Jasiu idzie do koleżanki i mówi
Jasiu idzie do koleżanki i mówi:
– Kasiu wiesz czym się różnisz od GÓWNA??
– IMIENIEM!!!
Jasiu idzie do koleżanki i mówi:
– Kasiu wiesz czym się różnisz od GÓWNA??
– IMIENIEM!!!
Jakie są największe marzenia faceta ?
Córka na okładce Twojego Stylu.
Syn na okładce Piłki Nożnej.
Kochanka na okładce Playboy-a.
Żona w programie Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie.
Kierowca w nowym BMW złapał gumę. Stanął wiec na poboczu i odkręca koło. Podjeżdża do niego łysy dres i pyta:
– Te stary, co robisz?
– Odkręcam koło.
Ten bierze kamień, wybija szybę i mówi:
– To ja biorę radio.
Kawały o Jasiu Kawały o Nauczycielach
W klasie pierwszej, prowadzonej przez bardzo seksowną i młodziutką nauczycielkę, w ostatniej ławce, tuż za Jasiem, zasiadł jaśnie pan dyrektor szkoły.
Postanowił przeprowadzić wizytację na lekcji „najświeższej” w szkole nauczycielki.
Pani, bardzo przejęta, odwróciła do klasy swe apetyczne, opięte krótką spódniczką pośladki, pisząc na tablicy:
– Ala ma kota.
Nawrót i pytanie do klasy:
– co ja napisałam? Cisza – jedynie Jaś wyrywa się jak szalony. No, no, Jasiu?
Pani, z ogromnym wahaniem, dobrze już znając wyskoki tego łobuziaka, wezwała go do odpowiedzi.
– Ale ma dupę! – mówi Jaś.
– Pała! – wybuchła pani, czerwona na twarzy z oburzenia.
Jasio też wściekły, siadając zwrócił się do tyłu, do dyrektora:
– Jak nie umiesz czytać, to nie podpowiadaj.
Porucznik sprawdza umiejętności 3 nowych szeregowych:
-Powiedzcie nam, co potraficie zrobić pożytecznego?
Pierwszy mówi:
-Ja potrafię obsługiwać komputer.
-Dobrze, może być, a Ty?
-Ja znam się na gotowaniu – mówi drugi.
-Nieźle. A co Ty potrafisz? – pyta trzeciego.
-Ja potrafię zrobić bulbulator.
-A co to jest?
-Proszę o kawałek blachy, gwoździe, młotek i szklankę wody to pokażę.
Otrzymał to, o co prosił, wbił gwoździe w blachę, robiąc w niej dziurki, zalał to wodą i mówi:
-Robi bulbul? No to bulbulator!
Zirytowany porucznik:
-Ty głupi jesteś, będziesz hańbą dla wojska!
I wyrzuca blachę przez okno. Po chwili przychodzi major:
-k***a! Co za tępy ch*j wyrzucił nowy bulbulator!?
Kawały o Jasiu Kawały o Księżach
Jasiu nie wierzył w Boga, rodzice wpadli na pomysł, żeby powiedzieć księdzu o Jasiu.
Na drugi dzień ksiądz przychodzi do Jasia i się pyta:
– Jasiu dlaczego nie wierzysz w Boga?
– Bo go nie ma.
– Jak to go nie ma? Bóg jest wszędzie.
– A u Kowalskiego w piwnicy też jest?
– Też jest
– Takiego ch*ja! Kowalski nie ma piwnicy!
Kawały o Jasiu Kawały o Nauczycielach
Pani pyta w szkole dzieci:
– Jakie znacie węże?
Krzysio odpowiada:
– Boa.
– Zaskrońce – mówi Małgosia
A Jasiu krzyczy:
– Rozporkowce!
Nauczycielka pyta się Jasia:
– A czy te rozporkowce kąsają Jasiu?
– Tak proszę pani, jak ukąsił moją siostrę to puchła przez 9 miesięcy.
Odkąd na tylnej szybie auta mam naklejkę: „Masz małego penisa – zatrąb!”, mogę na światłach stać, jak długo zechcę.
Trzy największe kłamstwa kobiet:
1. Po ślubie się nie zmienię.
2. Wybaczam ci.
3. Dobra znajomość pakietu Office
– Babciu, babciu, a czym babcia do nas przyjechała? – pyta Jasiu.
– Pociągiem, wnusiu, pociągiem.
– Taaaak…? A tatuś powiedział, że babcię diabli przynieśli.
Fachowcy z Ukrainy przyjechali na gospodarstwo do Irlandii wymalować facetowi dom. Jako że byli z Ukrainy mieli w zwyczaju przed robotą chlapnąć ze dwie sety, ale niestety nie mieli za co.
Sprzedali więc farbę, kupili flaszkę, drugą, trzecią. i w końcu przepili wszystko.
Po jakimś czasie fachowcy widząc że zbliża się właściciel domu, szybko resztką farby wysmarowali koniowi mordę.
Właściciel się pyta:
– dlaczego nic nie jest pomalowane
-bo koń wypił całą farbę!
Właściciel bez zastanowienia wyciąga strzelbę i strzela koniowi w łeb
-dlaczego od razu tak brutalnie? pytają fachowcy ze zdumieniem
– a na ch*j mi taki koń. Ostatnio jak byli tu murarze z Polski to 10 worków cementu wpie**olił.
Pali się wieżowiec. Ludzie zebrali się na dachu. Na dole znalazł się Bohater i krzyczy, żeby skakali. Pierwsza odważna osoba skoczyła. Bohater złapał ją i postawił na ziemi. Druga osoba skoczyła. Bohater złapał ją i postawił na ziemi. Jako trzeci skacze murzyn. Bohater zwinnie się usunął, murzyn grzmotnął o ziemię. Bohater wrzeszczy:
– Ej! – ale spalonych nie rzucajcie!