– Kochanie, czy podnieca cię, gdy wkładam sobie palec w pupę?
– Kochanie, czy podnieca cię, gdy wkładam sobie palec w pupę?
– Zwariowałeś, Janusz?! Przecież to obrzydliwe!
– To zacznij kupować porządny papier toaletowy.
– Kochanie, czy podnieca cię, gdy wkładam sobie palec w pupę?
– Zwariowałeś, Janusz?! Przecież to obrzydliwe!
– To zacznij kupować porządny papier toaletowy.
Grupa dawnych przyjaciół ze szkoły umawia się na spotkanie po latach. Wszyscy już koło 50 tki.
– Jak spotkanie to koniecznie w restauracji Złoty Lew – pada propozycja.
– Dlaczego tam?
– Bo tam są takie piękne kelnerki, że palce lizać.
Mija 10 lat.
Ta sama grupa, tym razem 60-latków umawia się na spotkanie.
– Ale koniecznie w restauracji Złoty Lew – znowu proponuje jeden.
– Dlaczego tam?
– Bo tam jest świetne jedzenie.
Mija kolejne 10 lat.
70-letni kumple umawiają się na spotkanie.
– Ale koniecznie w restauracji Złoty Lew.
– Dlaczego tam?
– Bo tam jest łagodny podjazd.
Mija 10 lat.
Mocno przerzedzona już grupa 80-latków próbuje umówić się na spotkanie.
– Ale koniecznie w restauracji Złoty Lew – stęka jeden
– Dlaczego tam?
– Bo tam jeszcze nie byliśmy.
Kawały o mężach Kawały o Żonach
Wraca pijany mąż późną nocą do domu. Otwiera drzwi, w korytarzu czeka na niego żona z wałkiem w ręku i teściowa z patelnią?
– Idźcie spać, nie jestem głodny.
Kawały o Murzynach kawały o zwierzętach Kawały o studentach
W Warszawskim tramwaju pobito murzyna. Na komisariacie zeznają uczestnicy zajścia ? pierwszy poszkodowany murzyn:
– Ja nic nie wiedzieć. Ja jechać sobie spokojnie autobusem, aż tu nagle dostać najpierw w twarz od jednego, a potem od drugiego.
Zeznaje student :
– No jadę sobie tramwajem i jadę. Nagle patrzę, a murzyn staje mi na nogę. Myślę sobie : to murzyn, pewnie zaraz zejdzie, dam mu minutę. Odczekałem minutę z zegarkiem w ręku, ale murzyn nie zszedł. Dałem mu jeszcze jedna minutę, potem kolejna i w ten sposób kilka minut minęło. W końcu nie wytrzymałem i walnąłem murzyna w ryj.
Zeznaje trzeci świadek :
– Jadę sobie tramwajem i widzę murzyna oraz studenta. Patrzę, a student co chwile zerka a to na zegarek a to na murzyna i w pewnym momencie jak mu nie przywali. Myślałem ze się w całej Polsce zaczęło.
Starsi państwo czytają list od swojego wnuczka Jasia:
„Kochani Dziadkowie. Dziś pierwszy raz poszedłem do szkoły. Zajęcia zaczęły się od lekcji wychowawczej. Nasza pani wychowawczyni powiedziała, że zawsze, ale to zawsze, trzeba mówić prawdę. W tej sprawie do Was piszę.
Podczas ostatnich wakacji, które u Was spędzałem, pewnego dnia zszedłem do spiżarni, nasrałem do słoika i postawiłem go na półkę z konfiturami.”
Dziadek chlasnął babkę w łeb i wrzeszczy:
– A mówiłem, że gówno! A ty nie, z cukrzyło się! Z cukrzyło!
Rozmowa dwóch studentów:
– Jeżeli dziekan nie odwoła swoich słów to jutro wypierdalam z tej uczelni!
– Jak to? A co on takiego powiedział?
– Wypierdalaj z tej uczelni!
Dwoch zuli idzie chodnikiem a tu z okna leci podpaska i jeden dostal w czolo patrzy i mowi korwa wata a czolo rozjebane
Spotyka się dwóch studentów:
-Gdzie idziesz?
-Na wódkę.
-Dobra, namówiłeś mnie.
Zaprosili babę na wigilie.
Nie podali daty więc nie przyszła
Turysta pojechał do dzikich krajów. Gdzieś na końcu świata zasiada do kolacji przy ognisku razem z tubylcami. Turysta pyta:
– A czy ludzi to jadacie?
– Nie no, jesteśmy cywilizowani.
– A jakie są wasze ulubione dania?
– No, na przykład rolada turystyczna.
– Co to jest?
– Bardzo proste. Pyton połyka turystę, a my łapiemy, pieczemy i jemy tego pytona.
Idzie kobieta ulicą, patrzy, a na poboczu pijany facet leje.
Zniesmaczona mówi: – Ale Bydle!
Na to facet obejrzał się i odpowiada:
– Proszę się nie bać, mocno go trzymam
Pani w szkole kazała napisać wypracowanie. Postawiła warunek, że w pracy muszą pojawić się nazwy pięciu ptaków. Następnego dnia dzieci czytają swoje prace domowe. Przyszła kolej na Jasia:
– Mój tata wczoraj przyszedł najebany jak szpak, wywinął orła, puścił pawia, a z nosa dwa gile wyleciały