– Kochanie, weź się przykryj!
– Kochanie, weź się przykryj!
– Ale mi jest dobrze!
– Ale mi jest niedobrze!!!
– Kochanie, weź się przykryj!
– Ale mi jest dobrze!
– Ale mi jest niedobrze!!!
Bog postanowil wybudować nową bramę do Nieba. Ogłosił przetarg.
Zgłasza sie turek- zbuduje brame za 20 tysiecy, pan bog pyta czemu tak drogo, na co turek-10 tys na materialy i 10 tys na robocizne
zglasza sie niemiec – 40 tysiecy, pan bog-czmu tak drogo?- 20 tys na pozadne materialy i 20 tys na pozadna robocizne
zglasza sie polak – 60 tys, pan bog robi wielkie oczy, czemu tak drogo? polak- 20 tys dla mnie, 20 tys dla pana boga, a za pozostale 20 tys turek zrobi brame
Przychodzi blondynka do sklepu z „zabawkami” z zamiarem kupna wibratora. Sprzedawca się pyta:
– Może ten „kolba kukurydzy”?
– Nie, nie…
– A ten „big black”?
– Nie… ale ten będzie dobry, o tak, ten!
– Ok. Zapakować?
Blondynka lekko zmieszana ale łapie się za kostki i mówi:
– Proszę
Do domu bogatego małżeństwa wtargnęli rabusie.
– Złoto jest? – pytają.
– Jest – mówi mąż – 100 kg.
– To nie gadaj, tylko dawaj!
Mąż odwraca się w stronę sypialni i głośno woła:
– Krysiu, złoto moje, wstawaj! Panowie przyszli po ciebie!
Przychodzi zajączek do burdelu i pyta:
– Niedźwiedzica jest?
– Nie ma.
– A wilczyca jest?
– Nie ma.
– To może chociaż lisica jest?
– Nie ma.
– A która jest?
– Jest pytonica.
– No dobra, może być.
Poszedł zając na górę, ale gdy tylko wszedł do pokoju pytonica go połknęła. Ale zaczyna się zastanawiać:
– Zaraz… śniadanie jadłam, obiad też już był, a do kolacji jeszcze 3 godziny, więc to pewnie klient…
I wypluła zająca. Na to zając, doprowadzając futerko do ładu:
– Jak bierzesz do buzi, to mogłabyś uważać!
Budzi się facet, kac gigant, obok leży baba.
– Kto ty jesteś?
– Nie pamiętasz, jestem Jola, poznaliśmy się wczoraj w barze.
– A ile masz lat?
– No wiesz! Kobiety się nie pyta o wiek, kobieta ma tyle lat na ile wygląda.
– Kłamiesz, kobiety tak długo nie żyją.
– Tata tata, chodźmy na sanki!
– Nie!
– Ale tata tata chodźmy na sanki!
– Nie!
– No chodźmy na sanki
– Dobra chodźmy!
– Tata tata ja już nie chce na sanki!
– Zamknij ryj i ciągnij!!1
W barze siedzi czterech policjantów: Niemiec, Francuz, Anglik i Polak. Pierwszy przechwałki zaczyna Anglik:
– My w królestwie po ostatnich zamachach usprawniliśmy system monitoringu. Teraz mamy kamery na każdym budynku, na każdym rogu. Jak terrorysta zacznie strzelać – policja natychmiast zareaguje. Natychmiast!
Na to Francuz:
– My powołujemy już pod broń dodatkowe 50 tysięcy żołnierzy i policjantów i postawimy ich na każdym rogu w pobliżu wolnych miejsc. Nie będą musieli dojeżdżać, będą na miejscu i od razu ich zastrzelą!
Na to Niemiec:
– Ech, biedaki… Nas stać na to, żeby kupić całą armię dronów z kamerami monitoringu i jeszcze powołać 100 tysięcy mundurowych.
Po chwili ciszy wszyscy patrzą z wyczekiwaniem na Polaka. Ten dopił piwo, otarł wąsy i ze spokojem mówi:
– A u nas nie ma terrorystów.
Na drodze z Kościeliska do Zakopanego stoi góral i łapie okazję. Zatrzymuje się jakieś auto, baca wyciąga ciupagę, i rzecze do kierowcy:
– Łonanizuj się pan!
Osłupiały kierowca posłusznie acz niechętnie posłuchał rozkazu bacy, gdy skończył usłyszał znów tą samą komendę:
– Łonanizuj się pan!
Cóż… wyboru wielkiego nie miał. Nie miał też wyboru gdy usłyszał kolejną komendę:
– Łonanizuj się pan!
Gdy skończył, baca znów to samo:
– Łonanizuj się pan!
Próbował tedy biedny turysta po raz kolejny, ale nic z tego nie wychodziło, głos bacy naglił jednak nieubłaganie: – Łonanizuj się pan!
– Łonanizuj się pan!
– Łonanizuj się pan!
I kiedy baca już widział, że kierowca nie da już na prawdę rady spokojnym głosem rzekł do stojącej obok gaździny:
– Siadaj Maryna, pan Cię do Zakopanego zawiezie!
Kawały o mężach Kawały o Żonach
Kobieta i mężczyzna baraszkują w łóżku… Nagle słychać pukanie do drzwi…
– Och, to na pewno mój mąż! Na co on w panice wskakuje pod łóżko. Po chwili jednak wyłazi spod niego i otrzepując kurz mówi:
– No, żono…, oboje mamy zszargane nerwy…
– Madzia, chodź gdzieś pójdziemy i coś zjemy.
– OK, a gdzie?
– Może do restauracji z polskim jadłem?
– Nieeee…
– Na kebaba?
– Wczoraj jadłam.
– Pizza?
– We wtorek? Absolutnie!
– No to do chińczyka.
– Nie lubię kurczaków.
– Owoce morza?
– A fe, śmierdzą…
– Burger?
– No wiesz?! Chcesz, żebym była gruba?!
– To gdzie chcesz iść?
– Wszystko jedno, Rysiek. Gdzie zaproponujesz, tam pójdziemy.
kawały o zwierzętach Kawały o studentach
Profesor do studenta na egzaminie:
– Proszę pana, czy pan w ogóle chce skończyć studia?
– Tak panie profesorze.
– No to właśnie pan skończył…