lecą.
Przychodzi zajączek do sklepu i pyta:
– Czy jest marchewka?
– Nie ma
Nazajutrz zajączek pojawia się w sklepie i znów pyta:
– Czy jest marchewka?
– Nie ma.
Trzeciego dnia zajączek zjawia się ponownie.
– Czy jest marchewka?
– Słuchaj, smarkaczu! Jeszcze raz zapytasz o marchewkę, to cię złapię, wezmę młotek i przybiję ci uszy do lady.
Czwartego dnia zajączek przychodzi znowu.
– Czy są gwoździe?
– Nie ma.
– A jest marchewka?
Wchodzi facet do sklepu zoologicznego i mówi:
– Chciałbym kupić tego żółwia z wystawy, który stepuje.
– Stepujący żółw?! O Boże! Zapomniałem wyłączyć grzałki do piasku!