Ojciec pyta się Jasia
Ojciec pyta się Jasia:
– Jasiu, gdzie są złote rybki, które kupiłem ci z mamusią?
– Przetopiłem je na sztabki!
Ojciec pyta się Jasia:
– Jasiu, gdzie są złote rybki, które kupiłem ci z mamusią?
– Przetopiłem je na sztabki!
– Co dzieli brzydkie kobiety od pięknych ?
– Odra
Przepraszam kochanie, że wczoraj nie przyszedłem, ale byłem na wieczorze kawalerskim…
– Na wieczorach kawalerskich zawsze jakieś dzi*ki są!
– Nie, mylisz się, kochanie! Na wieczorach kawalerskich kobietom wstęp wzbroniony…
– Nie kłam! Myślisz, że ja na wieczorach kawalerskich nie bywałam, czy co?
Najlepsze kawały - Top 100 Kawały o Jasiu
– Tato, czy to prawda że osoby mniej inteligentne gorzej słyszą?
– Co mówiłeś, Jasiu?
Kawały o Babci Kawały o lekarzach
Przychodzi babcia do do doktora. Coś ze mną nie tak, bo jak kupę robię to mi się ząb rusza. Doktor zbadał i mówi: Jesteś babciu zdrowa, tylko jak jesz zrazy zawijane po szamotulsku, to nitkę odwiń.
kawały o zwierzętach Kawały o Jasiu Kawały o Nauczycielach
Nauczycielka pyta się Jasia:
– Jasiu jakim chciałbyś być zwierzątkiem?
– Wężem.
– Dlaczego?
– Bo chodzi i nic nie robi.
Mały Jasio ogląda z ojcem telewizję. Nagle pojawia się plansza „Film tylko dla dorosłych”
– Tatusiu – pyta Jasio – dlaczego tego filmu nie mogą oglądać dzieci?
– Siedź cicho! Zaraz zobaczysz.
Przychodzi rodzeństwo z wycieczki na wsi
– Mamo a ja widziałem taką grubą świnie grubszą od ciebie – mówi chłopczyka
Matka po cichu popłakuje przychodzi córeczka i mówi
-Mamo nie płacz nie ma grubszej świni od ciebie
W szpitalu lekarz pyta pacjenta:
-Czy nie odczuwa pan nudności?
-Nie, mam tu takie małe radyjko.
Kawały o Szkole Kawały o Jasiu
Patrzy Mama na zegar dziwne Jasiu powinien wrócić że szkoły
Mama wygląda przez okno Jasiu zasypuje coś w ogródku i za 10 minut przychodzi do domu
Mama pyta się Jasia co zakopywałeś w ogródku
Jasiu odpowiada kanapki
Mama pyta dlaczego Jasiu na to bo jutro wywiadówka jak tata się wkurwi to jeść nie dostane
kawały o zwierzętach Kawały o Alkoholu Kawały o Pijakach
Taka sytuacja …
Rosjanie kulturalnie piknikują nad rzeczką. Biesiada na całego. Wiklinowy koszyk z jedzeniem. Na kocyku, przekąski, kieliszki i wódeczka, talerzyki i sztućce, śpiew i gitara, zabawa w najlepsze.
W tym samym czasie grupa amerykańskich naukowców spłoszyła niedźwiedzia w lesie! Uciekają! W prawo!Niedźwiedź za nimi. W lewo! Niedźwiedź za nimi. Wpadają na polanę i biegną wprost na piknikujących Rosjan i przebiegają wrzeszcząc w popłochu.Po kocyku! Oo kieliszkach! Po talerzach, po gitarze, po wszystkim.
Pobiegli dalej … cisza.
Rosjanie popatrzyli się w ciszy na nich i nagle: Oooo bljać! No dawaaaj za nimi … i rura w pogoń.
5 min później wracają i sprzątają. Talerzyki i kieliszki się ostały, tylko wywrócone. Wódeczka cała, gitara cała. Posprzątali, polali wódkę, wypili na zdrowie i się przechwalają.
– Ale wiali! Ale się darli! Ale ich dogoniliśmy! I wpierdziel spuściliśmy! A jak! A co!!! Na zdarowie!
– Ale ten w futrze to nawet się dobrze bił!
Kawały o policjantach Czarny humor
Policjant zatrzymuje dresiarza w beemce.
P: Dokumenciki proszę.
D: Nie mam dokumencików.
P(uśmiechnięty): Aha, bez dokumencików jeździmy?
D: Ale tu mam zaświadczenie o skradzeniu dokumentów, mam jeszcze tydzień na wyrobienie nowych…
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza …obchodzi samochód patrząc badawczo, uśmiecha się szeroko i mówi:
P: No proszę jeździmy auteczkiem na niemieckich numerach?
D: A tak, proszę bardzo – mienie przesiedleńcze, mam jeszcze dwa tygodnie na zarejestrowanie – podaje policjantowi dokument. Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza … Poirytowany każe otworzyć bagażnik. W bagażniku trup.
P: A to co!?
D: A to wujek Rysiek, proszę oto akt zgonu – podaje policjantowi dokument. Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza …
P(zbaraniały): No akt zgonu w porządku ale tak nie wolno przewozić zwlok …
D: Proszę, tu jest pozwolenie na transport zwłok, jutro pogrzeb w kaplicy Świętego Jana w Krakowie – podaje policjantowi dokument.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza …
Zdesperowany zagląda do bagażnika, zauważa coś i pyta triumfalnie:
P: A dlaczego denat ma lokówkę elektryczną w odbycie?!
Dresiarz podaje mu dokument:
D: Proszę bardzo: Ostatnia Wola Wuja Ryśka…