Wchodzi pielęgniarz na reanimację i mówi do pacjenta
Wchodzi pielęgniarz na reanimację i mówi do pacjenta:
– Niech się pan mocno zaciągnie, będę zmieniał butlę…
Wchodzi pielęgniarz na reanimację i mówi do pacjenta:
– Niech się pan mocno zaciągnie, będę zmieniał butlę…
Prezes spółki giełdowej wzywa sekretarkę:
– Pani Halinko, jedziemy na weekend do Czech. Proszę się pakować.
Sekretarka po przyjściu do domu przekazuje nowinę mężowi:
– Kryspin, jadę z szefem w delegację. Biedactwo, będziesz musiał sobiejakoś poradzić sam.
Facio dzwoni do kochanki:
– Waleria, jest dobrze. Stara wyjeżdża na weekend, zabawimy się nieco.
Kochanka, nauczycielka matematyki w gimnazjum męskim dzwoni do swego ucznia:
– Kamilek, będę zajęta w weekend. Korepetycje odwołane.
Zadowolony uczniak dzwoni do dziadka:
– Dziadziu, nie mam korków. Mogę do ciebie wpaść na weekend.
Dziadek, prezes spółki giełdowej dzwoni do sekretarki:
– Pani Halinko, wyjazd odwołany. Pojedziemy za tydzień.
Sekretarka dzwoni do męża:
– Kryspin, szef odwołał wyjazd.
Facet do kochanki:
– Waleria, tragedia. Stara zostaje w chacie.
Kochanka-nauczycielka do ucznia:
– Kamil, korepetycje o 10.00 rano w sobotę.
Uczeń do dziadka:
– Dziadziu, lekcje jednak będą. Nie mogę wpaść do ciebie.
Dziadek-prezes do sekretarki:
– Pani Halinko, jednak w ten weekend wyjeżdżamy…
– Janie, czy w najnowszym automobilu pani hhabiny drzwi otwiehają się thadycyjnie, czy eksthawagancko do góhy ?
– Tradycyjnie, Jaśnie Panie Hrabio.
– Jesteś pewien, Janie ?
– Tak, Jaśnie Panie Hrabio.
– Hm … dziwne … bahdzo dziwne … Ale skoho tak, to w takim hazie … Janie, phoszę powiedzieć pani hhabinie, że nie życzę sobie więcej być przywożony z imhezy w bagażniku.
Idą dwaj księża przez park. Nagle zatrzymują ich rozemocjonowani policjanci i mówią:
– Szukamy dwóch pedofili.
Księża naradzają się przez chwilę, po czym jeden z nich odpowiada:
– Bierzemy tę robotę.
Dzwoni gość do pracy:
– Szefie nie mogę dziś przyjść do roboty… jestem tak skacowany, że i tak nie będę mógł pracować, więc chyba wezmę zwolnienie lekarskie.
Szef na to:
– No co ty, na kaca jest super sposób. Ja zawsze jak mam kaca to proszę moją żonę żeby zrobiła mi laskę i potem czuję się doskonale. Powinieneś to wypróbować.
– Hmm? OK spróbuję.
Po godzinie pracownik przychodzi na swoje stanowisko w pełni sił.
Szef podchodzi i zagaduje:
– I co, jak działa mój sposób ?
– Doskonale, a w ogóle to fajną ma szef chałupę.
– Doktorze, co pan zrobił mojemu mężowi ? Od ostatniego zabiegu całkowicie stracił zainteresowanie seksem.
– Proszę pani, ja zrobiłem mu tylko laserową korektę wzroku
Kawały o Jasiu Kawały o Nauczycielach
Jasiu, jeśli przed sobą masz północ, po lewej ręce zachód, a po prawej wschód, to co masz z tyłu? – pyta nauczyciel geografii.
– Powiedziałbym, ale się wstydzę – odpowiada Jasiu.
Spotykają się trzej 20-letni koledzy i postanawiają oblać urodziny:
– No, to gdzie idziemy?
– Może do baru „Pod Podkową”?
– Dlaczego tam?
– Bo tam są niezłe kelnerki.
W wieku 40 lat koledzy znów się spotykają:
– To gdzie idziemy?
– Może do baru „Pod Podkową”?
– Dlaczego tam?
– Bo tam jest dość tanie piwo.
Spotykają się znów w wieku 70 lat:
– To gdzie idziemy?
– Może do baru „Pod Podkową”?
– Dlaczego akurat tam?
– Bo jest tam nie ma schodów.
W wieku 90 lat znów się spotykają:
– No, to gdzie idziemy?
– Może do baru „Pod Podkową”?
– Czemu tam?
– Bo tam jeszcze nie byliśmy.
Przychodzi 19-letnia córka do rodziców i oświadcza, że jest w ciąży. Rad nierad ojciec mówi:
– No wiesz, córcia, chciałbym poznać ojca dziecka.
Następnego dnia najnowszym porsche przyjeżdża 50-letni jegomość i od razu z grubej rury wali, że owszem, dziecko jest jego, ale ma żonę i dwójkę dzieci i rozwodzić się nie zamierza!
– Jak to? A co z dzieckiem? – pyta wzburzony ojciec.
– Wie pan, ja mam rozwiązanie. Kiedy urodzi się syn, dostaniecie 2 fabryki i 500 mln PLN. W przypadku, gdy urodzi się córka, dostaniecie jedną fabrykę i 1000 mln PLN. W razie, gdyby jednak doszło do poronienia…
– To przelecisz pan ją jeszcze raz!
Spotkanie weteranów II wojny światowej, uczestnicy w podeszłym wieku narzekają na sklerozę i problemy z pamięcią. Pierwszy mówi:
– Ja już dokładnie nie pamiętam czy służyłem w Pierwszej Armii Drugiej Dywizji, czy w Drugiej Armii Pierwszej Dywizji.
No to odzywa się drugi:
– Ja już też nie pamiętam czy dostałem kulką między łopatki, czy łopatką między kulki.
Na to jedna z kombatantek:
– Ja nie pamiętam czy to Niemcy mnie wystrychnęli na dudka, czy Rosjanie wydudkali na strychu.
A na to kolejna:
– Ja nie pamiętam czy jak mnie ścigali żandarmi tom leciała jak strzała, czym szczała jak leciała…
Idzie dwóch policjantów na patrolu. Jeden zauważa na ziemi lusterko i je podnosi. Patrzy i mówi do drugiego:
– Patrz!! Moje zdjęcie!!
A ten drugi patrzy i mówi:
– No co ty gadasz, przecież to moje zdjęcie!!
No i tak się kłócą. Idą do komendanta, żeby spór rozstrzygnął. Ten bierze lusterko i mówi:
– No co wy, komendanta nie poznajecie??
Wkłada lusterko do kieszeni i idzie do domu. W domu się przebiera i kładzie przed telewizorem. Przychodzi do niego córka i mówi:
– Tato,daj mi na kino.
– Poszukaj w kieszeni spodni od munduru.
No to córka szuka pieniędzy i wyjmuje lusterko.Patrzy na nie i krzyczy:
– Mamo!! Tata nosi w kieszeni zdjęcie jakiejś laski. Matka podchodzi patrzy i mówi:
– To?? Przeciez to jakaś stara rura!
W pewnej rodzinie urodziły się trojaczki.
Do domu przyszło wielu znajomych aby zobaczyć ten cud natury. Wszyscy oglądali uśmiechali się jak to przy takiej okazji.
Tylko jeden z gości, kynolog, oglądał noworodki szczególnie dokładnie, przyglądał się im z wielką uwagą. Po dobrej chwili skończył oglądać, zdjął okulary i pewnym głosem pokazując jedno z dzieci rzekł do szczęśliwego ojca:
– Ja bym zostawił tego.