Kawały o Szkole Kawały o Jasiu
Jasio napisał na tablicy
Jasio napisał na tablicy:
"Fczoraj byłem f szkole".
Pani pyta innego ucznia:
– Czy Twój kolega dobrze napisał to zdanie?
– Jasne, że nie. Przecież wczoraj była niedziela!
Kawały o Szkole Kawały o Jasiu
Jasio napisał na tablicy:
"Fczoraj byłem f szkole".
Pani pyta innego ucznia:
– Czy Twój kolega dobrze napisał to zdanie?
– Jasne, że nie. Przecież wczoraj była niedziela!
Prezes wielkiej korporacji pyta się swoich pracowników co kupili sobie za 13-ą pensję. Zaczepia dyrektora:
– No i jak tam, dyrektorze? Co pan sobie kupił za 13-kę?
– Nowiutkiego kabrioleta.
– A resztę?
– Ulokowałem na koncie w banku szwajcarskim.
Podchodzi do kierownika:
– I jak u pana, kierowniku? Na co pan wydał 13-kę?
– A kupiłem używane Punto.
– A resztę?
– Wrzuciłem na książeczkę oszczędnościową.
Podchodzi wreszcie do robotnika:
– Co pan sobie kupił za 13-ę?
– Kapcie.
– A resztę?
– Babcia dołożyła.
Ojciec w kuchni przygotowuje mięso. Wchodzi córka i mówi:
– Tato, poznaj Marcina, on z nami zamieszka.
Ojciec nie odwraca głowy i mieląc mięso odpowiada:
– W samą porę. Bo z Szymka już tylko te resztki zostały…
Idzie człowiek przez most i widzi policjanta wyrywającego płyty z chodnika i rzucającego je do rzeki.
Oburzony mówi:
– Jak panu nie wstyd! Pan, stróż porządku dewastuje chodnik!
– Co tam chodnik – odpowiada policjant – Patrz pan, rzucam kwadraty, a tam się kółka robią!
Kawały o policjantach Kawały o Alkoholu Czarny humor
Stoi milicjant na skrzyżowaniu i mówi:
– Myślę, więc jestem – i zniknął.
Grupa studentów nie zdążyła na czas zgłosić się po wpis do wykładowcy, który wykładał gościnnie na ich uczelni, a mieszkał w innym mieście.
Pojechali więc do jego miejscowości i znaleźli go na macierzystym uniwersytecie.
Profesor był jednak mało sympatyczny i postanowił ich ukarać za opieszałość, odsyłając ich na jutro.
Po przespanej w aucie nocy studenci znowu go odwiedzili i znów nie znalazł dla nich czasu.
Dowiedzieli się jednak gdzie mieszka i odwiedzili go kolejnego dnie rano.
Rozbudzony profesor usłyszawszy kto dzwoni, rzucił tylko:
– A ilu gnojków tu przyniosło?
– Razem z Tobą będzie sześciu! – wypalił jeden ze studentów.
Głuchy słyszał jak ślepy widział, że szczerbaty odgryzł włosy łysemu.
Wzdycha starszy pan siedzący w tramwaju:
– Zero kultury, straszne chamstwo, brak żadnych wartości, zero szacunku dla starszych osób.
– Ale o co panu chodzi?! Przecież ustąpiliśmy panu miejsca!
– No tak, ale żona nadal stoi.
Kawały o lekarzach Czarny humor
Pacjent zakładu dla obłąkanych uważał, że jest ziarenkiem zboża.
Po latach leczenia udało się go przekonać, że jest człowiekiem.
Wychodzi z zakładu, ale już po chwili przybiega zdyszany i woła:
– Tam! Za rogiem czai się kura!
– Przecież wie pan, że nie jest ziarenkiem zboża.
– Ja wiem, ale tamta kura jeszcze nie!
Dwa psy spotykają się:
– Cześć.
– Kra kra.
– Czyś ty zwariował!?
– Nie uczę się języków obcych.
Dwie blondynki oglądają w telewizji mecz piłkarski.
Sędzia podyktował rzut karny dla jednej z drużyn, ale niestety piłkarz trafił w słupek.
– Zobacz, będzie strzelał jeszcze raz! – wykrzyknęła blondynka, gdy zobaczyła powtórkę.
– E, nic z tego nie będzie. Przecież widać, że wolniej biegnie! – odpowiedziała druga.
Kawały o Alkoholu Kawały o Pijakach Kawały o Żonach
Pan Władek wraca po alkoholowym przyjęciu do domu. Puka do drzwi.
– To ty, Władek? – pyta się przez drzwi żona.
Odpowiada jej milczenie, więc wraca do łóżka. Po chwili znowu słyszy pukanie.
– Władek, czy to ty pukasz?
Cisza, więc żona na dobre udaje się na spoczynek. Rano otwiera drzwi i widzi swojego męża na wycieraczce, trzęsącego się z zimna.
– Władziu, to ty pukałeś w nocy?
– Ja…
– To dlaczego nie odpowiadałeś na moje pytania?
– Jak to nie odpowiadałem? Kiwałem głową.